czy ktoś wie co to były za "suchoty"....
bo chyba nie takie normalne ale jakieś magiczne suchoty :)?
Traktowałbym bym to jako magiczną, tajemniczą chorobę. Bo jak chcieć na to spojrzeć pod kątem realizmu to choroba Beverly by się nie trzymała kupy.
No własnie! Suchota to inaczej gruźlica, a z nią żyło się wtedy max. 2 tygodnie i były różne objawy, nie tylko gorączka. Przy suchocie (odmianie gruźlicy z suchym męczącym kaszlem) powinna (normalnie) zanosic się kaszlem prawie non stop. A Bev ciągle wyglądała ślicznie, miała tylko gorączkę i mówiła o tym tak, jakby to było od urodzenia: 'Nie myślimy/marzymy, że przeżyjemy więcej niż 21 lat' - powiedziała coś w tym stylu. Ktoś słyszał o gruźlicy, którą się nie da zarazic? Bo ona przenosi się drogą kropelkową , min. dlatego nie przepuszczono ojca Petera xd Prawdopodobnie coś pozmieniali :>
Właśnie tutaj twórcy filmu (albo autor książki) zapędzili się w złą stronę. Trzeba było powiedzieć dziwna choroba, ewentualnie rzucić pseudomedyczną gadką, albo powiedzieć, że choroba jest magiczna i nie wiadomo co z nią zrobić. Wtedy mogliby zrobić cokolwiek, a by nie było czego się czepiać.