Katarzyna Rosłaniec.
Niestety dane mi było zobaczyć tylko jej pracę dyplomową.
Filmu pełnometrażowego niestety jeszcze nie widziałem. Więc moja ocena tyczy się wyłącznie tej produkcji. Ale niestety już było widać pewne zadatki. Niestety, zadatki na rzeczy negatywne.
Kasiu? Może wrócić z powrotem do marketingu? :]
Z Waszych postów na kilometr jedzie zawiścią. Ja jako zwykły widz nie znam tej Pani a film mi się podobał. Po pseudofachowym żargonie wnioskuje że to komentarz od jakiś "nieodcenionych" w branży zawistnych kolegów z branży. Wstyd !
Polska szkoła filmowa to akurat bardzo nobilitujące określenie - nazywa się nią wczesne filmy Wajdy, obrazy Munka i inne polskie dzieła przełomu lat 50. i 60. Radzę znać nazwy, którymi się posługujesz.
Co nie zmienia faktu, że "Galerianki" to prawdopodobnie jeden z gorszych polskich filmów I dekady XXI wieku. Be-zna-dziej-ny.
Oczywiście że tak Platton, jednak ta Pani uznana jest za krytyków za reprezentantka tego kina i tego nurtu w kinie - i stara się w to brnąć z resztą z opłakanym skutkiem ponieważ ten nurt powinien umrzeć już dawno razem z zapałem wielkich reżyserów. Jest wielu świetnych reżyserów Polskich który szanuje, ale na nią szkoda czasu.
Filozof71 - tak jestem z branży. No i ? :P
No i ?
No i to, że ona mimo wszystko nagrała ten film i sporej ilości widzów (mi także) się podobał, był w kinach. To spory sukces. Nie lepiej zająć się swoją twórczością ?
pozdr Filozof71
Nad faktem możliwości tworzenia przez takich amatorów należy płakać...tam płakać...rzewnie łkać i lamentować.
Polska Szkoła Filmowa, choć cenie jej wielkosc jest dla mnie pewnego rodzaju 'przezytkiem'. Rozumiem intencje Pani Rosloniec, ale uwazam, ze brakuje jej wyczucia smaku i stylu.