Swoją drogą, czy nie uważacie, że to trochę wstyd, że Fassbender jest niżej w rankingu aktorów na Filmwebie niż, np. Peter Dinklage (GoT), Michael C. Hall (Dexter) czy (o zgrozo!) Bruce Willis? Nie odmawiam tym panom kompletnie talentu, ale większa rola w jednym serialu czy ciągle te same role w filmach typu "zabili go i uciekł" nie powinna chyba dawać wyższych, notowań niż ma Fassbender, J. Phoenix, Tom Hardy czy z naszego podwórka Marcin Dorociński, nie mówiąc choćby o Jeremym Ironsie. Wiem, że o gustach się nie dyskutuje, ale...
Ten ranking ciagle jest "w ruchu", zmienia sie, aktorzy spadaja lub ida w gore, wiec mysle, ze nie trzeba sie przejmowac, ze Fassbendera spotkala pozycja nizej od Willisa, bo to i tak sie wkrotce zmieni. Poza tym tego rankingu i tak nie trzeba brac zbyt na powaznie, bo rozni ludzie tu oceniaja i w wiekszosci kieruja sie sympatia do danego aktora niz ocena rzeczywistych umiejetnosci. Troche to pretensjonalne, ale koniec koncow strasznie tragicznie tez ten ranking nie wyglada. Wiadomo, ze nie kazdy swietny aktor ma miejsce w pierwszej setce, ale i tak sklada sie ona w wiekszosci z przyzwoitych aktorow. Co do Dinklage'a czy Halla to tu zawazyla popularnosc seriali, w ktorych graja. Zapewniam Cie, ze po zakonczeniu emisji ktoregokolwiek z nich predzej czy pozniej spadna.
Willisa bym się nie czepiał. Żywa legenda, ikona kina akcji, aktor tak charyzmatyczny, że ja pie#dole :) Dorociński<Fassbender.
Ranking jest do dupy i tego zmienić się nie da.
Jest do dupy bo to jest ranking popularności a nie talentu czy oceny wkładu w kino. Myślę, że jak zaczniemy tak myśleć to pozbędziemy się zgrzytania zębami ilekroć ten ranking się widzi. Z aktorkami jest tak samo, Jennifer Lawrence wyżej od Cate Blanchett- śmiech na sali. Ten ranking to odzwierciedlenie tego co się dzieje w internecie, kto jest na topie i o kim piszą w "Życiu na gorąco". Nie ma się co przejmować.