Marilyn Manson

Brian Hugh Warner

7,8
471 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Marilyn Manson

...nic więcej.
A tu kilka the best of m. m.
- tu jako zabawny, nieśmiały debilek http://www.youtube.com/watch?v=PJMLLaT3KXo
- tu jako "ekscentryczny artysta"-malarz http://www.youtube.com/watch?v=7Nc-edAYHH8
- tu jako mędrzec i psycholog, odsłaniający przed nami tajniki duchowości ludzkiej (w tym swojej własnej) http://www.youtube.com/watch?v=xcNfoGHlunU
- a tu (nie pokazany - na szczęście) na gali, zapowiedziany przez przestraszoną koleżankę z branży http://www.youtube.com/watch?v=gKlb5ZcwqG8

parura

Nie jest debilem, nie musisz go cenić za jego wizerunek ani za twórczość - ale nie musisz obrażać...

szatanica

...ależ jest... to nie ulega wątpliwości. Jedyne, co może podlegać w tym przypadku dyskusji, to to, czy jest debilem raczej wielkim (DEBILEM), czy raczej małym (debilkiem).
Poza tym tak naprawdę chyba go nie obraziłem - wierz mi, że w swej opinii byłem dla niego bardzo wyrozumiały, wręcz potraktowałem go pobłażliwie... ;)

parura

A mi sie wydaje , że ci sie pomyliło i piszesz o sobie... ;|
Nie potrafisz docenić sztuki - nie pisz.
Proste

użytkownik usunięty
BellsMM

To jest chore!
Jak można obrażać kogoś, kogo się nie zna?!
Takie zachowanie samo o sobie świadczy, DEBILU!
Odwal się od Mansona!

"Jak można obrażać kogoś, kogo się nie zna?!"

Haha... Chyba sam sobie odpowiedziałeś, pisząc tego posta i określając mnie DEBILEM! Masz rację - to chore: znasz odpowiedź i jednocześnie zadajesz pytanie, jakbyś jej nie znał.
Tak więc kto tu jest największym debilem: ja, m.m., czy może jednak Ty... :)

BellsMM

sztuki..? sztuki czego?
bo chyba w przypadku show-biznesu m.m. nie miałeś na myśli twórczości artystycznej

parura

sam jesteś debil.
na ogół ocenia się artystę nie tylko pod względem wyglądu. ;/
poza tym: uzasadnij swoje zdanie.
jeżeli mówisz o nim w ten sposób, tylko dlatego, bo facet jest skandaliczny i inny- to przepraszam Cię bardzo- o czym my tu rozmawiamy?
inny nie znaczy gorszy.
owszem, może jest wariatem, który budzi postrach u niektórych osób- ale jest na prawdę świetnym muzykiem.
obejrzyj chociaż dwa jego filmy i przesłuchaj kilku piosenek- a wtedy pogadamy.

Sylvia_14

Na ogół, moje drogie dziecko, to artysty "pod względem wyglądu" (jak to zgrabnie ująwszy) nie ocenia się nigdy! Artysta NIE MA WYGLĄDAĆ, a tworzyć, natomiast wyglądać to se może "artysta", czyli taki ktoś, jak tytułowy debil - on musi "wyglądać", ponieważ prócz tego właśnie "wyglądu", niewiele ma do zaproponowania, tzn:
- muzykiem jest dosłownie żadnym (jeśli się znasz choć trochę na muzyce, to musisz to wiedzieć);
- nie jest ani oryginalny (te rzekomo jego pomysły, funkcjonowały już na długo wcześniej w pop-(i nie tylko)-kulturze, acz nie były tak komercyjne i przez to mało znane, stąd Tobie się wydaje, że on jest oryginalny, a tymczasem jest straszliwie wtórny i odtwórczy);
- ani też skandaliczny (bo skandaliczny to był np. taki G.G. Alin - Manson przy nim, to ugłaskany pikuś, który nie wie, co ze sobą zrobić, dopóki mu nie zapłacisz);
- czy wzbudzający postrach (raczej śmiech i politowanie - jak nisko człowiek potrafi się schylić po kasę).

