"-Pomysl, kocham cie bardziej niz wszystkie inne rzeczy na swiecie razem wzięte, czy to ci nie wystarcza?
-Wystarcza. i starczy na wieczność."
Uwielbiam to. xD
Nasze spojrzenia znów się spotkały i w oczach Edwarda do¬strzegłam zaskakująco dużo czułości.
- A mimo to - dodał - lepiej bym na tym wyszedł, gdybym jednak zdemaskował nas wszystkich owego pierwszego dnia, niż gdybym miał rzucić się na ciebie tu i teraz, w leśnym zaciszu, bez żadnych świadków.
Byłam tylko człowiekiem, spytałam więc:
-D laczego?
- Isabello - wymówił starannie moje imię, wolną dłonią mierz¬wiąc mi pieszczotliwie włosy. Gest ten był tak swobodny, że prze¬szył mnie dreszcz. - Bello, nie potrafiłbym żyć z myślą, że pomo¬głem ci zejść z tego świata. Nawet nie wiesz, jak mnie ta wizja prześladuje. - Spuścił oczy ze wstydem. - Twoje ciało, blade, zimne, nieruchome... Już nigdy miałbym nie zobaczyć twoich ru¬mieńców i tego błysku intuicji w oczach, gdy domyślasz się prawdy… Nie, tego bym nie zniósł. - Spojrzał na mnie z twarzą wy¬krzywioną bólem. - Jesteś teraz dla mnie najważniejsza. Jesteś najważniejszą rzeczą w całym moim życiu.
Od słów Edwarda zakręciło mi się w głowie. Nie spodziewałam się że ta rozmowa przybierze taki obrót. Oto jeszcze przed chwilą wysłuchiwałam wesołych historyjek o tym, kiedy to mogłam zginąć, a tu nagle taka deklaracja uczuć. Czekał na jakąś reakcję z mojej strony i choć wpatrywałam się w nasze dłonie, czułam, że mnie obserwuje.
- Wiadomo ci już oczywiście, co ja czuję - powiedziałam - Siedzę teraz tu z tobą, co oznacza, że wolałabym umrzeć niż trzymać się od ciebie z daleka. - Skrzywiłam się. - Co za idiotka ze mnie.
- Bez wątpienia - zgodził się parskając śmiechem. Też się zaśmiałam, zaglądając w jego miodowe oczy. To, że siedzieliśmy tu teraz razem, było idiotyczne i nieprawdopodobne.
- A to dopiero - mruknął Edward. - Lew zakochał się w jagnięciu. - Spuściłam wzrok, drżąc z ekscytacji na dźwięk tego najcudowniejszego ze słów.
- Biedne, głupie jagnię - westchnęłam.
- Chory na umyśle lew masochista. - Przez dłuższą chwile wpatrywał się w ciemną ścianę lasu i zaczęłam się zastanawiać, o czym rozmyśla.
"- Nigdy w życiu. Dziewiętnaście lat mogę skończyć, proszę bardzo, ale nie mam zamiaru zbliżyć się do dwudziestki. Chcę być wieczną nastolatką, tak jak Ty.
Edward milczał przez chwilę.
- Wiesz co? Zapomnijmy o tych limitach czasowych. Mam dość kłótni. Jeśli chcesz, żebym to ja Cię zmienił, musisz po prostu spełnić pewien warunek.
- Warunek? - powtórzyłam zbita z tropu - Co to za warunek?
Wypowiedział swoją prośbę z taką ostrożnością, jakby spodziewał się z mojej strony gwałtownego wybuchu.
- Przed całą operacją... Wyjdź za mnie."
'Ksieżyc w nowiu" (str. 457)
" - Ach! Jesteś niemożliwa! - Edward zaśmiał się krótko, sfrustrowany - Jak mam Ci to przekazać, żebyś i tym razem mi uwierzyła? Nie śpisz i nie umarłaś. Jestem przy Tobie. Kocham Cię. Słyszysz? Kocham Cie! Zawsze Cie kochałem i zawsze będę Cię kochał. Odkąd Cie porzuciłem nie bylo sekundy, żebym o Tobie nie myślał. To co powiedziałem w lesie było świętokradztwem."
'Księżyc w nowiu' (str. 431)
Większość z moich ulubionych już została wymieniona , hmm więc może...
`Tak słodko się rumienisz- zamruczał, oswobadzając delikatnie swoją drugą rękę, po czym pogłaskawszy mnie wpierw po policzku, ujął moja twarz w dłonie.`
`Przez niemal dziewięćdziesiąt lat napotykałem na swej drodze i twoich, i moich pobratymców, cały ten czas uważając, że dobrze mi samemu, cały ten czas nieświadomy , że kogoś szukam.
A i nikogo nie znalazłem, bo ciebie jeszcze nie było na świecie.`
`-Będziesz przy mnie ?
-Jak długo zechcesz - zapewnił mnie Edward.
