Mało mówił dużo robił. Gość od mokrej roboty. Al, przynieś mi ręcznik... Al, nalej mi drinka... Al, zabij Freda... Gość był zawsze wierny Michaelowi.
Neri zamyka drzwi (I) i jedzie do Watykanu zapalić świeczkę arcybiskupowi (III) i nic się przy tym nie odzywa. Spłycono lekko tę postać względem książek Puzo, ale i tak sentyment zostaje. Zobaczcie też na jego dalszą filmografię, w jakich zajebistych pozycjach występował (fakt, że ja go w nich nie kojarze, ale zawsze:)...
więcej