On nawet nie jest wariatem. Jest zwykłą kukiełką, którą pokazuje się na jarmarku, by zarobić trochę $, a potem - dopuszczony do głosu - krytykuje amerykański, konsumpcyjny i konformistyczny styl, którego sam jest tworem i utrzymankiem. Hipokryta krytykuje hipokryzję...

=====================
Reasumując:
W związku z powyższym chyba powinienem zmienić nieco zdanie na jego temat: on nie jest debilem - debilami są ludzie, którzy go "kupują". On jest maszynką do zarabiania pieniędzy, w której mieli się Wasz rozum, rozsądek i portfele...
I jak Ci się podoba takie uzasadnienie..?

użytkownik usunięty
parura

Życie jest cholernie trudne, bo trzeba żyć wśród nierozumnych bydlątek, dla których debil to debil, białe to białe, a czarne to czarne...
Choć trochę rozumu moi drodzy, bardzo proszę.
Po co ubliżać komuś, kto i tak tego nie zobaczy? Przy okazji dostaje się tylko jego fanom, którzy na pewno NIE MAJĄ ZMIELONEGO ROZUMU, ROZSĄDKU I PORTFELI!
Piszesz, że Manson robi wszystko dla kasy. A niby dla czego innego?
To oczywiste, że pieniądze rządzą ludźmi. Zawsze tak było! Ale jak ktoś dla pieniędzy robi coś fajnego, od razu znaczy, że jest debilem. Cudowny sposób rozumowania, naprawdę. BRAWO!
Czemu głupia rasa ludzka, nie może zrozumieć, że każdy jest inny?
Nawet zwierzęta, od których uważamy się za nieporównywalnie lepszych, to wiedzą...

Przykro mi jak patrze na to, co piszą tacy, jak twórca tego tematu.
Chyba największym błędem Boga było stworzenie ludzi.
Przyda się taki Manson, który choć trochę chce zmienić!

Skłonny jestem przyznać Ci rację, że "Życie jest cholernie trudne, bo trzeba żyć wśród nierozumnych bydlątek...", natomiast nie wiem, co ma z tym wspólnego ta próbka semantyczna Twojego sposobu myślenia. Dla mnie i chyba dla każdego, kto choć trochę myśli, oczywiste jest, że debil to debil, a czarne to czarne. Nie pojmuję: czy Ty próbujesz komuś tłumaczyć, że czarne nie jest czarne i że debil nie jest debilem..?

Ale Ty też chyba przyznasz mi rację w związku z twierdzeniem, że komercyjna pop-papka ma swój spory udział w "wychowywaniu" takich "nierozumnych bydlątek", w tym także taki m.m., który - jak słusznie zauważasz - robi to wszystko dla kasy i że w dodatku - parafrazując Twoje słowa - pieniądz nim rządzi. Swoją drogą jest coś na rzeczy, bowiem niektórzy w tym temacie uważają go za artystę (tego, który tworzy sztukę), Ty z kolei twierdzisz, że robi to dla kasy (tego, który robi fajne rzeczy dla kasy, która nim rządzi)... Doprawdy, ciekawe... Możesz rozwinąć ten wątek?

P.S.
m. m. niczego nie chce zmieniać!, podobnie jak i inni, którzy mają z tego faktu (ogromu populacji "nierozumnych bydlątek", "głupiej rasy ludzkiej") profity. Zrozum, że Wasze uwielbienie oraz niechybnie moja krytyka jego "gwiazdorstwa", od samego początku jest wpisana w ten typ marketingu, zgodnie z zasadą: "nie ważne, co mówią, byle o mnie i głośno". Nazywając go debilem, puszczam w obieg pewną (dla niektórych) kontrowersję, dzięki dyskutowaniu której m. m. jest wciąż znany. Czyż nie na tym polega show-biznes?

