Cameron wielokrotnie zasługiwała na Oscara, ale nie dostała nawet nominacji. Nie rozumiem tego. Jak można było dać Oscara Gwyneth Paltrow za przeciętną rolę w Zakochanym Szekspirze, a ominąć Cameron za świetną kreację w Sposobie na blondynkę? Wiem, że Sposób na blondynkę to slapstickowa komedia, ale podobała się widzom i miała wysokie noty u krytyków, zaś o Cameron wypowiadano się w samych superlatywach. Tak samo było z Być jak John Malkovich czy Vanilla Sky (innych filmów nie wymieniam, a też stworzyła bardzo dobre role). W Vanilla Sky stworzyła przejmującą rolę, taką jakie Akademia lubi szczególnie nagradzać, a tu znowu nic. Mam nadzieję, że w tym roku w końcu dostanie upragnioną statuetkę za rolę w Siostrach (In Her Shoes). Krytycy i widzowie, którzy widzieli film na próbnych pokazach byli zachwyceni jej grą aktorską. Stawiają ją wśród tegorocznych faworytek do Oscara, a nawet jako główną faworytkę. Ponoć przeszła samą siebie w tej roli. Zaś sam film ma szanse na nagrody w najważniejszych kategoriach (film, reżyser, scenariusz, aktorka drugoplanowa: Toni Collette i Shirley MacLaine). Czekam na niego z wielką niecierpliwością :)