Ale za muzykę do "Liberatora" należy mu się wieczny szacunek, zwłaszcza za początkowe intro, które leci też na napisach końcowych. Za każdym razem gdy słyszę, po prostu przechodzą mnie ciary. Coś niesamowitego. Podobne uczucie wywołały we mnie jeszcze motytwy z "Twierdzy", "Karmazynowego przypływu" i "Czarnego...