Robert Downey Jr.

Robert John Downey Jr.

8,9
158 534 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Robert Downey Jr.

Wy swojego Oscara dalibyście Downey'owi Jr(Lazarus) czy Ledgerowi (Jokerowi)? ... Dla mnie Robert był numerem 1 tych Oscarów,ale wygrał skomercjalizowany Joker ...

class_b

Ja nie umiałabym się zdecydować, bo obaj zagrali świetnie, obaj musieli przejść metamorfozę aby wcielić się w role, choć Rob przeszedł niemal totalną zamianę wyglądu :D obaj musieli zapewne nieźle się napracować przy kręceniu filmów, Ledger przypłacił to nawet życiem. Nie umiem powiedzieć komu dałabym wtedy Oscara, to na prawdę ciężka decyzja, ale wiem że nagroda Ledgera nie była do końca sprawiedliwa, bo ludzie przyznali ją poniekąd dlatego, że aktorowi się umarło i wszyscy byli tacy zszokowani i nagle zauważyli jego geniusz, wiadomo, po śmierci tak jest zawsze, a co by było gdyby oni obaj nie żyli? albo gdyby żył Ledger? Myślę że wtedy Robert miałby większe szanse wygrać Oscara, ale z drugiej strony wolałabym aby został nagrodzony za rolę dramatyczną lub chwytającą za serce, a nie za komedię, pomimo tego że w Tropic Thunder zagrał brawurowo, jego rola w Chaplinie była właśnie taką którą bym nagrodziła, niestety możemy pocieszyć się jedynie nominacją...

anjax

Co do nagrody dla Ledgera to zgadzam się,dostał nagrodę trochę na pokaz wiadomo z jakiego powodu ... a wracając do nominacji za Chaplina,niestety ale lepszą robotę wykonał Al Pacino w "Zapachu ..." czy Denzel w "Malcolm X",byli bezkonkurencyjni ,a od tego czasu Downey Jr jeszcze się uczy ...

class_b

owszem masz rację, konkurenci byli wtedy nie do przebicia, ale podałam tę nominację jako mojego faworyta jeśli chodzi o nagrodzenie Roberta. No cóż, pozostaje nam tylko czekać na następną świetną rolę, ciągle mam nadzieję, że Rob zgarnie Oscara. Jednak z drugiej strony, jeśli dalej będzie się udzielał w sequelach Iron Man'a tudzież innych mało-oscarowych produkcjach to możemy sobie poczekać i czekać i czekać...

anjax

Zgadzam się. Dla mnie Heath i Robert to świetni aktorzy i ciężko by mi było wybrać tego kto bardziej zasługuje na oscara. Heath zagrał genialnie Jockera, ale trzeba przyznać, że jego śmierć na pewno wpłynęła na jego wygraną, bo chcieli go uhonorować i takie tam. Z kolei Robert ma w swoim dorobku wiele filmów, które z pewnością zasługują na oscara, jak np. wspomniany wyżej Chapin. Heath gdyby nie dostał wtedy tej nagrody nie miałby już szansy jej zdobyć, a przez Downeyem jeszcze wiele wspaniałych filmów mam nadzieję i nie mówię tu o sequelach Iron Man'a.

maggie_magda

Teraz Oscar dla Ledgera wydaje się oczywisty,ale jak dostał Nagrodę i ktoś napisał "to dlatego,że umarł" był od razu linczowany,na szczęście tu jest cisza ... i nie ma sugestii,że to nieprawda ...

class_b

No cóż.. w tym konkretnym wypadku zgadzam się z werdyktem Akademii. I to mimo faktu, że uwielbiam Downeya i uważam, że każda jego rola to klasa sama w sobie. Ale Ledger jako Joker był po prostu GENIALNY. Przyćmił cały film, Batmana, efekty specjalne i całą resztę swoją rolą. Oscar ze wszech miar zasłużony, nie zgadzam się, że dali go Ledgerowi tylko ze względu na śmierć tegoż. A przynajmniej nie był to czynnik decydujący.
Dlatego w porównaniu z RDJowym Lazarusem jednak Joker był nieco lepszy (wg mnie). Zresztą wolałabym, żeby Robert dostał Oscara za jakąś poważniejszą rolę - w sumie bardzo zaskoczyła mnie ta nominacja. Sądzę, że bardziej popisał się choćby jako Sherlock Holmes...
Póki co, RDJ trzyma się kontynuacji box-office'owych wymiataczy i nie mamy co liczyć na jakieś nominacje w najbliższym czasie. Może kiedyś, jak już skończy z Iron Manami i Sherlockami.. ;)

shizonek

Joker był postacią iście komercyjną,więc mnie zdziwiła ta nominacja.Dziwię się wszystkim tym,któzy mówią ,że woleliby żeby dostał nagrodę za poważną rolę,większość aktrów dostaje nagody za tzw."poważne role".

