Wizjonerski film, który zapisze się złotymi zgłoskami w historii kina. Porusza ważny i wciąż niedostatecznie eksploatowany temat bycia obecnym tu i teraz. Podkreśla wagę małych przyjemności i wartość, którą wnoszą do naszego życia nasi najbliżsi, a której często nie dostrzegamy. Nie ma co myśleć o jutrze, skoro żadna nasza decyzja nie liczy się dla tego szamba zwanego wszechświatem. Dawno żaden film mnie tak moralnie nie podbudował. Potężna dawka feelsów, ale jednocześnie ma bardzo pozytywny wydźwięk i przekaz. Wybitne aktorstwo, zwłaszcza Michelle Yeoh, która nominację do Oskara ma jak w banku. Twórcy filmu naprawdę są wielcy, biorąc pod uwagę jakie arcydzieło stworzyli w ramach tak ograniczonego budżetu. Masterpiece. ( Ps. dawno nie doświadczyłem takich wybuchów śmiechu na całej sali, jak w trackie sceny z „aktywacją” mocy agentów alfaświata poprzez wetknięcie sobie pewnych przedmiotów w pewno miejsce ).