P.S.2
Kurczę, czy to możliwe, że tak się rozpisałem w tym mało znaczącym temacie i wobec tak miałkich dysputantów?

użytkownik usunięty
parura

Rozwijam swój ciekawy watek o pieniądzach.
Owszem M. M. tworzy sztukę dla pieniędzy. Bo nie można zaprzeczyć, że to wybitny artysta. Dostaje kasę, za coś co lubi robić (w jego przypadku, to lasowanie ludziom mózgów przez teksty piosenek). Miesza fanom w głowach, ale niektórym to wychodzi na dobre. Niech robi to, co chce i zostawmy go w spokoju. Nie pomożemy mu, ani nie zaszkodzimy. Więc może skończmy już tan "mało znaczący temat", ok?
Ja i tak będę słuchać jego muzyki, bo to coś fajnego.
A ty, słuchałeś kiedyś?

"słuchałeś kiedyś?"
Owszem... jak w przeciwnym razie mógłbym się wypowiadać na ten temat? Na nieszczęście widziałem też jego "film", ale z dyskografii wybrałbym może ze 2-3 niezłe kawałki, zwłaszcza z początków pod skrzydłami Reznora.

"M. M. tworzy sztukę dla pieniędzy" - chciałbym zauważyć, że nie ma czegoś takiego. Tworzy się z potrzeby ekspresji, z chęci wybicia się ponad szary tłum, z przeświadczenia, że ma się coś ciekawego i godnego uwagi do zakomunikowania, lecz nigdy nie tworzy się dla pieniędzy. Owszem, można przy tym zarabiać, ale pieniądz w rzemiośle artystycznym nigdy nie jest celem - to sztuka jest celem, jest autoteliczna i powinna być również autonomiczna. A tzw. "artysta tworzący dla pieniędzy" jest pseudoartystą, nie tworzy, lecz zarabia i w dodatku nie ma nic wspólnego ze sztuką. Jak więc można go nazwać "artystą", i to jeszcze "wybitnym"..??? To pomieszanie lub/i nieznajomość pojęć.

A to, co piszesz o charakterze jego "twórczości" (że to lasowanie mózgów, mieszanie w głowach, itd.), pozwolę sobie wymownie przemilczeć. To chyba nie potrzebuje w ogóle komentarza, natomiast wniosek narzuca się sam, z nieodpartą siłą...

P.S.
Czy Ty naprawdę uważasz, że to coś fajnego i że wyjdzie Ci to na dobre, kiedy m.m. miesza Ci w głowie i lasuje mózg, a przy tym jeszcze zarabia krocie na Tobie i Tobie podobnym? Kłania się świat pełen "nierozumnych bydlątek" :( (sad but true)

parura

A ja tam go uwielbiam. Lubię jego muzykę (i teledyski w większości) i obrazy. Lubię jego "image sceniczny". A wypowiada się też całkiem z sensem, chociaż zdarza mu się pieprzyć jakieś bzdury, nie przeczę. Ale żeby był debilem? Ot człowiek, który wyraża swoje zdanie w dość nietypowy sposób, a przy okazji sporo na tym zarabia. Cwane, więc raczej nie taki z niego debil ^^

Terpsy

Jedno drugiego nie wyklucza - można być debilem, któremu zdarza się coś sensownego powiedzieć (choćby przypadkiem) i jednocześnie nieźle zarabiać. Obecnie to nawet lepiej! Współczesne pospólstwo nie potrzebuje artystów, sztukmistrzów, filozofów, czy nawet tzw. normalności... - gawiedź potrzebuje pop-papki, pseudo-artyzmu, wesołych kukiełek, wymuskanych dup (dobry przykład na czasie - metamorfoza Chylińskiej) - ogólnie rzecz biorąc - ludzi, których stać na to, aby zostać klaunem/debilem/dupą za pieniądze. Taki m.m. świetnie się w te gusta wpisuje ze swoim "image".
Ale pojawia się pytanie: czy robienie z siebie publicznie debila, a bycie debilem to to samo? No, chyba nie... więc nie znając kogoś prywatnie, można rzec, że "zachowuje się jak debil", bądź "robi z siebie debila" lub "ktoś robi z niego debila". W przypadku zlinkowanych powyżej fragmentów wszystkie trzy określenia dość dobrze oddają zaobserwowany stan rzeczy :P

