Mam wrażenie, że Carl teraz bardziej przypomina Daryla niż Ricka. Od 3 sezonu dzieciak jest zarąbisty, nie rozumiem dlaczego tak duzo osób go nie lubi.
Mi bardziej przypomina Szejna. Zwłaszcza jak wytyka błędy ojcu.
Niektórzy odnoszę wrażenie, że co by Carl nie zrobił, to i tak będą go hejtować. Teraz się wyrobił i jest twardym chłopaczkiem z łbem na karku, to jest "be", bo "za bardzo kozaczy".