Czy odejście od komputerowo generowanych efektów specjalnych staje się w Hollywood trendem? Kilka tygodni temu pisaliśmy, że Tim Burton postawił na tradycyjne efekty specjalne na planie sequela "Soku z żuka". Przeczytaj: Michael Keaton o pracy na planie "Beetlejuice Beetlejuice": "Ogromna frajda". Teraz dowiadujemy się, że podobną strategię przyjął Fede Álvarez, pracując nad widowiskiem "Obcy: Romulus". "Obcy: Romulus" z ograniczonym CGI? Fede Álvarez o efektach wizualnych
W rozmowie z The Hollywood Reporter
Fede Álvarez opowiedział o pracy nad efektami specjalnymi. Reżyser, który połączył siły z ekipą pracującą nad legendarnym filmem
Jamesa Camerona, deklaruje, że starał się używać jak najmniej komputerowo generowanych efektów specjalnych, stawiając na tradycyjne metody takie jak np. miniatury statków kosmicznych.
Obsesyjnie staram się unikać green screenów, zbudowaliśmy więc plan oraz modele każdego stworzenia – powiedział.
Wszystko musiało zostać zbudowane, więc naprawdę żyliśmy w tych przestrzeniach. Ale nie jestem też ortodoksyjnie przeciwny komputerowym efektom. Wywodzę się ze środowiska, w którym nauczyłem się, jak samodzielnie tworzyć efekty wizualne. Do dziś sam zajmuję się tym na planie. Czasami montuję i pracuję nad efektami na swoim komputerze. Chodzi o to, by wykorzystać to, co najlepiej się sprawdzi w danym ujęciu. Ale jeśli mówimy o spotkaniu twarzą w twarz z potworem, nic nie przebije tradycyjnych efektów. "Obcy" w podcaście Krwawa gadka
Więcej o "Obcym" dowiecie się z podcastu Krwawa gadka. Przypominamy odcinek, w którym Michał Walkiewicz rozmawia z Oktawią Harasińską.
O czym opowiada "Obcy: Romulus"? Zobacz pierwszy teaser
Akcja widowiska "
Obcy: Romulus" rozgrywa się między wydarzeniami przedstawionymi w filmach "
Obcy – 8. pasażer »Nostromo«" a "
Obcy – decydujące starcie". Tytułowy Romulus to dryfujący w kosmosie wrak stacji badawczej korporacji Weyland-Yutani. Jest on łakomym kąskiem dla grupy specjalizującej się w "odzyskiwaniu" cennych elementów z porzuconych stacji i statków kosmicznych. Szybko okazuje się, że jest to śmiertelna pułapka. Gwiazdą filmu będzie
Cailee Spaeny. Zobaczcie pierwszy teaser: