Box Office Świat: "Eternals" pokonani. Chińskie "Be Somebody" numerem 1

Po kilku tygodniach hollywoodzkiej dominacji w zagranicznym zestawieniu box office'u sytuacja wróciła do tegorocznej normy. Na miejscu pierwszym znów mamy chińską produkcję. Co jednak ciekawe, nie jest to jedna z kilku chińskich nowości, a film, który przed tygodniem zajmował u nas trzecią lokatę.

"Yang ming li wan" (Be Somebody) osiągnęło to, co rzadko się zdarza: w czasie drugiego weekendu zarobiło więcej niż na otwarcie. Komedia kryminalna o ekipie filmowców, którzy mają kręcić film inspirowany krwawym morderstwem, lecz nie zdają sobie sprawy, że zabójca jest wśród nich, zarobiła 24 miliony dolarów. Po 11 dniach wyświetlania na jej koncie jest 60,5 mln dolarów.

Lider poprzednich dwóch notowań - "Eternals" - musi zadowolić się drugą pozycją. W miniony weekend film zarobił 22,7 mln dolarów, co oznacza spadek o połowę w porównaniu z poprzednim notowaniem. Widowisko Marvela nie trafiło do żadnego nowego kraju, ale w wielu miejscach utrzymało się na szczycie lokalnych zestawień box office'u. Tak było w całej Ameryce Łacińskiej z wyjątkiem Meksyku, w Rosji, Tajlandii, Nowej Zelandii, RPA, na Bliskim Wschodzie i Tajwanie.

Łączne zagraniczne wpływy "Eternals" wynoszą 200,3 mln dolarów. Jest to druga tegoroczna premiera Disneya, która osiągnęła poziom 200 milionów dolarów. Pierwszą był "Free Guy" (obecnie 202,4 mln dolarów). Globalnie zarobki widowiska Marvela wynoszą 336,1 mln dolarów.

Na trzecim miejscu wylądowała najlepsza z chińskich nowości, thriller "Men Suo" (Door Lock). Remake koreańskiego "Kiedy śpisz", który z kolei inspirowany był hiszpańskim "Słodkich snów" zarobił na dzień dobry 20,2 mln dolarów.

Czwartą lokatę (spadek o dwa miejsca) zajmuje "Nie czas umierać". Weekendowe wpływy filmu wyniosły 13,4 mln dolarów. Dzięki temu jego globalne zarobki wynoszą już 734,1 mln dolarów. Czyni to z niego najbardziej kasowy hollywoodzki film tego roku. "Szybcy i wściekli 9" z wynikiem 721,1 mln dolarów spadli na miejsce drugie. Oczywiście ogólnie "Nie czas umierać" jest trzecim najbardziej kasowym tytułem tego roku, po dwóch produkcjach z Chin.

Na piątym miejscu wylądowała jedyna duża hollywoodzka nowość, "Pogromcy duchów: Dziedzictwo". Weekendowe wpływy szacujemy na 12 milionów dolarów. Ponieważ film trafił do kin w wielu krajach już w połowie tygodnia, to łączne wpływy wynoszą 16 milionów dolarów. "Pogromcy duchów: Dziedzictwo" najlepiej poradziło sobie w Wielkiej Brytanii (5,4 mln dolarów na koniec tygodnia), Meksyku (2,4 mln) i we Włoszech (1,4 mln). Na razie film pokazywany jest w 31 krajach.

W naszym zestawieniu znalazło się miejsce dla jeszcze jednej nowości z Chin. To dramat wojenny "Tie Dao Ying Xiong" (Railway Heroes) opowiadający o słynnym oddziale partyzantów walczących z Japończykami. Po pierwszych trzech dniach wyświetlania na koncie produkcji znalazło się 9,6 mln dolarów.

Ostatnim filmem z naszym zestawieniu jest "Venom 2: Carnage" z wynikiem 6 milionów dolarów. Komiksowe widowisko w minionym tygodniu zadebiutowało w Indonezji i po pięciu dniach ma tam na koncie 2 miliony dolarów. Poza granicami USA z wynikiem 248,2 mln dolarów jest to piąty najlepszy film hollywoodzkim tego roku. Globalnie jego wpływy wynoszą 454,7 mln dolarów. A przed nim jeszcze premiery m.in. w Australii i Japonii.