O tym że Michael Jackson jest królem to wiemy, ale czy on nie był kimś więcej?
On był dotknięty gracją.. jego życie było poświęcone dla innych.. zasłużyl na 10x nagrodę Nobla dla pokoju na świecie, bardziej niż nasz papież. Jestem pewny że dzięki jego muzyce i dobra ten człowiek przyniósł więcej pokoju niż ktokolwiek na tej ziemi. Kazdy z nas wie że nie będzie drugiej takiej osoby. Zycie miał w sumie piękne i tragiczne. Mowił że ten dar muzyki miał od Boga i to w taki ewidentny sposób. Może tak jak kiedyś 2000 lat temu jeden gościu w imperium Rzymskim się odróżnił, tak dzisiaj mieliśmy nowego mesjusza..