Off Camera 2025: TOP 10 tytułów, których nie można przegapić

Filmweb
https://www.filmweb.pl/news/Off+Camera+2025%3A+TOP+10+tytu%C5%82%C3%B3w%2C+kt%C3%B3rych+nie+mo%C5%BCna+przegapi%C4%87-160665
Off Camera 2025: TOP 10 tytułów, których nie można przegapić
Już dziś w Krakowie startuje Off Camera – Międzynarodowy Festiwal Kina Niezależnego. W programie tradycyjnie znalazły się zarówno filmy z najróżniejszych zakątków świata, jak i przegląd twórczości rodzimych twórców. Produkcje walczą o nagrody w dwóch głównych konkursach: "Wytyczanie Drogi" oraz Konkurs Polskich Filmów Fabularnych. W tym pierwszym, dziesięć debiutów lub drugich filmów reżyserów z całego świata walczy o Krakowską Nagrodę Filmową Andrzeja Wajdy. W Konkursie Polskim szansę na zwycięstwo ma dziesięć najbardziej interesujących rodzimych produkcji.

W tym roku Off Camera oferuje cztery zupełnie nowe sekcje tematyczne dające możliwość wglądu w najróżniejsze filmowe gatunki i aktualne trendy. W programie są również spotkania z twórcami, warsztaty oraz inne wydarzenia towarzyszące.

My zagłębiliśmy się w tegoroczny program i wybraliśmy 10 najciekawszych tytułów, których nie można przegapić. Dajcie znać, co wybieracie. 

Festiwal Off Camera potrwa w Krakowie do 4 maja. 

Najciekawsze filmy na Off Camera. Nie przegapcie!



Ładni mają w życiu łatwiej. Jeśli zgadzacie się z tą tezą, powinniście – wzorem Emilie Blichfeldt – zrewidować swoje przekonania dotyczące Kopciuszka. Reżyserka pokazuje znaną nam wszystkim historię z nowej perspektywy – Elviry (Lea Myren ), tytułowej "Brzydkiej siostry". Jak każda dziewczyna marzy ona, by podbić serce księcia. Niestety z konkurencją w postaci bajecznie pięknej Agnes (Thea Sofie Loch Næss) ma niewielkie szanse. Nie znaczy to jednak, że zamierza odpuścić. Ta mroczna baśń opowiada o poświęceniach, na które kobiety godzą się, by wpasować się w obowiązujący kanon piękna. Zaskakujące połączenie filmu kostiumowego i body horroru spod znaku Davida Cronenberga przypadnie do gustu fanom "Substancji" i "Titane".


Annie Baker ma już na koncie sukcesy jako dramatopisarka (sztuka "The Flick" przyniosła jej nagrodę Pulitzera), teraz rusza na podbój branży filmowej. Prezentowana na festiwalach m.in. w Telluride i Berlinie "Planeta Janet" to opowieść o relacji matki i córki – tytułowej Janet (Julianne Nicholson) i 11-letniej Lacy (Zoe Ziegler). Nad wiek dojrzała i obdarzona bujną wyobraźnią dziewczynka z humorem opowiada o życiu z niezwykłą kobietą i poszukiwaniu własnego "ja". Na uwagę zasługują nie tylko kreacje wcielających się w aktorek, ale też pojawiający się na drugim planie Will Patton, Sophie Okonedo i Elias Koteas.


Najnowszy film nestora europejskiego kina oraz mistrza zaangażowanych politycznie dreszczowców, Costy-Gavrasa ("Z", "Zaginiony"). W będącym adaptacją książki Régisa Debraya i Claude'a Grange'a "Last Breath" grecki reżyser zabiera głos w sprawie eutanazji. Głównymi bohaterami są specjalista w dziedzinie opieki paliatywnej (Kad Merad) oraz znany pisarz (Denis Podalydès) z poważnymi problemami zdrowotnymi. Lekarz wprowadza literata w świat pacjentów zmagających się z nieuleczalnymi chorobami, ukazując różnorodne postawy wobec śmierci. Wśród nich znajdują się m.in. bogata paryżanka pragnąca poznać prawdę o swoim stanie zdrowia oraz romska matriarchini, która chce, by jej decyzja o wspomaganym umieraniu pozostała tajemnicą. Film łączy powagę tematu z momentami humoru i czułości, oferując widzowi głęboką refleksję nad ludzką egzystencją.