-Jak najdłużej. Już na zawsze.`
... rozpływam się przy ich dialogach. x3333
te cytaty ze Zmierzchu , bo jak na razie tylko 1 część przeczytałam. Jak już ktoś kiedyś powiedział książkę czyta się jednym tchem. :) a to ciekawe , że przez cały ten czas (czytania książki) historia Belli i Edwarda była mi bardzo bliska jakbym ja sama w niej uczestniczyła. ;DD
wszystkie zgryźliwe aluzje i komentarze Emmetta, zaczynając od nocnej dyskusji o problemach narodu ;]
i 'przywłaszczasz sobie pannę młodą...' ;]
i scenka 'Bello, jak bardzo mnie kochasz?' ;p
nie jestem jeszcze na tym etapie... ;D cóż , dopiero pierwsza część za mną. Mam nadzieję , że nie rozczaruje się kolejnymi. ? Szczerze , która waszym zdaniem część jest najlepsza - taka która czyta się jednym tchem ?
pierwsza.
resztę ustawię w jednym, równym szeregu ;] miło i przyjemnie czyta się każdą, zgodnie z założeniem - miła lekturka na rozerwanie się ;]
Hmm, ulubiony... książek wszystkich jeszcze nie przeczytałam, lecz to, co utkwiło mi w pamięci w książce, jak i w filmie:
'-Ile masz lat?
-Siedemnaście - odparł bez namysłu.
-I od jak dawna masz te siedemnaście lat?
Wargi Edwarda drgnęły. Patrzył przed siebie.
-Jakiś czas - przyznał w końcu. '
Ahh...;)
I również ten, który wpisała autorka tematu:)
'-Kiedy się obudzę...-(...)
Otworzył usta, żeby zaprotestowac.
-Okej-poddałam się-Niech Ci będzie, niech śnię.'
To mnie rozbraja na maxa.
Albo:
'-Nie żyję prawda?-(...)-Jasne. A ty tu sobie siedzisz jakgdyby nigdy nic. Ech... Zaraz się obudzę i znów mnie będzie bolało... Nie, nie obudzę się. Przecież nie żyję.'
'-Co jest dla Ciebie bardziej kuszące?-spytałam odważnie- moje krew czy moje ciało?
-Pół na pół-uśmiechnął się wbrew sobie'<- To jest najlwpsze
Fakt... Cała saga Zmierzchu jest jednym ulubionym cytatem:))
i jeszcze rozpływam się przy:
'-Wiem, jak bardzo kocham Ciebie-odpowiedziałam
-Porównujesz jedno mizerne drzewko z całym lasem'
No i oczywiście zaręczyny Edwarda. Biedną Bellą musiało wstrząsnąc:D
"Przed Świtem" Fragment rozdziału 6
- Jak bardzo mam przechlapane? – zapytałam niziutkim głosem.
- Bardzo - powiedział, ale odwrócił głowę i uśmiechnął się z wyższością i zadowoleniem.
Odetchnęłam z ulgą. - Przepraszam – powiedziałam. - Nie chciałam… nie wiem, co we mnie wstąpiło w
nocy.
- Potrząsnęłam głową na samo wspomnienie tych irracjonalnych łez, tego ściśniętego żalu.
- Nie powiedziałaś mi o czym był Twój sen.
- Zdaje się, że nie – ale w pewien sposób pokazałam Ci o czym był. – Zaśmiałam się nerwowo.
- Oh – powiedział. Jego oczy się rozszerzyły, a potem mrugnął. - Interesujące.
- To był naprawdę bardzo dobry sen - wymamrotałam. Nie skomentował, więc chwile później zapytałam: -
Wybaczysz mi?
- Myślę o tym...
- Niestety, nie mogę tego powiedzieć o twojej, hm, koszulce nocnej. - Wskazał stopę łóżka, gdzie kilka
skrawków czarnej koronki spływało wzdłuż jedwabnego prześcieradła.
- Szkoda – powiedziałam. - Lubiłam ją.
- Ja też.
- Były jeszcze jakieś szkody? – zapytałam onieśmielona.
- Będę musiał kupić Esme nową ramę do łóżka – przyznał, spoglądając ponad swoje ramiona. Podążyłam za
jego wzrokiem i byłam w szoku gdy zobaczyłam, że wielki kawałek drewna najwyraźniej został wyrwany z
lewej strony zagłówka.
- Jak się czujesz?
Zaśmiał się.
- Co? – zażądałam.
- Wyglądasz na winną – jakbyś popełniła przestępstwo.
- Czuje się winna. – wymamrotałam.
- Więc uwiodłaś swojego zbyt uległego męża. To nie jest poważne przestępstwo.
I wiele więcej xD
" -Bello - odezwał się, cyzelując każde słowo z precyzją robota - nie chcę cię brac ze sobą.
Powtórzyłam sobie to zdanie kilkakrotnie w myślach, bo z apierwszym razem nie dotarło do mnie, co Edward stara mi się przekaza. Przyglądał się, jak stopniowo zyskuję pewnośc.