Sherlock ? - bez komentarza.

class_b

No to co, że większość aktorów dostaje nagrody za poważne role? Co w tym złego? Wydaje mi się, że po prostu role dramatyczne bardziej poruszają widzów niż komediowe, mocniej zapadają w pamięć.. co nie znaczy, że komedie są gorsze.
"Sherlock ? - bez komentarza." Ale w czym problem? Źle zagrał? Chyba nie tylko mnie Robert podobał się w tej roli - w końcu dostał za nią Złotego Globa. Może też zbyt 'komercyjna'? Nie wiem, o co Ci chodzi.

shizonek

Akademia była by chociaż raz oryginalna w przyznawaniu nominacji ,a potem nagród ... rok w rok jest ten schemat - czyli wygrywa aktor dramatyczny.Nie wiem czy role dramatyczne poruszają widzów,ale widzowie nie decydują w głosowaniu Smsowym kto ma dostać nagrodę.Więc tok myślenia typu MTV "best kiss"jest do bani,bo nagrodę przyznają dziadki zasiadjące na wygodnych fotelach, wyraźnie bez poczucia humoru.

"Sherlock ? - bez komentarza" ... co do roli nic nie mam,ale tylko laicy mówią o tej roli (i Iron Mana) ... Nie nawidzę takiego pozerstwa ze strony innych ,którzy po obejrzeniu tych 2 komercyjnych filmów z Downey'em od razu go lubią,czyli jako Lazarus jeszcze nie wypnął na sam szczyt Hollywood i nie miał rzeszy chorych fanów jak teraz.

class_b

Lol a rola Audrey Hepburn w "Rzymskich wakacjach" była przyznana za film dramatyczny? Nie wiedziałam, że jak ktoś lubi "Sherlocka" to jest pozerem 0o

class_b

Jakie znowu pozerstwo? O czym ty mówisz? To, że aktor ma teraz więcej fanów (w sumie to normalne: stał się bardziej popularny) to oznacza, że są oni ''chorzy''? To raczej normalna kolej rzeczy. Po za tym wystarczy spojrzeć na takie forum Johnny'ego Deppa czy innego bożyszcza nastolatek, jakoś wątpię, by na tym forum kiedykolwiek nastał taki burdel jak na tamtym, mimo, że z pewnością piszą tu osoby młode, które dopiero co zaczęły oglądać filmy z RDJ. Nie widzę w tym nic złego. Każdy musi kiedyś zacząć przygodę z kinem; a wiadomo, że jak ktoś bierze się za oglądanie filmografii aktora, to najpierw zaczyna od komerchy, czy ewentualnie od filmów najbardziej popularnych. W przypadku Downey'a to właśnie dwa komerycyjne filmy.
Kiedyś musi być ten początek, prawda? Ja sama dopiero od niedawna na poważniej się interesuję kinem, wcześniej to było z mojej strony raczej niemożliwe, bo byłam na to zbyt młoda (czyt. byłam dzieckiem).

Prawda, TDK był komercyjny, jednak tego typu filmu - o superbohaterach, tworzone dla rozrywki - zawsze takie są. A to, że Ledger zagrał w czysto komercyjnym filmie nie uważam za nic złego. Widać, że umiał sobie poradzić nawet z rolą w adaptacji komiksu, nie musiał być bohaterem dramatycznym by zgarnąć Oscara. Dla mnie jak najbardziej zasłużył na statuetkę, nigdy nie widziałam aktora, który by tak świetnie odgrywał czarny charakter.

BTW - najpierw piszesz o tym, że jesteś niezadowolony/a tym, że Oscara dostał Ledger, odgrywający komercyjną postać, a później wyrażasz swoje niezadowolone, że statuetki otrzymają co rok aktorzy w dramatach. Wyczuwam tu pewną sprzeczność.

Owszem, śmierć Heatha mogła w pewien sposób wpłynąć na decyzję Akademii, lecz moim zdaniem to było raczej coś w rodzaju upewnienia się, że w tym wypadku na pewno dadzą mu (tu już pośmiertnie) statuetkę. Z całym szacunkiem dla Downey'a, do którego czuję wielką, nieprzebraną sympatię, jednak Ledger zagrał lepiej.
Wszyscy już przed rozdaniem Oscarów spekulowali, że to Ledger jest głównym faworytem i jak się okazało, myśleli dobrze. Specjalne zaskoczenie? Dla mnie nie. Podejrzewałam, że tak będzie. Wciąż nie rozumiem jednostek, które nadal odgrzebują tą sprawę i nie mogą przyjąć do wiadomości oczywistego.

A role dramatyczne cieszą się większym ''popytem Oscarowym'', bo są po prostu poważniejsze, a co za tym idzie, poruszają często problematyczne, czasem nawet szokujące tematy. Takie filmy, w których grają bohaterowie wzbudzający sprzeczne uczucia, bądź postacie, które borykają się z wieloma poważnymi problemami, wywołują znacznie więcej emocji nic aktor odgrywający postać w jakiejś tam komedyjce.
Wystarczy spojrzeć na pewien schemat: aktorzy dramatyczni zawsze bardziej cenieni, a ci komediowi są uważani za aktorów niszowych.

Dlatego faworyci Akademii z reguły są aktorami dramatycznymi. Dziwnie się czuję, gdy muszę tłumaczyć tak oczywiste rzeczy.

