Ten medal ma dwie strony, o czym radzę pamiętać, a gwiazda która przed kamerami oburza sie na tych niedobrych papsów mogła ich tam sama ściągnąć. Co nie znaczy że paparazzi powinni zachowywać się jak stado zagłodzonych hien które dojrzały atrakcyjne padło.

No akurat Butler zachwał się tu z ogromną klasą, której mi by na pewno zabrakło (utłukłabym drani albo przynajmniej rozwaliła te paskudne aparaty). I jeszcze te dziewczyny z tyłu... Jak można być tak źle wychowanym i drzeć się za kimś "wow, you're hot", "look at his butt".
Matko, nie mogłabym być celebrytem, to zbyt ciężki kawałek chleba.

Taka już jest mentalność tej nacji.
Gerremu Bozia dała odpowiednie iq by dac sobie radę w takich sytuacjach, oby tylko nie dał się zawładnąc swoim demonom, bo wtedy traci kontrolę.

(Wątpliwe) uroki Hollywoodu, ot co. I owszem, bedąc celebrytem trzeba mieć niekiedy skórę nosorożca, cierpliwość świętego oraz opanowanie Buddy.

Z drugiej strony nikt mi nie wmowi że gwiazda ktora udaje się do knajpy na Robertson Boulevard (ulicy znanej z tego że kłębią się tam hordy paparazzi i namiętnie lansują się tam rozmaite osoby znane z tego że są znane, typu Paris Hilton), ktora to knajpa znajduje się naprzeciwko klubu Waverleys (albo Ivy, teraz nie pamiętam), modnego wśrod celebrities i oblężonego przez papsów, siada do posiłku w oknie, a potem, zamiast tylnym wyjściem wymknąc się do samochodu (zaraz obok jest parking podziemny) lata po calej ulicy jak z pieprzem, dając się obfotografowywać... Nikt mi nie wmówi że ta osoba sama się nie wystawiła paparazzi na strzał.

Albo to było PRowe zagranie i ludzie Gerarda ustawili to z paparazzi albo po prostu Gerry wlazł z wyrachowaniem tam gdzie gęsto od tych padlinożerców, licząc na to że go oblezą. Rozumiem, takie życie, aktor musi się promowac, ale takie formy promocji jakoś mi nie przypadają do gustu...

Niestey, Wiedźma, masz rację. Wow! A te łażenie w te i spowrotem i romowy przez telefon na oczach i mikrofonach łapsów...

Hej, bez przesady! To człowiek taki jak inni i może łazić jak mu się podoba. Najważniejsze to mieć w dupce te sępy i nie reagować na zaczepki. Czy to, że jest znanym aktorem ma go wykluczać z codziennego życia? Ja tam go rozumiem;)