Film robi się naprawdę ciekawy dopiero po jakichś 50 minutach. Był moment, że nawet przeszył mnie dreszczyk. Końcówka rekompensuje taki sobie przydługi wstęp i rozwinięcie. Jak na dzieło reżysera komedii to całkiem przyzwoita produkcja. Costner jak to Costner - dobre rzemiosło bez fajerwerków. Ostatnio zresztą aktor lubuje się w ckliwych dramatach. Wyszło to wszystko moim zdaniem na 7/10.