Judy jest słodka - z wyglądu ;)

Nie widzę w jej wyglądzie nic słodkiego, nie została tak zaprojektowana. To nick robi dziesiątki minek - wystraszony nick, smutny nick, wzruszający nick, nick z podkulonymi uszami, maślane oczka nicka, nick policjant i tak dalej. Judy wygląda natomiast praktycznie cały czas tak samo, Nick przebija pod tym względem na luzie ulubieńca wszystkich "Simona z Alvina i wiewiórki" pod względem cukru, zachowania i minek. Taki Piorun(ten pies) z resztą też nie ma z nim szans.

Bo ja wiem? To Judy ma tak puszyste łapki, że chciałoby się jej dotknąć ;) Wiele osób uważa, że jest słodka.
P.S: znowu obniżyłeś ocenę filmowi?

Pod wspomnianym względem już wolał bym spotkać zajączka HOP-a tak jak tamtejszy bohater to zrobił.

Moją ocenę widzisz ją bo jesteśmy znajomymi ale nie komentuj jej na forum. W moim profilu, obok oceny zwykle jest opis skąd się wzięła taka a nie inna nota filmu.

Hop fajny, ale Judy lepsza ;)
Wydaje mi się, że ocena jest widoczna nie tylko dla znajomych, przynajmniej ja widzę oceny osób, których w znajomych nie mam.
Po prostu nie rozumiem takiego zejścia z oceny 10 na 4 i to z dnia na dzień.

(dubel)

moim zdaniem nigdy nie powstanie serial bo za duży koszt byłby na zrobienie takiego 30 min odcinka,albo mógby powstac gdyby obniżyliby jakośc całego serialu np mniej postaci w tle.

Mogliby zrobić serial w 2D, jak DreamWorks zrobił z "Turbo".

Dobry pomysł, 2 sezony beznadziejnego serialu rodem z "Legend o niezwykłości", na poziomie Disney Chanel i nikt nie będzie przynajmniej spamować że "zwierzogród 2" to pewniak który powinien trafić do kin za 2 lata XD XD bo seria zabije filmy kinowe jak miało to miejsce w przypadku seriali Dreamworks - z tym, że Nickelodeon utrzymuje jeszcze jakiś poziom w swoich produkcjach... (bardzo wysoki, ale bez porównania z filmami kinowymi) DC od lat tworzy idiotyczne produkcje niskich lotów.

Pierdzący Nick i "śmiechy" w tle, co by widz wiedział kiedy się śmiać? No w sumie czemu nie, mogli by w tym też wykorzystać wspomniane obroże i inne poronione pomysły.

Zaplątani będą miały własny serial w 2d, no brawo! :D jak doić krowę to do kości!

nie ma to jak ssać pytę fanbazie "a może wydadzą proto- w formie komiksu?" tak bałdzo mi chciał - siorbał jeden taki z drugim na forum które praktycznie nie istnieje dla dinseya.

Uwielbiam Twoje komentarze, dobrze że przynajmniej tutaj na forum cichnie temat dotyczący tej protozwierzokupy. Serio już wolał bym, aby Nick z Judy zostali parą niż mieli by wykorzystywać te idiotyczne pomysły w potencjalnej kontynuacji która pewnie i tak kiedyś powstanie. (z tym, że najpierw trzeba zamieść brudy, co w sumie nie dziwi)

Widzę, że dobraliście się jak w korcu maku - jeden hejter z drugim ;)
Piszesz, że im głębiej się zanurzyć w świat "Zootopii", tym bardziej film zawodzi - czym?
Właśnie wracam z "Gdzie jest Dory" - film jest ok, ale ma parę głupotek, które są obecne i w filmach Pixara i Disneya (np. te lwy morskie i ten trzeci, głupawy, ten ptak, itp.). "Zwierzogród" takich rzeczy nie ma, tu wszystko jest przemyślane i nie ma błędów na poziomie scenariuszowym - może to właśnie dlatego, że prace nad scenariuszem trwały tak długo i udało się go maksymalnie dopracować? W "Zootopii" na siłę znalazłbym jedną wadę, to z apką na komórki, ale i to się jakoś łączy w całość z tym światem i z tą historią. Nie rozumiem więc, jak można tak radykalnie zmienić ocenę filmu tylko dlatego, że nie podoba nam się praca nad scenariuszem, jego różne wersje oraz rzeczy, których nie ma w filmie.

