Ja też nie trawię wielu aktorów, jednak nie wiem, czy jedynka w tym przypadku to odpowiednia ocena. Trudno ocenić kogoś obiektywnie, jeśli ma się do niego wstręt.

taki mały paradoks -"może i gra w dobrych filmach",ale ocena to 1,czyli filmy też już nie powinny być dobre, nieprawda?:) Ja tak mam z wieloma filmami-zła gra aktorki czy aktora wg mnie kładzie cały film.

Może nie na jeden ale też nie trawię, dziecię od kolebki wpychane do showbizu, umiejętności przeciętne, ani to Leo ani młody Affleck, a grał już u i z czołówką Hollywoodu. Spielberg, Nolany teraz nowe Sin City, za kilka lat wcisną mu oscara chyba.

Owszem Levitt to nie Affleck, na całe szczęście, na całe szczęście

Affleck jest akurat beznadziejnym aktorem.

A wielki Leo jest przereklamowany, chociaż gościa lubię.

Leviit już stoi poziom wyżej niz Ben.

Dokładnie jak piszesz. Wychowywany na gwiazdę konsekwentnie od najmłodszych lat. Do tego chyba uwierzył w swoją wielkość obsadzając się w głównej roli reżyserowanego przez siebie filmu. Zapewne nikt inny nie mógł jej lepiej zagrać.
Dante99 Ben Affleck może nie zachwyca ale Gordon-Levitt to zupełna porażka. Osobiście nie daję rady obejrzeć żadnego filmu, w którym gra.

"Dante99 Ben Affleck może nie zachwyca ale Gordon-Levitt to zupełna porażka. Osobiście nie daję rady obejrzeć żadnego filmu, w którym gra."

Porażka, Twoim zdaniem. Dla mnie gość jest ok i ma ambicje. Gość wcale nie jest jedną z gwiazdek, bez klasy, wizji i ambicji. Konkrety.Chwała mu za poruszenie problemu uzależnienia od porno, które w kinie jest jeszcze zbyt słabo zgłębione-w przeciwieństwie od tematyki alkoholizmu i narkomani.

Krótkometrażówki z jego udziałem i reżyserią, są naprawdę dobre, ze specyficzną, w pozytywnym sensie animacją.

Do tego gość zaangażował się w Sandmana, jak odtwórca jednej z ról i reżyser. Chociaż ekranizacje tej wspaniałej historii, można spieprzyć na dziesiątki sposobów, gość udowadnia tym krokiem, że idzie w ambitnym kierunku i nie boi się ekranizacji wielowarstwowej, uniwersalistycznej i ambitnej historii.

Ktoś ma jaja, żeby zabrać się za coś ciekawszego niż historyjki o kolesiach w pelerynkach,ratujących świat, które stanowią dziś jakieś 90% ekranizacji komiksu.

I to jeszcze z klasyk, który był jednym z tych tytułów, który zupełnie zmienił komiks i wręcz go zrewolucjonizował i wprowadził na dojrzalszy poziom.

Jeśli nie spieprzy tego, a wręcz wyjdzie coś na poziomie pierwowzoru,to gościu wejdzie na nowy poziom i dopiero zacznie prawdziwą karierę.

A skoro Jackosn, który kręcił badziewne horrory, w rodzaju martwicy mózgu, podołał LOTR, to kto wie, czy i tutaj nie wydarzy się "cud"
Facet idzie w dobrym kierunku.

Aczkolwiek teraz jest na rozstaju, i wiele zależy teraz od reżyserii, tego właśnie obrazu. Jeśli spieprzy, to zapewne w wielu oczach będzie spalony, jeśli nie to, będzie jak w napisałem.

Może nie podobać ci się jego gra aktorska, ale zarzuty o bycie porażką nie są do końca zgodne z prawdą. No chyba, że mam do czynienia z człowiekiem, który uważa, że temat uzależnienia od porno jest głupi i naciągany, a facet jest ujowy, bo ma ten swój image, wyluzowanego gościa.


Porażką byłby gdyby grał jak Affleck- to jest porażka, rozmieniała się na dobre po roli w Batmanie, występując wyłącznie w głupich talk show, nie mając planów, na żadna większa rolę, film, cokolwiek- ile aktorów w ten sposób, stając się też tzw aktorami jednego filmu.

Piszac, ze jest porazka mialam na mysli, ze nie podoba mi sie jego gra aktorska i irytuje mnie jego wyraz twarzy :) co oczywiscie jest juz zupelnie osobistym odczuciem i nie ma nic wspolnego z ocena jego umiejetnosci aktorskich. Dla mnie jest porazka :) i powinnam byla wypowiedziec sie bardziej precyzyjnie.
Zapewne masz racje w tym co piszesz o jego tworczosci. Ja po prostu nie zaglebialam sie nigdy z w/w powodow. A temat uzaleznienia od porno uwazam za bardzo powazny, tyle, ze sposob jego poruszenia przez Levitta mnie nie przekonuje.

"Piszac, ze jest porazka mialam na mysli, ze nie podoba mi sie jego gra aktorska i irytuje mnie jego wyraz twarzy :)"

Ok, spoko, masz prawo do swojej opinii. Ja tylko napisałem, dlaczego nie uważam, go porażkę. Gwoli ścisłości jakiś wybitny z niego człowiek filmu, w żadnym razie nie jest. Aczkolwiek uważam, że ma potencjał.

Ile ludzi tyle opinii.



"Zapewne masz racje w tym co piszesz o jego tworczosci. Ja po prostu nie zaglebialam sie nigdy z w/w powodow. A temat uzaleznienia od porno uwazam za bardzo powazny, tyle, ze sposob jego poruszenia przez Levitta mnie nie przekonuje"

Don Jon to nie jest bardzo poważny film , mimo tematyki film dość luzńy, nie jest to jakiś bardzo psychologiczny, ciężki film o nałogu. Nie jest to też w żadnym razie bardzo dobry film, ale z drugiej strony fajnie zobaczyć trochę inne podejście do tematu, tak dla kontrastu- np Wstydu, film nie był stricte o porno, ale też o nałogu związanym z seksualnością, więc możemy to podciągnąć pod ten sam nurt. Ten film jest ciężki, przygnębiający, Don Jon nie popada aż w tak depresyjne klimaty. Inne podejście do tematu, i za to choćby plus.

mnie też irytuje, jest jakiś drętwy, nudny, czasami odnosze wrażenie jakby łatali dziury w filmach i wstawiali byle pachołka bo tak ciężko posiedzieć dłużej i znaleźć kogoś kto będzie pasował do danej roli

nie jest szeryfem, ale to porządny aktor drugoplanowy :)

Troll.

Troll.

No miło, że potwierdzasz. Nie chcę mieć znajomych trolli, dlatego nie przyjmuję twojego zaproszenia. Żegnam.

a po czym wnioskujesz, że jestem trolem? że nie lubię tego kolesia?

No dokładnie po tym. Ja nie lubię Toma Cruise'a, ale uważam, żę aktorem jest dobrym.