- Nie ... chcesz ... mnie? - Ten fragment najtrudniej było mi przełknąc. Czy naprawdę można było ustawic te trzy słowa w tej kolejności?
- Nie - potwierdził bezlitośnie."
"-(...)Będzie tak, jakbyśmy się nigdy nie poznali."
"- Wiem, to głupi zbieg okoliczności, ale wszystko się wyjaśni. Następnym razem, kiedy Edward zadzwoni, ktoś powie mu, co... naprawdę... się wydarzyło... Alice?
Zbiła mnie z tropu jej przerażona mina.
(...)
-Bello- szepnęła Alice- Edward już tu nie zadzwoni. Uwierzył jej.
(...)
-Ale... przecież mnie rzucił! Przecież mnie nie chciał! Co to za różnica? Wiedział, że kiedyś tam umrę!
- Sadzę, że gdybyś zmarła za kilkadziesiąt lat, postapiłby tak samo- stwierdziła Alice cicho."
"Mój ukochany otworzył oczy. Zegar zabił ppo raz dziesiąty.
- Niesamowite - powiedział Edward zadziwiony i nieco rozbawiony - Carlise miał rację.
(...)
- Nię mogę uwierzyc, że uwinęli się tak szybko - mruknął Edward w zamyśleniu. - Nic nie poczułem. Mają jednak wprawę."
"-Cii,cii już dobrze, już dobrze - powtarzał Edward, prowadząc mnie ku najbardziej oddalonej od Gianny kanapie.
- To chyba atak histerii. Może powinieneś dac jej twarz - zasugerowałą Alice.
Chłopak popatrzył na nią jak na morderczynię."
"-Czy to chore - spytałam łamiącym się głosem -b że tam giną ludzie, a ja jestem taka szczęsliwa?"
Ogólnie cały rozdział 23 - Prawda - Księżyca w nowiu skłąda się z pięknych cytatów i tych, które należą do moich ulubionych :)
" W pewnym momencie obróciłam głowę i przycisnęłam wargi do marmurowo chłodnej szyi mojego ukochanego.
- Dziekuję - powiedział. Czy to oznacza, że wierzysz już, że nie snisz?
(...)
- Nie za bardzo - odpowiedziałam. -Raczej, że nie planuję się obudzic. Nie w takim momencie.
- Muszę zrobic wszystko, żebyś na nowo mi zaufała - szepnął, właściwie tylko do siebie. - Chocby miało byc to moje ostatnie życiowe osiągnięcie."
"-Bożę! - wykrzyknęłam.
- Co?
- Och... Nic. Wszystko.
- Co dokładnie? -spytał, spięty.
- Ty mnie kochasz!
(...)
- Oczywiście, że cię kocham. Kocham, jak wariat."
"Ściągnąwszy łopatki, wyszłam naprzeciw przeznaczeniu z przeznaczonym sobie mężczyzną u boku"
"Urok, który na mnie rzuciłaś, nigdy nie osłabnie - szepnął.
-Więź, która nas łączy, jest niezniszczalna. Nigdy nie trać w nie wiary."
Księżyc w nowiu str.443
Dosyć. Dosyć już tych cytatów. Bo pęknę, no! To już prawie cały scenopis. Enough!!!!
och wcale dość!
to fajne codzienni jakiś fajny fragment na dzień dobry - bardzo mi się to podoba :)
mówię stanowcze nie dla powyższego Dosyć :)
"-Chcesz go zobaczyc?
(...)
-Nie!-zareagowalam odruchowo i w rezultacie niemal krzyknelam. Pozalowalam tego od razu, bo Edward wzraznie oklapl.-Chyba, ze naprawde Ci na tzm zalezy.-poprawilam sie(...)
-W porzadku, to moze zaczekac.
Westchnelam. (...)
-Prosze-szepnelam, eksperymentujac z uzywaniem swojej nowoodkrztej broni. Dotknelam jego twaryz opuszkami palcow.- Prosze, pozwol mi go zobaczyc."
Najbardziej mnie rozsmieszylo slowo: oklapl:))
Czy ktoś mi powie z jakich części pochodzą te cytaty?? (a jak ktoś wie mniej więcej kiedy (w jakim rozdziale) były wypowiedziane byłabym bardzo wdzięczna )
"Ach, nie ma jak rozdrażniony grizzly. Ubaw po pachy- Pokiwałam głową ze znawstwem"
"Czy martwe, zamrożone serce można złamać? Czułem, że moje się właśnie rozpadło.
(...)
-Edward-wymamrotała miękko
Śniła o mnie.
Czy martwe, zamrożone serce może znowu zacząć bić? Czułem, że moje zaraz zacznie."
"Tak. Byłem tym, któremu powiedziała Tak"
"-Jazz-powiedziała Alice przerywając nam
(...)