szkoda mi Pixara trochę, bo jego talent jest wysysany przez disney'a , i ciąglę musi wypuszczać kontynuacje: auta 3, toy story 4, iniemamocni 2(akurat to ma sens, ale brad bird czekał na dobry pomysł).

znasz historie jak powstały "Nowe Szaty Króla" albo "Taran i Magiczny Kocioł" ?

Nie, nie znam.
Akurat Pixar nadal robi dobre filmy, przecież największe sukcesy odniósł już po przejęciu przez Disneya (Ratatuj, Wall-E, Odlot, Toy Story 3, W głowie się nie mieści, itp.) a kontynuacje wychodzą im różnie: "Toy Story" - świetnie, "Dory" - na prawdę nieźle, "Auta" - przeciętnie, "Uniwersytet Potworny" - słabo. I tak wolę to, niż kolejne "Epoki Lodowcowe" i "Shreki".

Black Cauldron przeszedł przez produkcyjne piekło , i omal przez to Disney by zbankrutował, to były czasy kiedy indy i ksiazki o Władcy Pierścieni były na topie , wiec chcieli zrobić ambitny film animowany raczej dla młodzieży , niestety się okazało ze finalnie film był cukierkowy dla dorosłych, (postacie i charakteryzacja bohaterów) i zbyt brutalny dla dzieci (trupy, groteskowa śmierć głównego złego itp.) , oto jeden z problemów protozoo-


Nowe Szaty Króla mialy wlasny dokument "the sweatbox" oryginalnie to miała być swoista wersja "ksiecia i zebraka" u azteków, ,film przeszedł swoistą metamorfozę,z dramatu zrobiła się komedia, bo co chwilę zmieniano odgórnie scenariusz, głowny reżyser odszedł , piosenki stinga wyleciały.(miał ponoć napisać cały OST)

a disney się wstydzi tego dokumentu, bardzo cieżko go teraz znaleźć, torrenty co chwilę kasują. teraz mamy odwrotną sytuacje:

spuszczenii ze smyczy lewicowcy (zero nadzoru) chcieli zrobić bardzo niepoprawnie polityczny film, a jako że lewizna, to za grosza wstydu nie mają. cytuje:

"to nie jest film rasistowski" - w szkicowej wersji 90% postaci traktują niczym murzynów traktowanych batem.
Zryte banie mało powiedziane.

O "Black Cauldron" wiem tylko tyle, że mieli wybujałe ambicje, zrobić coś a la WP (podobnie jak Spielberg i Lucas, którym ostatecznie wyszedł 'Willow") i że przy filmie pracował Tim Burton jako animator i chyba jeden z pomysłodawców. W

Samo wysłało ... W efekcie film okazał się zbyt mroczny i poniósł klęskę, a wraz z nim wyleciał Burton.
Co do "The Empperors New Groowe" to pierwotny film miał nosić tytuł "Imperium Słońca" (podobnie jak film Spielberga0 i miał być poważny i jak najbardziej utrzymany w klimacie i kulturze Inków (nie Azteków), ale coś nie wyszło. Z piosenkami Stinga rozeszło się coś o wycinkę lasu na budowę Kuzkotopii.

Kurczę, Robicie straszny raban o tę prazootopię ... ok, może Wam się nie podobać, ale po co o niej bez przerwy przypominać? To był pomysł przejściowy i umarł, przepotwarzył się w obecną wersję, więc nie istnieje. Mi osobiście brakuje tylko lokacji, jak królicze domy, czy Grand Palma Hotel.
Z tą lewicowością to uogólnianie - wolę taką lewicę od naszej prawicy ;)

sam zacząłeś.

a prawicy w rządzie nie mamy.

