ja też go nigdy nie zapomnę bo go ubóstwiałam za Franka, za Murgrabiego, za Kabata, za to że wspaniale śpiewał (śpiewał z Panią Santor ,, Najpiękniejsi są kochankowie włącz sobie na you tubie, albo pieśń o robaku ), że był szalenie przystojny z koleżanką mówiłam że Kociniak to był facet do tańca i do różańca, że miał tak samo na imię jak mój wujek, Za to że był wspaniałym aktorem a nie celebrytą, że był wierny tylko jednej żonie. Jego kuzyn Jan też był dobrym aktorem, ale Marian był dużo lepszy, utalentowany i przystojny. Dalej jego śmierć przeżywam kolega z pracy mi współczuł z powodu śmierci Pana Mariana.