-Wiem, że mnie kochasz. Dzięki. ale byłabym naprawdę wdzięczna jeśli nie będziesz próbował zabić Belli. Po pierwsze Edward jest poważny, a ja nie chcę żeby wasz dwójka się biła. Po drugie, ona jest moja przyjaciółką. a przynajmniej nią będzie."
"Pewnego dnia będę ją kochać Jazz. Będę bardzo wytrącona z równowagi, jeśli nie zostawisz jej w spokoju"
"Skup się- wysyczała Rosalie- Alice widzi go zakochującego się w człowieku! Jak klasycznie Edward!"
Oraz
"-Niedźwiedzie- wymamrotałem, oddając nową katastrofę do kupki.- To byłoby po prostu jej szczęście, nieprawdaż? Zabłąkany niedźwiedź w mieście. Oczywiście poszedł by prosto w kierunku Belli.
Emmett zachichotał.
-Zdajesz sobie sprawę, ze brzmisz jak jakis wariat?
-Po prostu wyobraź sobie przez minutę, ze Rosalie jest człowiekiem. I może wpaść na niedźwiedzia...lub być potrącona przez samochód..lub trafiona błyskawicą... lub spaść ze schodów...lub zachorować - śmiertelnie!- słowa wydobywały się ze mnie gwałtownie, to była taka ulga móc je wypowiedzieć- Pożary i trzęsienia ziemi i tornada! Ugh! Kiedy ostatni raz oglądałeś wiadomości? Czy chociaż widziałeś jakie rzeczy im się przytrafiają? Włamania i morderstwa..."
"Czy ona w ogóle była człowiekiem? Wyglądała jak człowiek. Była miękka jak człowiek. Pachniała jak człowiek, cóż nawet lepiej. Zachowywała się jak człowiek...no prawie.
Ale nie myślała jak człowiek i tak nie reagowała"
"Ach, nie ma jak rozdrażniony grizzly. Ubaw po pachy- Pokiwałam głową ze znawstwem" - Zmierzch, Rozdział 10 "Przesłuchania"
"Czy martwe, zamrożone serce można złamać? Czułem, że moje się właśnie rozpadło.
(...)
-Edward-wymamrotała miękko
Śniła o mnie.
Czy martwe, zamrożone serce może znowu zacząć bić? Czułem, że moje zaraz zacznie." - Midnight Sun, Rozdział 5 "Zaproszenia"
"Tak. Byłem tym, któremu powiedziała Tak" - Midnight Sun, Rozdział 5 "Zaproszenia"
"-Jazz-powiedziała Alice przerywając nam
(...)
-Wiem, że mnie kochasz. Dzięki. ale byłabym naprawdę wdzięczna jeśli nie będziesz próbował zabić Belli. Po pierwsze Edward jest poważny, a ja nie chcę żeby wasz dwójka się biła. Po drugie, ona jest moja przyjaciółką. a przynajmniej nią będzie." - Midnight Sun, Rozdział 4 "Wizje"
"Pewnego dnia będę ją kochać Jazz. Będę bardzo wytrącona z równowagi, jeśli nie zostawisz jej w spokoju" - Midnight Sun, Rozdział 4 "Wizje"
"Skup się- wysyczała Rosalie- Alice widzi go zakochującego się w człowieku! Jak klasycznie Edward!" - Midnight Sun, Rodział 4 "Wizje"
"-Niedźwiedzie- wymamrotałem, oddając nową katastrofę do kupki.- To byłoby po prostu jej szczęście, nieprawdaż? Zabłąkany niedźwiedź w mieście. Oczywiście poszedł by prosto w kierunku Belli.
Emmett zachichotał.
-Zdajesz sobie sprawę, ze brzmisz jak jakis wariat?
-Po prostu wyobraź sobie przez minutę, ze Rosalie jest człowiekiem. I może wpaść na niedźwiedzia...lub być potrącona przez samochód..lub trafiona błyskawicą... lub spaść ze schodów...lub zachorować - śmiertelnie!- słowa wydobywały się ze mnie gwałtownie, to była taka ulga móc je wypowiedzieć- Pożary i trzęsienia ziemi i tornada! Ugh! Kiedy ostatni raz oglądałeś wiadomości? Czy chociaż widziałeś jakie rzeczy im się przytrafiają? Włamania i morderstwa..." - Midnight Sun, Rozdział 7 "Melodia"
"Czy ona w ogóle była człowiekiem? Wyglądała jak człowiek. Była miękka jak człowiek. Pachniała jak człowiek, cóż nawet lepiej. Zachowywała się jak człowiek...no prawie.
Ale nie myślała jak człowiek i tak nie reagowała" - Midnight Sun, Rozdziału nie pamiętam, ale coś mi świta, że gdzieś na początku. ^^
znalazłam, czytając po raz kolejny Midnighta. ^^
"Czy ona w ogóle była człowiekiem? Wyglądała jak człowiek. Była miękka jak człowiek. Pachniała jak człowiek, cóż nawet lepiej. Zachowywała się jak człowiek...no prawie.