Przeczytałem prawie wszystko! :D

Same.

Ja tak poza tematem..nie używaj słów, których znaczenie nie znasz. Dziękuje.

O których słowach mówisz? Zaciekawiło mnie to co napisałeś:>

Filmy Pixara brzydkie? Chyba ktoś tu nie oglądał Aut czy fenomenalnego Gdzie jest Nemo...

To samo chciałem napisać.

Zgadzam się z tobą lecz wiem w czym problem. Disney Zwierzogród zrobił tak realistycznie pod względem zachowań bohaterów że obawiają się że gdy (Nick i Judy) zostaną parą nie będą mieli dużego wyjścia i będą musieli wszystko równie wykonać realistycznie a raczej dzieci nie oglądają takich scen jak np:bardzo realistycznego całowania, rozmawiamia na temat spania razem i tym podobne.

O czym Ty mówisz człowieku? :D Realistyczne całowanie, rozmowy o spaniu w jednym łóżku itp. a na co to komu od razu w bajce? Temat jest o głównych bohaterach jako parze, nie? Oczywiście, po filmie fani podzieli się na dwa fronty, które można by rzec, wręcz się kłócą i zaciekle walczą. Ci, którzy widzą ich tylko jako przyjaciół z dobrą chemią, i ci brodzący po fanartach rule 34, którzy widzą ich jako kochanków. Na oficjalnej stronie Zootopii na facebooku krąży jedna osoba i wiecznie narzeka na to, że ciągle widzi ich jako parę, że ludzie ich parują i jak to ona ma tego dosyć. No nie zamknie się, tylko narzekać będzie. Internet to najlepsze miejsce do wylewania swoich żali i uśmierzania bólu dupy. Zacznijmy od początku. Skoro ewentualnie mogliby oni zostać parą, zakładając że jest między nimi romans, którzy fani z drugiej opozycji widzą w każdej sytuacji z naszymi głównymi bohaterami, no to przecież jesteśmy w domu. Ile to Disney zrobił bajek o księżniczkach, które znalazły swojego księcia? Księcia przyjaciela? Nie, księcia kochanka. A sprawy toczyły się "na miarę" bajek dla dzieci, czyli po pierwsze wiadomo, że książę jest z księżniczką, kocha ją, ona jego, po drugie całują się raz na koniec filmu lub kilka razy (też "na miarę" bajki dla dzieci, czyli wiadomo jaka jest tego granica. Pocałunek długi ale nieruchomy.) I na tym całowaniu się poprzestaje. No nie? Wszystko jasne, dzieci szczęśliwe, a dorośli sobie dopowiadają jak chcą. ;> Zatem jakieś parowanie/romansy nie są niczym nowym w bajkach dla dzieci i nie ma w tym nic niepoprawnego. Druga kwestia związku międzygatunkowego. To chyba fakt, że Judy i Nick są różnymi gatunkami tak bardzo zniesmaczył tę pierwszą opozycję. Nie chcą ich sobie wyobrażać jako kogoś więcej niż dobrych przyjaciół. No niech im będzie, ja o tym dyskutować nie zamierzam. Osobiście jestem ich zagorzałą shipperką i... nic na to nie poradzę. Straciłam dla nich głowę. Międzygatunkowych związków było pełno i nie ma w tym nic złego. Wydaje mi się, że taka gatunkowa odmienność na pierwszy rzut ma być metaforą odmienności samej w sobie i aluzją ku przyciąganiu się przeciwności. Wg mnie zdanie tych, którzy akceptują ich jako przyjaciół a nie jako parę zalatuje mi hipokryzją. Skoro mogą być przyjaciółmi, to co złego w tym by byli parą? Bo co, obleśny byłby dla nich pocałunek? Zbliżenie? (w domyśle, albo gdzieś tam w fanartach, haha). Poza tym dobrzy przyjaciele mogą być bardzo dobrą parą. Przyjaźń powinna być podstawą związku. Jeszcze jedna kwestia. Oni są tak naprawdę skazani na siebie. Nawet jeśli pozostaliby przyjaciółmi, to prędzej czy później zapragnęliby miłości i co, znaleźliby ją ewentualnie w przedstawicielach swoich gatunków? Pojawiłaby się zazdrość i komplikacje. Ja wiem, że to bajka, a gadam teraz jak o realnej sytuacji w prawdziwym świecie. Ale chciałam to zobrazować wchodząc w świat tej bajki jak w realny, a co za tym idzie rozwinąć ewentualne przyszłe relacje bohaterów, oraz wziąć pod uwagę ich ewentualnych przyszłych partnerów, jeśli sami mieliby nimi nie zostać.

