Opowieść pełna magii, pełna miłości, dramatów oraz nadziei .Ten film, jak mało który totalnie mnie oczarował.
Wpadłem na niego przypadkiem. Dość dawno temu. Nie robiłem sobie nadziei . Główną rolę męską gra Colin Farrell, którego szczerze nie znoszę. Nie zrobił mi krzywdy. Po prostu zazwyczaj gra lowelasów i cwaniaczków, którym wszystko się udaje. W tym filmie zagrał jednak znakomicie. Naprawdę mnie kupił ( mimo stosunkowo głupie fryzury ) .
Aktorstwo w tym filmie jest naprawdę na najwyższym poziomie. Russel Crowe grający demona również jest w świetnej formie. Wszyscy grają genialnie. Świetnie dobrani aktorzy do swoich ról. Bez dwóch zdań.
Kolejną świetną rzeczą sa zdjęcia. Scenerie są naprawdę obłędne. Aż chciałoby się znaleźć na zaśnieżonym jeziorze, zatańczyć z przepiękną Beverly , czy pospacerować po Nowy Yorku sprzed 100 laty.
Najlepszą częścią owego filmu moim zdaniem jest muzyka. Dawno nie słyszałem tak rewelacyjnej ścieżki dźwiękowej z filmu. Zakochałem się w niej obłędnie. Za muzykę w tym filmie odpowiada Hans Zimmer ,który nie raz udowodnił jak wielki ma talent i serce do tego co robił. Muzyka idealnie komponuje się całością. Dodaje jeszcze więcej uroku, tajemnicy oraz magii, której jak już wspominałem, film jest naprawdę pełen.

Film ten jest pozycją obowiązkową, dla każdego ,który szuka ambitniejszego kina niż to, które rządzi w dzisiejszych czasach . Serdecznie polecam .