Przekręt (nie)doskonały – Recenzja "Star Wars Outlaws"

Filmweb
https://www.filmweb.pl/news/Przekr%C4%99t+%28nie%29doskona%C5%82y+%E2%80%93+Recenzja+%22Star+Wars+Outlaws%22-156965
Przekręt (nie)doskonały – Recenzja "Star Wars Outlaws"
Uniwersum “Gwiezdnych Wojen” długo czekało na pierwszą grę z otwartym światem. W końcu jednak Ubisoft i ich Studio Massive podjęli wyzwanie i postanowili stworzyć tytuł, który opowie historię Kay, Nixa i ND-5 – nietypowej bandy awanturników. Czy to są awanturnicy, których szukacie? Na to pytanie odpowiada Anna Rogala w swojej recenzji “Star Wars Outlaws”.

***


Recenzja gry "Star Wars Outlaws", studia Massive Entertainment


"Przekręt (nie)doskonały"
autor: Anna Rogala
platforma: PlayStation 5

W jednym z odcinków "Ricka i Mortiego" zostajemy uraczeni wielowarstwowym pomysłem na napad idealny. Skok stulecia planowany przez drużynę Sancheza przewiduje absolutnie wszystkie warianty niepowodzeń, łuty szczęścia i inne zmienne mające wpływ na osiągnięcie sukcesu przez szalonego naukowca. Chciałabym napisać, że pierwsza gra Massive Entertainment z uniwersum "Gwiezdnych Wojen" osadzona w otwartym świecie jest równie błyskotliwa i pozbawiony wad. Niestety, napad nie do końca przebiegł zgodnie z oczekiwaniami. I nie chodzi tylko o fabułę najnowszej produkcji szwedzkiego studia.



Kay Vess wpakowała się w nie lada kabałę. Jedna błędna decyzja spowodowała, że młoda awanturniczka z planety Cantonica kończy obciążona piętnem śmierci. W konsekwencji, cała galaktyka czyha na jej życie. Nerwowe przebieranie nogami słychać w całych Zewnętrznych Rubieżach, a chęć spotkania z dziewczyną wyrażają nie tylko pomniejsze syndykaty, ale i duzi gracze pokroju Huttów czy też Szkarłatnego Świtu. Jak żyć, gdy wszyscy dookoła pragną naszej śmierci? Jedynym remedium wydaje się przeprowadzenie skoku ostatecznego, napadu, przy którym wszystkie inne zbledną, a sukces zagwarantuje bohaterce życie w dostatku do końca jej dni. By tego dokonać, konieczne będzie zebranie ekipy totalnych odklejeńców, mistrzów w swoich dziedzinach. I na tym właśnie skupimy się w "Star Wars Outlaws".



Dobranie się do skóry Zerek Bashom będzie niełatwym zadaniem. Większość naszych potencjalnych sojuszników tkwi w szponach Imperium, a ich ratunek sam w sobie stanowić będzie misję niemal niemożliwą. Kay nie jest Jedi, nie posiada nadnaturalnych mocy i jest zwykłą dziewczyną wplątaną w nader niezwykłe okoliczności. Przez większość czasu będzie musiała polegać na skradaniu, unikając rozlewu krwi do minimum. Jej misja najprawdopodobniej zakończyłaby się niepowodzeniem na pierwszym zakręcie, gdyby nie przypominający włochatego aksolotla Nix. Lojalne stworzenie pomoże dziewczynie oznaczać wrogów, znajdować poukrywane przedmioty i zaaportuje chociażby niedostępne fiolki bacty. Podopieczny okaże się kluczem do sukcesu, gdy rozproszy bądź zaatakuje okolicznych wrogów, umożliwiając Kay bezpieczne przejście. Wspomoże też przy zagadkach środowiskowych, otwierając przesłony, czy też wyłączając alarmy.



Będzie wiele okazji do sprawdzenia swoich zdolności. Kay doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jej misja nie powiedzie się bez kosmicznych kredytów. A to zmusza ją do zaangażowania do współpracy czterech karteli. Zlecenia wykonywane dla bandytów mają różnorodny charakter. Od prostego przewiezienia ładunku przez hakowanie, kradzieże aż do wypadów na orbitę, by sabotować stacje kosmiczne. Od nas zależy, komu sprzedamy swoje usługi, z kim będziemy żyć w zgodzie, a kto na sam widok odbezpieczy blaster i spróbuje odstrzelić nam głowę. Dobra reputacja zaowocuje dodatkowymi przedmiotami unikatowymi dla danej frakcji, zła zaś… Wspominałam już o odstrzeleniu głowy?



Wszystkie kosmiczne przedsięwzięcia wymagają paska zdrowia trochę dłuższego niż życie przeciętnego droida, toteż część swojego wolnego czasu poświęcimy na poszukiwania specjalistów. Każdy z nich nauczy nas zdolności typowych dla swojego fachu. Opanowanie ich nie zależy od typowego wbicia punktu umiejętności. Część z nich pozyskamy po zebraniu odpowiednich materiałów – np. używanie bomby dymnej uzależnione będzie od znalezienia kompresora, poliwęglanu i limitera mocy. Z kolei strzelanie ze ścigacza stanie się możliwe po skończeniu wyścigów ścigaczy i zaliczenia trafień w głowę prowadzących wrogów.

Całą recenzję gry "Star Wars Outlaws" przeczytacie na jej karcie POD LINKIEM TUTAJ.