Reżyserski debiut Korka Bojanowskiego okazał się jednym z odkryć zeszłorocznego festiwalu w Gdyni, na którym zdobył m.in. nagrodę publiczności dla najdłużej oklaskiwanego filmu. To mocna i bezkompromisowa opowieść poruszająca temat przemocy psychicznej w środowisku akademickim szkół teatralnych. Film opowiada historię Mai (Nel Kaczmarek), studentki aktorstwa, która pod wpływem charyzmatycznego reżysera Jacka (Tomasz Schuchardt) dostaje szansę na główną rolę w dyplomowym spektaklu. Początkowa fascynacja szybko przeradza się w toksyczną relację, ujawniając mechanizmy manipulacji i nadużyć w imię sztuki. Bojanowski z dużą dojrzałością ukazuje, jak łatwo przekroczyć granice etyki pod płaszczykiem artystycznego rozwoju, jednocześnie oddaje hołd młodym ludziom walczącym o swoją tożsamość i godność.

 
Quentina Dupieuxa nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Jego wyobraźnia zdaje się nie znać granic. Filmowiec wielokrotnie zaskakiwał widzów dziwactwami wyjętymi prosto z indukowanych psychodelikami koszmarów sennych. Na tym tle "Drugi akt" wygląda zaskakująco normalnie. Niech Was jednak nie zmylą pozory. Ten film wymyka się prostej logice. Mamy tu raczej do czynienia z kwantową rzeczywistością, w której wszystko zależy od tego, kto w danym momencie przygląda się bohaterom. Nominalnie jest to opowieść o pracy nad nowym filmem. Ale co jest filmem, a co prawdą pozafilmową? Na to pytanie miejscami będzie Wam trudno odpowiedzieć. A szukając odpowiedzi, wsiąkniecie w ten film bez reszty.

 
Adam Elliot to zdecydowanie jeden z najciekawszych głosów w świecie animacji. O czym przekonał się każdy, kto widział jego poprzedni pełny metraż "Mary i Max". Fani tamtego filmu po prostu muszą sięgnąć po "Pamiętnik ślimaka". Ta inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia outsiderki to pełna wrażliwości na ludzkie emocji opowieść o szukaniu kontaktu z drugim człowiekiem oraz odnajdywaniu własnego miejsca na ziemi. Film w tym roku walczył o Oscara w kategorii najlepsza pełnometrażowa animacja. I choć ostatecznie statuetki nie zdobył, to jednak nie poddał się bez walki. To był naprawdę mocny kandydat do Oscara.


W 2011 roku Chester Brown, jeden z najważniejszych twórców niezależnego kanadyjskiego komiksu, wydał tomik, który opowiada o tym, jak Brown rozstaje się ze swoją dziewczyną Sook-Yin Lee i zaczyna korzystać z usług sexworkerek. W 2024 roku Sook-Yin Lee zekranizowała komiks swojego byłego chłopaka, pokazując tę historię z kobiecego punktu widzenia. Główną bohaterką "Paying for It" jest Sonny (Emily Lê), która kończy związek z Chesterem (Dan Beirne), ale wciąż utrzymuje z nim kontakt. W ten sposób dowiaduje się, że mężczyzna postanowił zrezygnować ze związków opartych na bliskości na rzecz płatnego seksu. W "Paying for It" Lee w szczery sposób stawia czoła swojej przeszłości, snując opowieść o pracy seksualnej oraz kulturze queer i szukając odpowiedzi na pytanie, czym jest wolność.
  

