Hej,
mam kolejne porównanie dla Cary Delevingne, bo takiego jeszcze nie widziałam ;) Oglądając Paper Towns, nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że fizycznie ma w sobie coś z Emmy Stone, a głos i lekkie seplenienie to już w ogóle 100% Emmy.
Ha! No jest już nas dwoje...Co do fizycznego podobieństwa-cosik może tam i na rzeczy jest,ale głos chwilami mają łudząco do siebie podobny. A że tego ich seplenienio-szeleszczenia mogę słuchać w nieskończoność to jeszcze inna sprawa...