Mało jest niestety takich aktorów jak Jim. Naszczęście on nalezy do nielicznych ludzi którym szajba i pieniadze nie pomieszały w głowie!
Jest to człowiek godny roli Jezusa Chrystusa( Gibson trafił w 10). Może dla niektórych jest nikim bo: ma wciąz jedną żonę i nie jest po 6 rozwodach(jak jego koledzy z branży), odmówił zagranie miłosnej sceny przed kamerą (czego inny aktor na jego miejscu nigdy by nie zrobił), jest głęboko wierzącym katolikiem z zasadami i godnym nasladowania człowiekiem z czystym życiorysem, bez nałogów oraz z niezwykłym ładem wewnetrznym.
Właśnie za to podziwiam Jima, oby takich aktorów było więcej ;)
Jima widziałem póki co w 2 filmach: Cienka Czerwona Linia i Pasja. W obu był świetny. Generalnie bardzo miły i fajny aktor. Mam podzielne zdanie co do jego dalszej kariery: po pierwsze życzę mu dalszych sukcesów, ale z drugiej strony martwi mnie czy ten cały syf Hollywood go nie wypaczy jak innych "kontrowersyjnych dupków" (brawo Riddick =]). Oby zachował dużo silnej woli i nie dał by mu sodówka uderzyła do głowy.
Szkoda że nie ma więcej takich takich aktorów jak Jim , bo koleś naprawde ma poukładane pod czachą i za to trzeba go podziwiać
podobno odmawiał grania scen miłosnych z judd i lopez.. o co chodziło? Z szczunku dla kobiecego ciała czy szcunku dla przysięgi małżeńskiej.. ciekawy gość, baedzo tajemniczy..
Wydaje mi się że i z "szacunku dla kobiecego ciała i z przysięgi małżeńskiej" ale dodałbym tutaj jeszcze jego głęboką wiarę w Boga i pewne zasady