Cenię faceta jako aktora. Gra swoje rolę naprawdę dobrze.
Jaki jest prywatnie? Nie mam pojęcia i w sumie nie powinno mnie to obchodzić.
Jednak go nie lubię.
Obejrzałem z nim jakiś wywiad.
Było to zaraz po tym, kiedy jakiś idiota na molo, zrobił sobie GTA na żywo.
A może nawet CARMAGEDDON.
W skrócie.
Naćpany głąb wsiadł za kierownicę samochodu i na pełnym gazie wjechał w tłum ludzi na molo.
Przejechał do końca molo, zawrócił i przejechał z powrotem.
NIe wiem dokładnie ilu ludzi zabił, ilu poturbował, a ilu połamał.
Przejechał nawet kilka noworodków w wózeczkach.
Niestety nie rozjechał żadnego psa. Zaraz wyjaśnię o co chodzi.

No a co o tym zajściu mówi aktor. On się martwił, żeby naćpanego idioty nie zlinczował tłum. On się nie martwił o zdrowie i życie przejechanych ludzi. Ani o dorosłych, ani o dzieci. On się zatroskał o sprawcę.

I teraz nie wiadomo, czy ma już tak wyprany mózg, czy mówił to pod publikę, żeby się nie narazić zlewaczałym intelektualistom ze szmaty wybiórczej.

Ja już się naraziłem. No bo jak można stawiać zwykłe rodziny na spacerze z dziećmi, wyżej niż jakiegoś ćpuna. A jeśli się jeszcze okaże że ćpun jest kochający inaczej, to go uniewinnią.

Dlatego właśnie pisałem, że może szkoda że nie zabił żadnego pieska. Wtedy może zasłużyłby nawet na potępienie Adama Michnika. Wiadomo że w tym środowisku, ważniejsze jest życie psa, niż ludzi. Może gdyby przejechał kołami pieska, to aktor nie martwił by się tak tym, czy sprawca nie zostanie zlinczowany. Ba. Myślę że wtedy lincz, byłby uzasadniony i potrzebny.

A gdyby na molo zginął jakiś przedstawiciel BLM, to wtedy sprawca byłby przykładnie ukarany, a cała Polska zostałaby okrzyknięta rasistowskim krajem. Niestety. Szaleniec za kierownicą pozabijał jedynie nic nie wartych Polaków i aktor bardziej zatroszczył się o los szaleńca.