Szef Disneya strofuje szefa Marvela. Czy naprawdę każdy bohater potrzebuje 3 sequele?
Deadline / / 10-03-2023 10:22
Szef Disneya Bob Iger był gościem Morgan Stanley Technology, Media and Telecom Conference. W trakcie swojej przemowy poruszył m.in. temat widowisk Marvela i kinowej części uniwersum Star Wars.
Odnosząc się do sytuacji z MCU Bob Iger pozostaje optymistą. Jego zdaniem Marvel ma olbrzymi potencjał, który tkwi w tym, że do wykorzystania jest ponad 7 tysięcy postaci. Dlatego też jego zdaniem podstawowe pytanie powinno brzmieć, czy naprawdę potrzebujemy kolejny raz robić film o tych samych postaciach.
Sequele zazwyczaj dobrze się u nas sprawdzają - stwierdził Iger. - Czy jednak potrzebny jest trzeci lub czwarty sequel, czy może jednak nadszedł czas, by zainteresować się innymi postaciami?
Bob Iger to korporacyjny weteran, więc jego słowa pozostają niezwykle ogólnikowe. Jednak moment, w którym je wypowiedział, wydaje się kluczowy. Wypowiedź ma miejsce w momencie, kiedy w kinach jest "Ant-Man i Osa: Kwantomania". Widowisko może "pochwalić się" jedną z najgorszy ocen w CinemaScore wśród wszystkich tytułów MCU. W amerykańskim box offisie zarobił dotąd 190 milionów dolarów, co daje mu 25. miejsce wśród kinowych produkcji Marvela. Globalnie ma na swoim koncie 422,6 mln dolarów i walczy o to, by nie być siódmą produkcją studia, która na całym świecie nie osiągnęła pułapu pół miliarda dolarów.
Jeśli chodzi o kinową część uniwersum Gwiezdnych wojen, Bob Iger przyznał, że rozczarowujące wyniki box office'owe widowiska "Han Solo: Gwiezdne wojny - historie" zatrzymały machinę produkcyjną. Uznano, że tempo rozwoju cyklu było zbyt agresywne.
Iger stwierdził jednocześnie, że trwają przygotowania do realizacji kolejnych filmów kinowych pod szyldem Star Wars. Są jednak bardzo ostrożni, ponieważ chcą być pewni, że kiedy zaczną produkcję nowego widowiska, to będzie ono tym właściwym.
Szef Disneya jest za to bardzo zadowolony z tego, jak rozwija się serialowa część Gwiezdnych wojen.
Marvel ma wiele historii do opowiedzenia
Odnosząc się do sytuacji z MCU Bob Iger pozostaje optymistą. Jego zdaniem Marvel ma olbrzymi potencjał, który tkwi w tym, że do wykorzystania jest ponad 7 tysięcy postaci. Dlatego też jego zdaniem podstawowe pytanie powinno brzmieć, czy naprawdę potrzebujemy kolejny raz robić film o tych samych postaciach.
Sequele zazwyczaj dobrze się u nas sprawdzają - stwierdził Iger. - Czy jednak potrzebny jest trzeci lub czwarty sequel, czy może jednak nadszedł czas, by zainteresować się innymi postaciami?
Bob Iger to korporacyjny weteran, więc jego słowa pozostają niezwykle ogólnikowe. Jednak moment, w którym je wypowiedział, wydaje się kluczowy. Wypowiedź ma miejsce w momencie, kiedy w kinach jest "Ant-Man i Osa: Kwantomania". Widowisko może "pochwalić się" jedną z najgorszy ocen w CinemaScore wśród wszystkich tytułów MCU. W amerykańskim box offisie zarobił dotąd 190 milionów dolarów, co daje mu 25. miejsce wśród kinowych produkcji Marvela. Globalnie ma na swoim koncie 422,6 mln dolarów i walczy o to, by nie być siódmą produkcją studia, która na całym świecie nie osiągnęła pułapu pół miliarda dolarów.
Gwiezdne wojny: musimy być bardzo ostrożni
Jeśli chodzi o kinową część uniwersum Gwiezdnych wojen, Bob Iger przyznał, że rozczarowujące wyniki box office'owe widowiska "Han Solo: Gwiezdne wojny - historie" zatrzymały machinę produkcyjną. Uznano, że tempo rozwoju cyklu było zbyt agresywne.
Iger stwierdził jednocześnie, że trwają przygotowania do realizacji kolejnych filmów kinowych pod szyldem Star Wars. Są jednak bardzo ostrożni, ponieważ chcą być pewni, że kiedy zaczną produkcję nowego widowiska, to będzie ono tym właściwym.
Szef Disneya jest za to bardzo zadowolony z tego, jak rozwija się serialowa część Gwiezdnych wojen.
Posłuchajcie podcastu Walkie Talkie o Gwiezdnych wojnach
powiązane artykuły
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
