Arnold tez poszedl za propaganda i ekscytacja zwiazkow typu '+ i +', ktore to bieguny w fizyce i biologii sie odpychaja. Niestety, ale popierajac tego typu rzeczy sami podpisujemy na sobie los - my, biali ludzie hetero, mamy juz na zachodzie coraz mniej praw. Popierajmy dalej, potem bedzie pedofilia, nekrofilia i psychopatia- bo sadyzm i podniecenie wynikajace z zadawania bolu to tylko fetysz, i psychopata jest tak samo nieszczesliwy jak pedofil... Eh Arnie zrobiles kariere w kulturystyce, filmie i polityce - i caly swoj dorobek niszczysz ulegajac glupocie.
Jak dla mnie, to poprowadził to na tyle racjonalnie, na ile może poprowadzić to konserwatysta - 'nie' dla typowych kościelnych ślubów i megapoprawności politycznej w podręcznikach (czyli nie uczymy, że wszyscy jesteśmy różowi), 'tak' dla związków cywilnych i ustaw chroniących przed dyskryminacją prawno-majątkową. Przynajmniej tak wynika z tej listy
https://en.wikipedia.org/wiki/Arnold_Schwarzenegger_and_LGBT_rights
Sama uważam, że w prawodawstwie mamy z przeproszeniem pier#olnik w kwestiach LGBT, a im prędzej ustawimy typowo cywilne kwestie, tym lepiej. Ci ludzie też chodzą do lekarza i załatwiają sprawy urzędowe. Kościół to już inna sprawa.
Z biografii 'Pamięć absolutna' (tłum. M. Słysz i A. Niewiadomski): 'Zawsze chciałem inspirować ludzi, ale nigdy nie zamierzałem być wzorem do naśladowania we wszystkim. Moje życie obfitowało w zbyt wiele zwrotów i sprzeczności. Jestem Europejczykiem, który został amerykańskim przywódcą; republikaninem, który kocha demokratów; biznesmenem, który zarabia na życie, grając w filmach akcji; koszmarnie zdyscyplinowanym człowiekiem sukcesu, który nie zawsze przestrzegał dyscypliny; specjalistą od sprawności fizycznej, który pali cygara; obrońcą środowiska naturalnego, który uwielbia hummery; zabawnym, pełnym dziecięcego entuzjazmu facetem, który najbardziej zasłynął kasowaniem ludzi. Skąd ktoś miałby wiedzieć, czym się sugerować?'
Bardzo ciekawie siebie określił - akceptacja sprzeczności i wad :D cenię takie szczere słowa.
Temat założyłem w 2015 jak wyszła ta sytuacja. Nigdy nie zapomnę, jak najbardziej plusowany komentarz pod postem brzmiał "I'll be in your back" :)
Ostatnio dogrzebałam się do tej biografii, i pomyślałam, że ten fragment dodaje coś w kwestii republikańskiej poprawności politycznej. W międzyczasie trafiło się też tak dla kontrastu sporo gadek Kevina Sorbo i jego żony w mediach - oni z całą pewnością nie zbaczają w stronę liberalizmu.
Że wszystkich demokratów, gejów i zwolenników new green deal należy wyrzucić z mateczki Ameryki, bo plamią honor amerykański.
To tak bardzo w skrócie; broni białych facetów na tyle, że podejrzewają go niektórzy o tendencje alt-right. Jak dla mnie, to alt jeszcze nie jest, ale z całą pewnością ma ostrą samoświadomość jako obywatel Ameryki sprzed liberalnych reform, gdzie biały chrześcijański facet miał jedną żonę, kilkoro dzieci, i wszystkiego dorabiał się bez zasiłków.