Jest nowocześnie w warstwie realizacyjnej, ale poza przypomnieniem sobie wizerunku gangstera z karabinem maszynowym po tym filmie nic nie zostaje w pamięci. Szkoda, bo i postać Dillingera była nietuzinkowa, jak i twórcy nie byle jacy. Ale coś tym razem nie zagrało.
Więcej o filmie na:
http://komet.blox.pl/2009/10/Kronika-upadku-gangsterskiego-gwiazdora.html