Jak dla mnie to jeden z tych filmów które maja w sobie to coś. Niby typowy.. ma wszystko czego potrzebuje film akcji... romansik, starcie dobry-zły, spora dawka kopów. Ale zarazem wyjątkowy... Dlaczego?
- No ścieżka dźwiękowa jest po prostu przednia!! Świetny klimat baru oddają blues-rockowe kawałki Jeff Healey Band (zresztą sami wystąpili w filmie) i równie klimatyczna, spokojniejsza muzyka Michaela Kamena (sceny na wsi).
- Świetna rola Swayze i wyjątkowa postać przez niego grana, twardziel-filozof z zasadami... żadna laska sie takiemu nie oprze^^.
- Wątek Dalton-Garrett.. świetne przedstawienie przyjaźni dwóch twardzieli.
Całosc ta tworzy film do którego chce sie wracać.
Szkoda tylko że w Polsce nie ma barów z taką muzą (przynajmniej jest ich niewiele). Wszędzie tylko te disco i techno dla dzieci. Jak to powiedział Wesley w filmie.. "ta muzyka nie ma duszy".. i jaj.