Mimo starań reżysera ,ani przez chwilę oglądając ten film nie poczułem sympatii do Dillingera.
Może jestem zbyt prosolinijny ale był to najzwyklejszy bandzior jedynie zapakowany w ładne ciuszki
,któremu ostateczna kulka może się nie należała ale też zupełnie mnie ta scena nie ruszyła. Ot,
jednego szkodnika mniej.