Jedyne do czego mogłabym się przyczepić w tej wypowiedzi jest "dla dzieci". Moim zdaniem większość bajek dla dzieci się nie nadaje. Dziecko myśli prosto, jak coś jest kolorowe to fajne, ale to co się gdzieś tam dzieje traci na wartości. W większości bajek motyw główny to walka dobra ze złem i koniec, tyle dziecko zrozumie, że trzeba zawsze wybierać dobro. Wg mnie ta animacja czy jakkolwiek można to nazwać jest bardziej kierowana ku dojrzalszej widowni, nie mówię, że ku dorosłym, chociaż czemu nie? Jednak w filmie zawarte są szczegóły i informacje, których dziecko nie wykryje, bo koduje tylko, że lisek, króliczek, tu dobrze, tu źle, a ja z własnej perspektywy po obejrzeniu tego kilkakrotnie dałam radę dostrzec rzeczy, których wcześniej nie zauważyłam. Tymbardziej wydaje mi się, że powinna być kontynuacja, A możliwości jest wiele, bynajmniej z Nicka można zrobić policjanta, który nadal jest oszustem i cwaniakiem. Tak samo jest z przebojem mojego dzieciństwa czyli Alvin i wiewiórki, tylko wg mnie tu już jest mniejsze pole do popisu i podziwiam reżysera za pomysłowość. Stworzył części.. 4? 5? Nie pamiętam jednak dało się? Dało i z pewnością z tego też można jeszcze coś wykrzesać. Tak samo z Jurrasic Park/World, film, który można nagrywać jeszcze wiele razy.
A filmy dla dzieci? Proszę was, zauważcie też swoją rolę w społeczeństwie, dzieci nie są najważniejsze, więc reżyser powinien też wziąć pod uwagę nieco starszą i bardziej skupioną na szczegółach publikę, bo co jak co, Ale jednak zdecydowanie większa jest liczba dorosłych, którzy to obejrzeli, o czym mogą świadczyć np różnego rodzaju cosplays. Tworzone przez dzieci? Nie ;)

Uważam, że Nick i Judy nie powinni być parą.

Po pierwsze, nawiązała się między nimi naprawdę piękna przyjaźń, taka całkiem ponad podziałami. Jako przyjaciele/partnerzy w pracy są wspaniali i wzajemnie się uzupełniają. Jednak jako para raczej nie wytrzymają ze sobą nawzajem tygodnia.

Po drugie, każde z nich spokojnie może znaleźć sobie drugą połówkę. Spędzanie czasu we czwórkę jest słodkie, poza tym nigdzie nie jest powiedziane, że będą ze sobą pracować do emerytury. Np. taki scenariusz: Nick dostaje miejsce w szkole oficerskiej, ma zostać oficerem śledczym z prawdziwego zdarzenia. Po krótkich rozterkach (Judy zostaje!) daje się przekonać i poznaje tam fajną lisicę. Judy bierze urlop i jedzie do rodziców. Tam poznaje fajnego, solidnego królika. Potrzebny jeszcze na okrasę wątek kryminalny, bo póki co jest tak słodko, że mdli... W każdym razie nasza dwójka się rozstaje, ale jest to raczej pożegnanie w stylu "pora na nowy początek".

I jak?

;__;
nie kupiłam tego...

Meh

Obejżyjcie sobie końcówkę zwierzogród wtedy jak Nick i judy jadą razem radiowozem to wszystko się wyjasni