Ale nie myślała jak człowiek i tak nie reagowała" - Midnight Sun, Rozdział 6 "Grupa Krwi"
"Nigdy nie myślałam o śmierci,ale śmierć za kogoś kogo się kocha to raczej dobra śmierć"
'-A co sobie pomyśli, gdybyś nie wróciła?
- Nie mam pojęcia - odparłam, nie tracąc rezonu. - Wie, że planowałam duże pranie. Może stwierdzi, że wpadłam do pralki.'
Wiem, że nie ma w tym nic rom,antycznego, ale jak to przeczytałam, to zacieszałam jak nie wiem xD
'-Usiłujesz powiedzieć, że jestem twoim ulubionym gatunkiem heroiny? - zażartowałam, żeby polepszyć atmosferę.
Na twarzy Edwarda zagościł przelotny uśmiech - doceniał moje wysiłki.
-Tak, trafiłaś w samo sedno.'
Nie wiem, dlaczego ale uwielbiam ten :)
Jestem w trakcie czytania 'Księżyc w Nowiu' i aż mnie ściska żeby was zapytać, czy Edward z rodziną wprowadzi się znowu do Forks? Przepraszam, ze nie na temat, ale jak mówie nie mogę się powstrzymać xD
wprowadzi :)
ale czemu i jak to lepiej samej przeczytaj :) bo są to jedne z najlepszych momentów książki :)
Przeczytałam :)
Przeczytałam już 3 części teraz kończe ostatnią. To jeszcze do KWN jakoś nudziły mnie te rozdziały bez Edwarda. Ale końcówka była rozbrajająca.
Dobra, teraz cytaty :) <nie z KWN>
'-Przyrzekam kochać cię przez całą wieczność- każdego dnia wieczności z osobna. czy wyjdzie za mnie?'
'Postanowiłam zerknąć jeden jedyny raz w stronę stolika Cullenów. Jeśli ten agresywny dziad się na mnie gapi, mam prawo stchórzyć i opuścić następną lekcję'
No i oczywiście, kiedy Bella cytuje fragment z 'Wichrowych Wzgórz' Edwardowi.
"- Przed całą operacją... wyjdź za mnie. Czekałam na jakiś ciąg dalszy, ale się nie pojawił.
- Czy ten dowcip ma jakąś puentę?"
poza tym już wszystkie wymieniono ;)
JUż wiem czemu nie kojarzyłam tych cytatów. Nie wiedziałam ze jest taka książka jak Midnight Sun. Właśnie szukam w necie :)
Jeden z lepszych cytatów,który w filmie także został genialne odtworzony:
-Czyż nie jestem najdoskonalszym drapieżnikiem na świecie? Wszystko we mnie cię przyciąga, pociąga, kusi - mój glos, moja twarz, nawet mój zapach! I po co to wszystko?
i jeszcze:
-A ty, skąd się wzięłaś? W wyniku ewolucji? Bóg cię stworzył? Powstaliście wy, powstaliśmy i my, jak w całym świecie zwierząt - jest drapieżnik, jest i ofiara. Jeśli nie wierzysz, że to wszystko to powstało samo z siebie, co i mnie trudno przyjąć do wiadomości, czy tak trudno pogodzić się z faktem, że ta sama siła, dzięki której istnieje zarówno rekin, jak i delikatny skalar, drapieżna orka, jak i mała słodka foczka, że ta sama siła stworzyła oba nasze gatunki?
-To dla nas najbezpieczniejsza pora dnia - odpowiedział na malujące się w moich oczach pytanie. - Najłatwiejsza. Ale poniekąd najsmutniejsza... Kolejny dzień dobiega końca, nastaje noc. Mrok jest tak przewidywalny, prawda? - Uśmiechnął się smutno.
W jednym przypadku chodziło o mój ulubiony kamień szlachetny. Gdy zagapiłam się i bezmyślnie palnęłam „topaz”, Edward natychmiast zasypał mnie gradem pytań. Czułam się niczym osoba biorąca udział w jednym z tych testów psychologiczny, w których należy odpowiadać pierwszym skojarzeniem. Byłam pewna, że nie dopytywałby się tak, gdyby nie moja reakcja, a spiekłam raka, ponieważ do niedawna moim ulubionym kamieniem był granat. Wpatrując się w miodowe oczy Edwarda, nie sposób było zapomnieć, co wywołało tę zmianę. On z kolei za wszelką cenę pragnął dowiedzieć się, skąd to zawstydzenie.
- Powiedz mi - rozkazał, gdy nie pomogły perswazje - a nie pomogły, bo spuściłam przezornie wzrok.
Poddałam się.
- Takiego koloru są dziś twoje oczy - westchnęłam, bawiąc się nerwowo kosmykiem włosów. - Spytaj mnie za dwa tygodnie, to pewnie odpowiem, że onyks.