Progresywna

Co do Pozestwa podobna rzecz się miała z Bridgesem po otrzymaniu statuetki,czyli mnóstwo zachwytów nad jedną rolą.Tak samo jest Downey'em z resztą nie chce mi się już tego tłumaczyć.


BTW - najpierw piszesz o tym, że jesteś niezadowolony/a tym, że Oscara dostał Ledger, odgrywający komercyjną postać, a później wyrażasz swoje niezadowolone, że statuetki otrzymają co rok aktorzy w dramatach. Wyczuwam tu pewną sprzeczność. - To jest jedna wielka sprzeczność

Od 2006 coraz mniej wierzę w Akadamię Oscarową.Dlatego żadne tłumaczenia,że aktor dramatyczny się lepiej sprzedaje jest dla mnie śmieszne.

Krótko, niezbyt może na dalszy temat ...



class_b

Szczerze powiedziawszy spodziewałam się na mój całkiem rozbudowany post dłuższej i bardziej konstruktywnej wypowiedzi.
Ja już pisałam wyżej, że prawdziwi fani nie zachwycają się nad Downey'em nad jedną rolą, więc trochę nuży mnie powtarzanie tego drugi raz.
Gdzie niby w moim poście była sprzeczność? Ja tylko skróciłam Twoją wypowiedź. Naprawdę nie pojmuję, co miałeś/aś na myśli.
Tak, dramat lepiej się sprzedaje, jeśli chodzi o Oscary, nie widzę nic w tym specjalnie śmiesznego.

Chyba jestem zmuszona zakończyć tą dyskusję bo nawet nie osiągnęła ona poziomu polemiki. Zignorowałeś/aś większość mojej wypowiedzi, koncentrując się tylko na niektórych urywkach. Jestem trochę rozczarowana poziomem tej całej wymiany zdań.

class_b

Pfe, miało być "Oscar dla Audrey Hepburn". Ale widzę, że i tak logiczne wyjaśnienia trafiają jak grochem o ścianę;]

Suzarro

Logiczne wyjaśnienia ? czyli jakie ? jeden przytoczony Oscar i to za rolę żeńską ?

class_b

A co to kobiety ocenia się według jakichś niższych standardów? Tak, Oscar za rolę w KOMEDII ROMANTYCZNEJ.Jeszcze inny przykład: Gwyneth Paltrow, nominacja dla Deppa za "Piratów", którzy bynajmniej podniosłym dziełem dramatycznym nie były.

Suzarro

Kobiety raczej grają inaczej i przeważnie inne role niż męskie.Depp też tylko jednak zaliczył nominacje ...

class_b

"Sherlock ? - bez komentarza" ... co do roli nic nie mam,ale tylko laicy mówią o tej roli (i Iron Mana) ... Nie nawidzę takiego pozerstwa ze strony innych ,którzy po obejrzeniu tych 2 komercyjnych filmów z Downey'em od razu go lubią,czyli jako Lazarus jeszcze nie wypnął na sam szczyt Hollywood i nie miał rzeszy chorych fanów jak teraz."

Pozerstwo? Chorzy fani? Mocne słowa, tylko PO CO tak obrażać innych? Ja z kolei nie lubię, jak ktoś się zgrywa na "prawdziwego fana", co to uwielbiał swojego idola od przedszkola (rym częstochowski niezamierzony;), a na resztę patrzy z wyższością. Bo to przecież taki motłoch, który dopiero co odkrył aktora X i się nim zachwyca po 1-2 rolach, prawda? Normalnie - przestępstwo, nic, tylko topić w łyżce wody albo spalać jadem! Mierzi mnie takie zachowanie. I piszę to ja, Downeya lubiąca od dawna, praktycznie od czasów Chaplina. Ale jak ktoś zauważył RDJa po "Holmesie" czy "Iron Manie", to nie widzę w tym nic złego. Wręcz przeciwnie, należy się cieszyć, że coraz więcej osób docenia Roberta, i cóż z tego, że po komercyjnych rolach - przecież i tak wiemy, że on daje z siebie wszystko niezależnie od budżetu filmu:) Niektórzy po prostu nie znają jego starszych ról z racji swojego wieku:) - trudno by było, by ktoś znał doskonale filmy, nakręcone przed własnym urodzeniem:) Więc takie osoby też istnieją, i one pierwszy raz widzą Roberta w "Zodiaku" czy "Iron Manie". I to tez trzeba brać pod uwagę. Każdy ma prawo 'odkryć' danego aktora w dowolnym momencie. Powtarzam: nie ma w tym nic złego.
Pozdrawiam, i życzę więcej wyrozumiałości. Naprawdę nie ma się o co spinać. Przecież niezależnie od "stażu fanowskiego" wszyscy lubimy Roberta, no nie?:)

class_b

@class_b Sherlock w wykonaniu Roba jest po prostu genialny. Widać TEN kunszt, czuć TĄ impesję w powierzonej mu roli. Aktor perełka w dzisiejszych czasach bezpłciowości.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones