Jean-Pierre Melville został ochrzczony mianem mistrza francuskich filmów gangsterskich. Oczywiście jego "czarne filmy" są obrazami, z których jest najbardziej znany, przewyższającymi nawet hollywoodzkie produkcje. To właśnie on, swoim światem anonimowych gangsterów, rozmów prawdziwych macho, napadów na kasyna, pościgami w zupełnych ciemnościach przecierał po raz kolejny szlaki dla
Sergia Leone,
Quentina Tarantino,
Michaela Manna,
Johna Woo czy
Waltera Hilla.
Jednoczącym motywem filmów Melville'a nie jest jednak zbrodnia, jest nim lojalność wobec towarzyszy oraz wierność dyscyplinie wewnętrznego kodeksu honorowego. Wyniósł te wartości z czasów działalności we francuskim ruchu oporu podczas drugiej wojny światowej. Tworzył swoje filmy w bardzo specyficznym momencie historii kina. Był to czas przełomowy. Powstało wtedy kino klasyczne i modernistyczne, pojawiały się filmy gangsterskie, komedie i dzieła historyczne. Jean-Pierre Melville stał się jakby przodkiem Nowej Fali. Miał nawet własne studio, które dość szybko zbankrutowało, przy tym uważano go za największego dandysa pośród europejskich filmowców. W momencie jednak, w którym zaczynał wyrabiać swój styl, tworzył kino modernistyczne, przynależne stylowo do drugiej połowy XX wieku, używając narzędzi wywodzących się z pierwszej jego połowy.
Urodzony jako Jean-Pierre Grumbach w 1917 roku w żydowskiej rodzinie mieszkającej w Alzacji. Był gorącym entuzjastą kina już w młodości. Jako wyraz uznania dla amerykańskiej twórczości, zmienił nazwisko na Melville od swojego ulubionego autora
Hermana Melville'a. Jako dość młody człowiek, jak na reżysera, mając już za sobą dwie czy trzy próby, zaczął odnosić pierwsze sukcesy. Zrobił mocny, o ogromnej sile oddziaływania film o wojnie "
Milczenie morza", nakręcił adaptację powieści
Jeana Cocteau "
Straszne dzieci" i niezbyt udany dramat "
Kiedy przeczytasz ten list".
W 1955 roku po raz pierwszy zajmuje się półświatkiem w filmie "
Bob szuler", nostalgicznym, utrzymanym w klimacie burleski, ale pełnym współczucia dla bohaterów; zachowującym przy tym szacunek dla miejsc, przedmiotów, słów i marzeń, do których każdy z nas ma prawo. Styl tego filmu, nakręconego przy użyciu naturalnego oświetlenia, posłużył wielu reżyserom Nowej Fali, należy zwłaszcza wyróżnić
François Truffauta, w ich thrillerach z lat 60. Filmem "
Ksiądz Leon Morin" miażdży krytyków i umacnia swoją pozycję poważanego reżysera. W rolach głównych wystąpili
Jean-Paul Belmondo i
Emmanuelle Riva, a historia traktowała o intensywnym dramacie, jaki wywiązał się pomiędzy katolickim księdzem a jego ukochaną. Melville w tym samym roku nakręcił jeszcze jeden popularny noir-film "
Le Doulos", w którym także wystąpił
Belmondo.
Najbardziej znany i obrosły niemal natychmiast kultem film Melville'a, "
Samuraj", powstaje w 1967 roku. Jest to dzieło stylizowane do granic możliwości, w którym fikcyjny świat kina bez trudu pokonuje rzeczywistość. Z
Alainem Delonem pozującym niczym wspaniały manekin, film ukazuje metodycznego, aseksualnego i pozornie amoralnego w swojej chęci zabijania na rozkaz Jefa Costello, który nagle sam staje się ściganym. Oto kwintesencja techniki Jean-Pierre'a Melville'a, gdzie rzutuje wyraźnie jego sympatia do amerykańskiego czarnego kryminału: nocne kluby jazzowe z murzyńskimi pieśniarzami, ciemne ulice w deszczu, a gliniarze działają jak w filmie
Fritza Langa. Jednak podniecającą atmosferę kinowej fantazji równoważy legendarna wręcz dbałość Melville'a o detale, ocierająca się o obsesyjność policyjnych procedur: logistyka każdego gestu, każdego ruchu na ulicach miasta jest nienagannie zaplanowana i ujęta.
Następny film Melville'a, "
Armia cieni", wiąże się bezpośrednio z jego doświadczeniami wojennymi. Przejmujący dramat z wielką rolą
Lino Ventury to zapewne najbardziej osobiste spełnienie reżysera. Doskonały "
W kręgu zła" to najwyższa półka francuskiego kryminału. Na planie tego filmu zebrały się przynajmniej cztery legendy kina -
Alain Delon,
Gian Maria Volonté,
Yves Montand oraz
Bourvil. Rok później Melville nakręcił swój ostatni obraz "
Glinarz", w którym również wystąpił
Delon, ale zabrakło tu już ognia choćby swojego wielkiego poprzednika.
W 1973 roku Jean-Pierre Melville umiera. Przez 25 lat swojej kariery reżysera i scenarzysty stworzył zaledwie 13 pełnometrażowych filmów, ale większość z nich osiągnęła niedościgniony triumf francuskiej kinematografii.