Cześć czy możecie powiedzieć ile jest wydanych po polsku książek o losach Belli i Edwarda, a ile jeszcze czeka na tłumaczenie ?? Czytałam wszystkie cytaty i zgubiłam się z jakich książek one są :/ pomóżcie mi to uporządkować proszę :) Z góry dziękuję, pozdrawiam :)
Pierwsza część: "Zmierzch"
Druga część: "Księżyc w Nowiu"
Trzecia część: "Zaćmienie".
zaś piątego marca wychodzi w Polsce czwarta i ostatnia część "Przed Świtem".
och, i jest jeszcze "Midnight Sun", czyli "Zmierzch" z punktu widzenia Edwarda, jednakowoż do internetu przedostało się jego dwanaście rozdziałów i Meyer podobno ma już tego nie kontynuować... ale myślę, że to blef. ^^
Dziękuję ślicznie ;* obejrzałam film i zostałam totalnie zaczarowana dialogami między Bellą a Edwardem, postanowiłam kupić książki :) Czekam teraz z utęsknieniem aż mi je przyślą :) żebym mogła zacząć czytać :) pozdrawiam :)
"Przypominało mi się - ciągnęłam nieśmiało - jak brzmiał twój głos, kiedy byłeś na mnie zły. Więcej, ja po prostu cię słyszałam! Jakbyś stał koło mnie i łajał za to, co wyprawiam! Zwykle starałam się o tobie nie myśleć, ale w takich chwilach... jakoś lepiej to znosiłam. Bez bólu. Wyobrażałam sobie, że mnie chronisz. Ze wciąż przy mnie jesteś i troszczysz się o mnie. Więc tak sobie myślę, że powodem, dla którego słyszałam cię tak wyraźnie, mogło być to, że nie przestałam wierzyć... w twoją miłość."
'A potem, tak wyraźnie, jak gdyby groziło mi straszliwe niebezpieczeństwo, usłyszałam glos Edwarda - jego aksamitny szept:
- Bądź szczęśliwa.'
"- Czas na śniadanie - oświadczył Edward znienacka. Chciał mi zapewne udowodnić, że tym razem pamięta o wszystkich moich człowieczych potrzebach.
Podniosłam dłoń do gardła i spojrzałam na niego z przerażeniem.
Wyraźnie zbiłam go z tropu.
- Żartuję - prychnęłam. - A twierdziłeś, że kiepsa ze mnie aktorka!
Skrzywił się.
- To nie było zabawne.
- To było zabawne i dobrze o tym wiesz. - powiedziałam, ale przyjrzałam się uważniej jego złotym oczom, żeby upewnić się, czy mi wybaczył. Chyba wybaczył.
- Mam to sformułowac inaczej? - spytał. - Proszę bardzo.
Czas, żebyś zjadła śniadanie.
- Okej."
"Zauważył, że mam podkrążone oczy.
- Wyglądasz na zmęczoną.
- Nie spałam najlepiej - przyznałam, machinalnie zasłaniając mankamenty profilu włosami.
- Ja też nie. - zażartował (...)"
Ogólnie uważam, że książka "Zmierzch" jest kapitalna, już niedługo zaczynam "Księżyc w nowiu". :)
Pozdrawiam wszystkich.
"A potem jego chłodne, marmurowe wargi powoli, delikatnie dotknęły moich.
Żadne z nas nie przewidziało jednak mojej reakcji.
Krew we mnie zawrzała, moje usta zapłonęły, wargi rozwarły się. Zaczęłam niemalże dyszeć, a palcami wpięłam się we włosy Edwarda, by przyciągnąć go jeszcze bliżej do siebie. Jego cudowny zapach mącił mi w głowie.
Zamarł natychmiast i delikatnie, acz stanowczo mnie odsunął.
Otworzyłam oczy. Była bardzo spięty.
- Oj - szepnęłam przepraszająco.
- "Oj" to mało powiedziane."
"Lekki, czysty dźwięk ich stóp był tak regularny jak muzyka, skomplikowany rytm, który się nigdy nie zacinał"
ten mi się podoba ;d jako tako. bo wszystkie moje ukochane zostały już podane ^^
fajny cytat z czwartej części (Jacoba): "Życie jest do dupy a potem umierasz" - takie śmieszne. A poza tym to :Bella: W sztuce całowania nie dorastasz mu do pięt
Jacob: Będziesz mi teraz takie wciskać.
- Czy nie przyszło ci nigdy do głowy, że może śmierć była mi pisana, i
ratując mnie po raz pierwszy, pod szkołą, wystąpiłeś przeciwko przeznaczeniu?
- zapytała.
- Śmierć była ci już pisana wcześniej. - powiedziałem, spuszczając wzrok.
Przełamałem bariery, prawda wypływała ze mnie niczym potok. - Gdy
spotkaliśmy się po raz pierwszy.
