Piekny film...nie lubilam Clinta- aktora, tolerowalam Clinta- reżysera
Tym razem spisał sie znakomicie w obydwu rolach...coz mam nadzieje, ktora staje sie powoli rzeczywistoscia, że Estwood jest jak wino, im starszy tym lepszy.
Co do Swank- ta babka naprawde swietnie dobiera sobie role, daje rade w kazdej kreacji- tu juz nie mozna mowic, ze rodzi sie nowy talent... ten talent juz sie wyklul i jaśnieje niesamowitym blaskiem.
Morgan nic nadzwyczajnego- po prostu dobry, poprawny jak to On.
mam jednak zarzut, ze film byl nieco przegadany...tzn monologi Estwooda czasem byly laniem wody- ciekawi mnie jak to zostanie przetlumaczone na polski rynek w kinie....
ogolnie jestem pod wrazeniem, tym wiekszym, ze opisy tego filmu jakie czytalam i slyszalam byly idiotyczne- tak jak ten, ktory mialam okazje przeczytac na filmwebie- "brak wiary w siebie" buheheheheh