Kiedy rezyser slynal ten z takich wlasnie bogatych w symbolike, w tresc, powaznych dramatów. Zadnej basniowej konwencji jak w slynnym "Hero" czy "Domie ;latajacych sztyletów" (choc w wypadku tego pierwszego, efekt byl piorunujący).
Glowna bohaterka to dziewczyna dziewiętnastoletnia, ktora nie mogąc spłacać swojej nauki na studiach, postanawia wyjsc za mąż. Wybór pada na czowieka bogatego, a to dlatego, ze ... jest bogaty:) Okazuje sie tez, ze owy mezczyzna ma juz trzy zony, dziewcze dolaczy wiec jako czwarta. A tam przekona sie jak fatalna okazala sie jej decyzja o zamążpójściu.
Piękna muzyka! Swietne kadrowanie i ogolnie zdjecia! Do tego ciekawa historia. Nie zapowiadala sie szczegolnie, ale w miare rozwoju okazala sie byc bardzo dobra. Co czeka mloda dziewczyne? Nieustajace starcia z pozostalymi zonami swojego Pana. Paa, ktorego widz nie widzi nawet twarzy. Bo nie on jest istotny, ale jego decyzje. Zwyczajem w jego domu jest to, ze daną noc z daną żoną, a wybór ten związny jest z jej wczesniejszym zachowaniem. Miejsce, w ktorym dana żona mieszka zostaje "oznaczone" powieszeniem czerwonych latarni, co wiaze się z pewnymi dla niej przywilejami. Glowna bohaterka czybko daje sie wciagnac w zlowieszcza grę miedzy pozostalymi paniami domu. Konkurencja okazuje sie bezlitosna, glownie tam gdzie tego nie widać. Spiski, wielki żal, wszystko to jest po prostu chore, dlatego film ten jest w pewnym sensie straszny. Tak starszny, iz mozna postradać zmysły ... ;)