Christopher Nolan dołącza do fanklubu "Diuny" przed oscarowymi rozstrzygnięciami

Variety / autor: /
https://www.filmweb.pl/news/Christopher+Nolan+do%C5%82%C4%85cza+do+fanklubu+%22Diuny%22+przed+Oscarowymi+rozstrzygni%C4%99ciami-158363
Christopher Nolan dołącza do fanklubu "Diuny" przed oscarowymi rozstrzygnięciami
źródło: Getty Images
autor: Eric Charbonneau
Jak informują dziennikarze portalu Variety, Christopher Nolan ("Oppenheimer") dołącza do długiej listy twórców i reżyserów filmowych, chwalących "Diunę: Część drugą" w trakcie trwającej właśnie przedoscarowej kampanii. Na niedawnym panelu "For Your Consideration", który Nolan moderował z reżyserem filmu, Denisem Villeneuvem, autor "Mrocznego Rycerza" wyraził swój szacunek i entuzjazm w kierunku tegorocznego kosmicznego widowiska.

Co o "Diunie" powiedział Christopher Nolan?



Widziałem drugą połowę filmu i uważam, że to wspaniała adaptacja, która stanowi niesamowite zwieńczenie historii – tymi słowami swoje pytania poprzedził Christopher Nolan. Dla twórcy "Dunkierki" niedawna adaptacja prozy Franka Herberta stanowi raczej jedną zamkniętą całość niż dwuczęściowe widowisko; wokół tego podziału, wyzwań na planie i wyjątkowości "Diuny" na tle współczesnego kina kręcił się prawie 40-minutowy panel dyskusyjny. 

GettyImages-1981951827.jpg Getty Images © Eric Charbonneau


Usul, Muad'Dib, Paul, Lisan al Gaib... Ile cholernych imion można nadać jednej postaci tak, by widzowie za tym nadążyli? – zapytał przewrotnie Nolan, po czym dodał: Kryje się za tym poważne pytanie. Większość adaptacji opiera się na procesie kondensacji, upraszczania rzeczy. Oglądając obie odsłony, a zwłaszcza drugą, mam wrażenie, że był to akt głębszej eksploracji; chęć zagłębienia się w komplikowanie, obejmowanie i budowanie świata wykraczającego poza to, co zostało przedstawione w książce. 

Słowa Christophera Nolana wpisują się w zachwyty innych przedstawicieli branży, którzy, podobnie jak on, swoją autorską wizją od lat zmieniają wysokobudżetowe kino hollywoodzkie. W podobnym tonie wypowiadał się jakiś czas temu Steven Spielberg. Legendarny reżyser powiedział wówczas, że są filmowcy i są architekci filmowych światów. Tych drugich nie ma wielu. Melies, DisneyFellini, Burton, Wes Anderson, Peter Jackson, Cameron, Nolan, Scott, Del Toro. To oczywiście dłuższa lista, ale i tak niezbyt długa. Jesteś jej częścią – tymi słowami zwrócił się do Villeneuve'a. Chwilę później dodał też, że scena, w której Paul ujeżdża Czerwia, jest "jedną z najpiękniejszych rzeczy, jakie kiedykolwiek widział w kinie". 

Poparcie od największych reżyserów Hollywoodu jest dla Denisa Villeneuve'a szczególnie istotne w decydujących chwilach poprzedzających oscarowe nominacje. W trakcie ceremonii w 2022 roku pierwsza część "Diuny" liczbowo wygrała galę, wywożąc z niej aż 6 statuetek, choć nagrody we wszystkich najważniejszych kategoriach powędrowały w inne producenckie ręce. Sam Villeneuve nie dostał wówczas nawet nominacji za najlepszą reżyserię. Teraz, podejmując znacznie odważniejsze decyzje na planie, twórca "Sicario" ma nadzieję na oscarowy rewanż i że jego film zostanie doceniony przez Akademików niezależnie od gatunku, który reprezentuje. Podejrzewa się, że o zaszczytne miano najlepszego filmu będzie w tym roku walczył z "Anorą" Seana Bakera, "Kompletnie nieznanym" Jamesa Mangolda, musicalem "Wicked" lub "Konklawe" Edwarda Bergera.

Zobacz zwiastun filmu "Diuna: Część druga"