Mógłbym zapewnić jej najlepszą dostępną opiekę...Carlisle mógłby
wykorzystać swoje kontakty, by sprowadzić dla niej najlepszych lekarzy i
terapeutów. Być może istniała jeszcze nadzieja, że uda się naprawić to, co było z
nią nie tak. To, co sprawiało, że zadowolona siedziała obok wampira, a jej serce
biło równym rytmem. Oczywiście czuwałbym nad tą placówką i odwiedzałbym
ją tak często, jak by mi pozwolono.
należała
do tej wyjątkowej grupki osób, które miały wszystko to, czego pragnęły i
pragnęli tego, co mieli.
Wszystkie cytaty powyżej i na pozostałych stronach wymienione są świetne, ale ja jeszcze bardzo lubię te:
*(...)"Wampiry i wilkołaki to odwieczni wrogowie,koniec,kropka"?Testosteron was nakręca i tyle. ~Zaćmienie
*-Twój wybryk Jacob się nie liczy.To nie był pocałunek tylko atak fizycznej przemocy. ~Zaćmienie
*Jak wywołam film-(...)-To będziecie widoczni na zdjęciach?~Księżyc w Nowiu
*-Nie mogłem pozwolic ci wyjechać samej.Z towim pechem nawet czarna skrzynka samolotu by się nie zachowała.
(...)
-Powiedzmy, że z powodu mojego pecha nasz lot naprawdę miałby zakończyć się tragicznie.Ciekawe jakbyś temu zaradził gdybyś mi towarzyszył?
-A jaka byłalby przyczyna katastrofy?
-Piloci upili się do nieprzytomnośći.
-Łatwizn,przejąłbym stery.
-Oba silniki eksplodowały i spadamy już korkociągiem ku ziemi.
-Zaczekałbym , aż znaleźlibyśmy się dostatecznie nisko, a potem zrobiłbym dziurę w ścianie kadłuba i wyskoczył na zewnątrz,mocno cię trzymając.Po wszystkim podkradlibyśmy się do wraku i udawali dwójkę największych szczęściarzy w historii lotnictwa.
Zatkało mnie.~Zaćmienie
*(...)Gdybyśmy tylko potrafili koncentrować tego twojego pecha w butelkach,uzyskalibyśmy nową broń masowego rażenia.~Zaćmienie
*Sądząc po minach Cullenów,zwątpili w moje zdrowie psychiczne. ~Zaćmienie
*Skąd zresztą , wcale nie twierdzę że trafiłam do piekła.Wpiekle nie nagrodziliby mnie twoją obecnością.~Księżyc w Nowiu
*Jeśli ja jestem głuptasem to ty masz poważne zaburzenia psychiczne...~Księżyc w Nowiu
"Chory na umyśle lew masochista".
I większość wypowiedzi Emmetta. To jest człowiek o wspaniałych tekstach ;P
a ma ktoś gdzies wypisane cytaty jak to Jacob dokuczał Rose rzucając kawały o blondynkach?? Mało nie umarłam czytając ten o Golden Retriverze xD
"Aha! Jesteś nie możliwa - Edwars zaśmiał się krótko sflustrowany. - Jak mam Ci to przekazać, żebyś i tym razem mi uwierzyła ? Nie śpisz i nie umarłaś. Jestem przy tobie. Kocham cię. Słyszysz ? Kocham cię ! Zawsze cię kochałem i zawsze będe cie kochał. Odkąd cie porzuciłem, nie było sekundy żebym o tobie nie myślał. To co powiedziałem w lesie było świętokradztwem. "
"Ksieżyc w nowiu" rozdział 23 "Prawda" strona 431
"I znów zmierzch - zamruczał pod nosem. - Kolejny dzień dobiega końca. Choćby nie wiem jaki był piękny, jego miejsce zajmię noc."
"Zmierzch" Epilog: Wyjątkowy wieczór strona 410
Mogę być trochę złośliwa?:D
mam ulubiony cytat z filmu.
-Jestem maszyną do zabijania.
-Nie szkodzi
xDDD
przez ten 'dialog' dostałam w kinie odpiernicz. Że się śmieje ^.^
"- Chcial cie poznac
- No to przyprowadz go tu"
"- Pamietaj, w lazience jest gaz pieprzowy"
"- Poznalas jakiegos fajnego chlopaka?
- Tak
- A uprawialilscie bezpieczny seks?"
Te cytaty mnie najbardziej powalily xDD.
Moje ulubione cytaty to:
"„Mój chłopak”, powtórzyłam w myślach, nie przerywając mieszania makaronu. Cóż za żałośnie nieadekwatne określenie. Zupełnie nie pasowało do roli, jaką Edward odgrywał w moim życiu – był przecież moim wybawcą, moim przeznaczeniem, moim życiem." –Zaćmienie-
"- I co, Edward boi się konkurencji? – spytał z sarkazmem Charlie.
Zmroziłam go wzrokiem.
