Film może i jest sympatyczny, główny wątek morderczyni jest nawet zabawny, ale reszta to klapa. Spodziewalam sie ambitnego, oryginalnego angielskiego humoru, tymczasem film zalatuje tandetą i jest mało ambitny... Do tego gra aktorek grajacych matke i corke jest dosc kiepsa i niewiedziec czemu ich watek przypomina mi nieco "nigdy w zyciu"... Kobieta nawet mówi podobnie :P Ale Jas Fasola w scenie lozkowej jest tym, co zawsze chcialam zobaczyc :D
Ja wyszłam z kina nieco zniesmaczona... To podobno miała być komedia. Otóż nie była i proszę nie obrażać czarnego angielskiego humoru, bo to coś co pojawiło się w tym filmie z pewnością nim nie było. Było zaledwie kilka śmiesznych scen i to bynajmniej nie były te, w których gosposia zabijała wszystkich tym co akurat miała pod ręką... Ogólny morał z filmu: jak ktoś ci przeszkadza to go zabij. Bardzo inteligentne... Żal, żal i jeszcze raz żal. Stosunkowo łatwo jest rozśmieszyć widza, ale w tym filmie akurat średnio im to wyszło. Nie polecam, strata czasu.
Zgadzam się, film nie przypomina komedii, humor angielski? Wątpię... raczej nie polecam, żadnego morału, zero przekazu i brak śmiesznych scen, gra aktorska całkowicie pogrążona w nudnych dialogach a i zdjęcia kiepściutkie. Oglądajcie na własną odpowiedzialność!