Gość za bardzo się wczuwa w film, daje "własny komentarz" swoim ubarwianiem. Głos
lektora powinien być głównie jednostajny
Każdy film czyta w ten sam sposób, używając tych samych środków wyrazu, mocno dramatyzuje i aktorzy na poziomie latino telenoweli. Moja żona ogląda seriale na AXN, gdzie go pełno. Ja nie oglądam ale muszę słuchać bo siedzę w tym samym czasie przy kompie, więc wiem co mówię. Słuchanie go to tortura i totalny dramat....
Oglądałem jakiś serial na Canal + i nie mogłem zdzierżyć głosu lektora. To był najbardziej irytujący głos, jaki kiedykolwiek słyszałem. Nie mogłem się skupić na treści filmu, bo manieryczna intonacja jowialnego wujka Janusza skutecznie mnie odciągała od fabuły. W pewnym momencie stwierdziłem, że muszę poznać nazwisko...
więcejświetny jako narrator (np. w "Galileo"), w innych gatunkach niestety rzadko (albo wcale) się sprawdza. Jednak "Mgłę" Carpentera na VHS przeczytał genialnie, pomimo słabego tłumaczenia.
Nadaje się do filmów dokumentalnych ale w filmach fabularnych po prostu przeszkadza, według mnie ma denerwujący głos który psuje przyjemność oglądania. Osobiście wolę napisy ale jak już ma być lektor to zdecydowanie Maciej Gudowski ewentualnie Piotr Borowiec.
Głośny i dość niski. Chwilami sprawia wrażenie znudzonego, ale do komedii pasuje jak ulał. Zapadł mi w pamięć szczególnie dzięki lekturze serialu "Doktor z alpejskiej wioski", gdzie przeczytał większość odcinków. Polsat lubi go od lat. Gdy słyszę, że czyta, okazuję umiarkowane zainteresowanie i trochę mi on psuje...