- Edward jest poza wszelką konkurencją." –Zaćmienie-
"- I znowu zmierzch. -Kolejny dzień dobiega końca. Choćby nie wiem jaki był piękny, jego miejsce zajmie noc". -Zmierzch-
" - Ach! Jesteś niemożliwa! - Edward zaśmiał się krótko, sfrustrowany - Jak mam Ci to przekazać, żebyś i tym razem mi uwierzyła? Nie śpisz i nie umarłaś. Jestem przy Tobie. Kocham Cię. Słyszysz? Kocham Cię! Zawsze Cie kochałem i zawsze będę Cię kochał. Odkąd Cie porzuciłem nie było sekundy, żebym o Tobie nie myślał. To co powiedziałem w lesie było świętokradztwem." -Księżyc w nowiu-
"- A to dopiero - mruknął Edward. - Lew zakochał się w jagnięciu.
- Biedne głupie jagnię - westchnęłam.
- Chory na umyśle lew masochista." -Zmierzch-
"Żegnaj, kocham cię - gdybym mogła mówić, tak brzmiałyby moje ostatnie słowa." -Księżyc w nowiu-
"Trafiłam do nieba - w samym środku piekła" -Księżyc w nowiu-
"Czas przemija nawet wtedy, kiedy wydaje się to niemożliwe. Nawet wtedy, kiedy rytmiczne drganie wskazówki sekundowej zegara wywołuje pulsujący ból. Czas przemija nierówno - raz rwie przed siebie, to znów niemiłosiernie się dłuży - ale mimo to przemija, nawet mnie to dotyczy." -Księżyc w nowiu-
"Przynieś kajdany, o pani. Jam więźniem twego serca." -Zmierzch-
"W oczach Edwarda malowało się jeszcze zatroskanie, ale jego usta wygięły się w tak uwielbianym przeze mnie łobuzerskim uśmiechu.
-Oczywiście, że cię kocham. Kocham jak wariat." -Księżyc w nowiu-
"Nie przejmuj się - szepnął mi do ucha - Gdybym mógł śnić, śniłbym tylko o tobie. I nie wstydziłbym się tego." -Zmierzch-
"- Zanim cię poznałem, Bello, moje życie przypominało bezksiężycową noc. Mrok rozpraszały tylko nieliczne gwiazdy przyjaźni rozsądku. A potem pojawiłaś się ty. Przecięłaś to ciemne niebo niczym meteor. Nagle wszystko nabrało barw i sensu. Kiedy znikłaś, kiedy meteor skrył się za horyzontem, znów zapanowały ciemności. Otoczyła mnie czerń. Nic się nie zmieniło, poza tym, że Twoje światło mnie poraziło. Nie widziałem już nic. Wszystko straciło sens." -Księżyc w nowiu-
Jestem w trakcie czytania 3 części- "Zaćmienie" to na pewno potem coś jeszcze mi się spodoba ;-))))
"Mógłbym zapewnić jej najlepszą dostępną opiekę...Carlisle mógłby
wykorzystać swoje kontakty, by sprowadzić dla niej najlepszych lekarzy i
terapeutów. Być może istniała jeszcze nadzieja, że uda się naprawić to, co było z nią nie tak. To, co sprawiało, że zadowolona siedziała obok wampira, a jej serce biło równym rytmem. Oczywiście czuwałbym nad tą placówką i odwiedzałbym ją tak często, jak by mi pozwolono.":D Midnight Sun rozdz. 10 TEORIA
no cóż, większość moim ukochanych cytatów została już wymieniona, więc nie ma sensu znowu ich pisać.
ale za to nie dostrzegłam tego cytatu, z Zaćmienia, Rozdział 18 "Trening":
"[...] W końcu Alice wybuchnęła śmiechem.
Nie wiedzieć kiedy, znalazła się na plecach Jaspera, z wargami przytkniętymi do jego szyi.
- Mam cię! - zawołała i pocałowała w obnażone miejsce.
Rozbawiony pokręcił głową.
- Ach, ty moja bestyjko."
ten fragment mnie niebywale rozczulił. ^^
„Rosalie była płytka jak sadzawka z kilkoma niespodziankami.”
„Jeśli umysł Rosalie był płytką sadzawką, to ten,
Emetta można określić jako przejrzyste jezioro wolne od tajemnic.”
„Dwa świry pomiędzy tymi, co już od dawna byli szaleńcami.”
„Ułożyłem wszystko w swojej głowie. Byłem w samym środku sali. Najpierw zaatakowałbym prawą stronę. Mógłbym zasmakować czterech czy pięciu z uczniów przez jakąś sekundę. Obmyślałem. Nie byłoby tak głośno. Prawa strona byłaby tą szczęśliwą stroną, ponieważ nie widzieliby jak się zbliżam. Ruszając się dookoła do przodu i do tyłu. Lewa strona w najgorszym wypadku powinna zabrać mi jakieś pięć sekund by odebrać życie wszystkim śmiertelnikom znajdującym się na tej sali…”