Podobno film zrozumieją tylko Ci, którzy przynajmniej raz byli zakochani(sam Jim Carrey o tym wspominał). Ja chyba się z tym nie zgodzę. Co prawda darzyłem kogoś tam uczuciem ale sądzę, że to nie była miłośc. Mimo wszystko film mi się zajebiście podobał, sądzę,że również go zrozumiałem:) Byc może jestem wyjątkiem ale po prostu zdaje sobie sprawę z jak wielkim uczuciem mamy do czynienia w tym filmie:P Może to zabrzmiało jakbym był jakimś gejem albo romantykiem ale tak nie jest, po prostu mam wene po piwie:P:D
Sam film czyli gra aktorska, scenariusz i zdjęcia również robią swoje. Świetnie dobrana para aktorska, Carrey, który udowodnił, że ma potencjał nie tylko do komedii oraz Winslet, chyba moja ulubiona aktorka:) Ulubiona tzn, że nie najładniejsza i najseksowniejsza jak niektórzy wybierają ale po prostu świetnie gra, a może i najlepiej(może tylko Meryl Streep jej dorównuję). I tak w ogóle co to za ocena?? na imdb film ma średnią 8.5!!!
Ja zaś zgadzam się z tym twierdzeniem. Tak sobie myślę, że jeszcze kilka miesięcy temu nie zrozumiałbym tego filmu lub wydałby mi się on nudny. Natomiast po obejrzeniu obecnie mogę z ogromną dawką pewności stwierdzić, że zakochani odbiorą ten film inaczej, bo będą się w pewnym stopniu utożsamiali z tym, co widzą na ekranie. Na mnie film z takich, a nie innych powodów wywarł ogromne wrażenie, chociaż powiem szczerze, że gdzieś tam w środku to trudno mi się go oglądało, ale to tylko ze względu, że zaczęły mnie nawiedzać różne potwory mojej wyobraźni. Niemniej to kapitalny film i polecam każdemu - niekoniecznie zakochanemu.