parura

Muszę się zgodzić, że zdecydowanie we współczesnym świecie nie ma zbyt wielkiego zapotrzebowania na prawdziwych artystów i muszę się również zgodzić, że "image" Mansona doskonale pasuje do zapotrzebowania dzisiejszych odbiorców, jednak i tak mi się podoba. Zdecydowanie bycie debilem i robienie z siebie debila to nie jest to samo, przynajmniej według mnie, ale nie zgodzę się, że Manson debilem jest. Wydaje mi się dość inteligentny. A czy robi z siebie debila? Czasami tak :P A w przypadku zlinkowanych wyżej fragmentów jakoś nie uważam, żeby zrobił z siebie debila. Ogólnie nie podobają mi się dwa pierwsze wywiady, nie lubię tego prowadzącego i nie podobają mi się zadawane przez niego pytania. A Manson? Wydaje mi się, że on nie podszedł do tego poważnie, gadał trochę byle co i żartem. Nie wiem... Kwestia sporna jak widać. Mi tam nie przeszkadza to jaki Manson jest i to, co mówi w wywiadach lub robi na koncertach itp. Raczej skupiam się na jego muzyce (która pasuje mi pod względem melodii jak i tekstów) oraz obrazach (w których podoba mi się klimat i kolorystyka, chociaż wiem, że nie są żadną wielką sztuką). A jego wygląd? Chyba jest trochę na pokaz, "komercyjny", zmieniał się na przestrzeni lat. Wypowiedzi w wywiadach również, raz są debilne raz nie. Manson potrafi mówić inteligentnie, potrafi bez sensu, potrafi dowcipnie. Myślę, że często zachowuje się tak, a nie inaczej dla rozgłosu. I mimo, że sam niby sprzeciwia się "komercji w sztuce i muzyce" to bez niej raczej by nie istniał. Bo tak naprawdę te wszystkie debilne wypowiedzi, szokujące zachowania i bunty doprowadziły do jego sławy. Sam w sobie nie jest rewelacyjnym piosenkarzem, ale podoba mi się jego głos, a dobrze "podkręcony" brzmi przyjemnie i intrygująco, np. na płytach. Na koncertach już mniej, ale i tak nie jest źle.

Uff... Muszę iść, bo już późno :D

użytkownik usunięty
Terpsy

Znudziła mnie już ta rozmowa...
Skończmy temat, jak już wszystko wyjaśnione, ok?



P.S. Manson wcale nie "zarabia na mnie i mnie podobnych".
Robi świetną muzykę, jest zajebiście inteligentny, jego wygląd mu pasuje (powiem szczerze, że wole go w tym diabelskim makijażu niż bez) i tego będę się trzymać.
Kończę i chyba nie będę już kontynuować tej rozmowy...

Szczerze mówiąc, to nic nie jest wyjaśnione i nigdy nie będzie, a zwłaszcza w przypadku, gdy w sumie żadnej rozmowy nie odbyliśmy... Bo to przecież nie jest rozmowa, tylko wolne żarty (zarówno z mojej, jak i - mam nadzieję - z Twojej strony).

P.S.
"Manson wcale nie zarabia na mnie i mnie podobnych" - to może się zastanów, bo kilka postów wyżej widzę, że twierdzisz zgoła coś innego, mianowicie, że "tworzy sztukę dla pieniędzy". Zresztą mniejsza o szczegóły: Ty będziesz się trzymać swojej opinii o nim (i czymkolwiek innym), bo nie podcina się gałęzi, na której się siedzi, Ale przecież nie w tym rzecz. Moja rola w tym wszystkim jest taka, aby to forum nieco rozruszać, a Tobie podobnym dać nieco do myślenia taką prowokacją, abyś spróbował/-a zejść z tej gałęzi, na której siedzisz i spojrzał/-a na swych idoli z troszkę innej perspektywy, niż ślepe uwielbienie. A prawda jest taka, że każdy, kto robi w show-biznesie, siłą rzeczy musi też robić z siebie czasami debila i od tego nie ma ucieczki, zwłaszcza, jeśli się wybrało image kukiełki-antychrysta.