Magazyn "Sight & Sound" porównał ostatnio "On Falling" do "Mickey 17" Bonga Joon-ho. Przy wszystkich różnicach między wysokobudżetowym widowiskiem science-fiction z gwiazdorską obsadą a małym portugalskim dramatem coś jest na rzeczy. Laura Carreira w swoim pełnometrażowym debiucie też opowiada o człowieku jako smutnym trybiku globalnej machiny kapitalizmu. Akcja filmu rozgrywa się w Szkocji, gdzie w ogromnym centrum logistycznym pracuje imigrantka zarobkowa z Portugalii, Aurora (Joana Santos). Kobieta codziennie musi radzić sobie z bezdusznym systemem, dla którego najważniejsze jest wyrabianie normy. Carreira opowiada o samotności, z jaką borykają się ofiary przemocy ekonomicznej. Rasowe kino społeczne w duchu Kena Loacha lub braci Dardenne wyróżnione Srebrną Muszlą za najlepszą reżyserię na festiwalu w San Sebastián.
 

W zeszłym roku amerykańskiemu kinu objawiła się dobra córka Kelly Reichardt. Debiutująca w sekcji Directors' Fortnight minionego festiwalu w Cannes India Donaldson wzięła kino niezależne szturmem, w swoim pierwszym pełnym metrażu zestawiając międzyludzką aktualność z niewzruszoną wiecznością natury. Geniusz "Dobrej córki" kwitnie w jej zwyczajności, osiąganej przez reżyserkę jak gdyby od niechcenia. Półtoragodzinna piesza wycieczka po parku narodowym nastoletniej Sam, jej ojca Chrisa oraz jego przyjaciela Matta z pozoru zdaje się powolnym pretekstem do zachwytu dziewiczymi krajobrazami Ameryki. Reżyserka wzajemne kuksańce, dowcipy i dąsy trojga bohaterów przeplata uważnością na świat wokół: tu zaplumka sobie rzeczka, tam zaśpiewa ptaszek, a wiatr poruszy koroną drzew. Sielankowej przeprawie udeptanymi szlakami szybko zaczynają jednak towarzyszyć frustracje niezrozumienia. Wtedy właśnie, w momentach starć odmiennych postaw, na wierzch wychodzi prawdziwa intencja reżyserki: pochylić się nad wagą pokoleniowych rozdroży i miejsc wspólnych. O nich Donaldson potrafi opowiadać ze sprawnością najwytrwalszej wędrowniczki.

 
Czasem co jedna głowa, to nie dwie – musieli pomyśleć europejscy krytycy, koronując Borisa Lojkinego na kontynuatora filmowej myśli braci Dardenne. Gdy duet belgijskich mistrzów przedstawiał niedawno losy emigrujących z Afryki "Toriego i Lokity", francuski reżyser z pewnością zbierał notatki do swojej "Historii Souleymana". Zwycięzca canneńskiej sekcji Un Certain Regard śledzi losy przybywającego nielegalnie z Gwinei mężczyzny, który próbuje odnaleźć się w pędzącej rzeczywistości współczesnego Paryża. Pracującego jako dostawca żywności i sypiającego po noclegowniach dla bezdomnych Souleymana oglądamy głównie w pędzie wysłużonym rowerem ulicami metropolii. Wszystko to, by odegnać demony biedy i czekającej go przymusowej deportacji, jeśli źle wypadnie na zbliżającej się rozmowie z władzami imigracyjnymi. Wcielający się w główną rolę debiutant Abou Sangare okazał się ekranowym objawieniem, zdobywając za swoją kreację nagrodę Europejskiej Akademii Filmowej i pokonując w swojej kategorii między innymi konkurującego z nim Ralpha Fiennesa. Rzeczywistość dopisała jednak do filmu ironiczne post scriptum: aktor został deportowany do kraju urodzenia, a francuskie władze trzykrotnie odmówiły mu prawa pobytu. Udało się dopiero za czwartym razem, trzy miesiące temu – Sangare dostał roczne pozwolenie na pracę jako mechanik. Pytany o dalsze aktorskie plany, odpowiedział: "Być może pojawią się nowe propozycje, ale jestem mechanikiem, to jest mój zawód. Nie mogę się już doczekać powrotu do pracy w garażu".