spoczątku byłem lekko zaintrygowany,w trakcie niezle się wynudziłem a kiedy
podkoniec myślałem że wszystko wnim zrozumiałem scena końcowa z pająkiem
uświadomiła mi że niewiele z tego filmu zrozumiałem,a po przeczytaniu wyjaśnień
odnoszących się do symboliki stwierdzam że to film dziwny i nie dla każdego bo
napewno nie dlamnie.
to żeś powiedział co wiedział,mnie ten film nieprzypadł do gustu i mam takie prawo to wyrazić,spodziewałem się czegoś innego,ale widze że ktoś tu ma osobie wysokie mniemanie
Oczywiscie ze masz prawo wyrazic swoja opinie. Zgodzisz sie jednak ze mna ze sposob jej przekazania bedzie mial wplyw na jej odebranie przez innych. Mozemy sie pomylic w slowie z wielu powodow, przestawic literki w pospiechu, napisac wyraz pisanybrazem oddzielnie ale do cholery jasnej "spoczątku"? Juz nawet mi sie by nie chcialo za ten kraj umierac.
kolego dla mnie tego typu forum to nie jest jakiś konkurs poprawnej polszczyzny,jednakże zgodze się z Tobą poczęści jak to napisałeś"sposob jej przekazania bedzie mial wplyw na jej odebranie przez innych"tylko naszczęście nie każdy przywiązuje wagę do takich bzdetów.dla mnie liczy sie treść bo jestem człowiekiem pragmatycznym
Używanie poprawnej formy wypowiedzi to nie są jakieś "bzdety".
Twoje forma wypowiedzi to totalna forma ignorancji, wynikająca prawdopodobnie właśnie z braku podstawowego wykształcenia.
Twierdzę tak dlatego bo w XXI wieku praktycznie każda przeglądarka ma opcje sprawdzania pisowni. Wystarczy tylko troszkę chcieć, i po prostu poświęcić minutę lub dwie by popoprawiać błędy.
Tobie się po prostu nie chciało, i okazałeś całkowity brak szacunku dla reszty użytkowników tego forum. Każdy twój post zawiera masę błędów.
Ale jeśli zamierzasz tak żyć, twoja sprawa. Powodzenia życzę tylko w poszukiwaniu pracy, bo jeśli napiszesz w tej formie - niedorozwiniętego 10-latka "pragmatyka" - swoje CV, to najciekawszą ofertą pracy dla Ciebie będzie oferta zamiatania parkingu przed Sklepem Biedronka.
I to właśnie dlatego nie zrozumiałeś filmu, bo do niczego nie przykładasz się jak na leży.
no nie,czy Wy jesteście wszyscy jacyś nawiedzeni?przecież to tylko słowa najważniejsze o co chodzi,co chce przekazać a Ty mi tu wyjeżdżasz z ofertą pracy,przecież wiadomo że CV to co innego,ja nie wiem czy Wy chcecie sie tutaj wykazać swoimi umiejętnościami polonistycznymi ale dla mnie to jest śmieszne żeby generalizować podejście poprawne do pisowni języka polskiego do ogółu.Nic kolego o mnie nie wiesz a pierdzielisz takie bzdety że głowa boli.Nie zrozumiełem filmu bo nie przykładam sie jak należy?bo pisownie mam gdzieś i nie przykładam się uważnie do oglądania filmu?większej bzdury nie słyszałem Panie wielki polonisto.Licze na konstruktywną krytyke dotyczącą treści a nie pouczanie mnie w kwestii poprawnej polszczyzny.Okazałem brak szacunku dla reszty użytkowników tego forum?człowieku chodzi o zrozumienie treści i kumaci wiedzą o co kaman a nie zastanawianie sie czy gramatyka w danym z daniu jest poprawna czy nie,jak widzisz jestem użytkownikiem tego fora od niedawna ale zaczynam wątpić w to czy jest jakiś sens zakładania i deliberowania na dany temat skoro ważniejsza jest forma nad treścią.
Zmieniłem zdanie, masz rację. Najważniejsza jest treść, a to w jaki sposób ją przekazujesz nic nie znaczy.
Chociaż może nie.
Ale z pisaniem niepoprawnie po polsku jest podobnie jak z nieświeżym oddechem, niby najważniejsze co mówisz, tylko jakoś słuchacze odwracają głowę.
Sorki napiszę to tutaj świezo po seanso , gdyż nie ogarniam jeszcze nowego looku filmweba... zaznaczę że przeczytałam Twoje wrażenia z książki,ale nie ogladalam u tubiowego ogarnięcia filmu... Zrozumiałam go inaczej- myśląc nad nim przez chwilę , zaraz po ...
Dla mnie jasne stało się że Nauczyciel i aktor to jedna osoba. Facet z problemami. Czy natury psychicznej? zapewne też. Facet prowadzący podwójny lajf - z zawodu nauczyciel właśnie, plus realizujący swoje ukryte marzenie - aktorstwo , jak widzimy w filmie -epizodyczne i mało znaczące. Dlaczego poczułam że to jedna i ta sama osoba? z reakcji żony, z jej słów. Najpierw gdy gościu dzwoni do rzekomego sobowtóra swojego -aktora- ten sam głos, żona jest przekonana że rozmawia ze swoim mężem. Potem już po rozmowie na temat drugiego telefonu , żona wybiera się pod uniwerek nauczyciela. Wie że to jej mąż, ale ten będąc chory- wczuwa się w swoją rolę i zupełnie jej nie poznaje. Później ich rozmowa w domu : "ten facet wyglądął jak TY, mówił Twoim głosem, wiesz co się dzieje, wiesz co to oznacza" w domyśle; Twoja choroba wróciła, już mieliśmy z tym do czynienia kiedyś. I to nauczycielskie alter ego ma romans z Mary . Mary nie wie że jej kochanek jest żonaty. Gdy mężczyźni rzekomo zamieniają się miejscami- dla mnie nie było zamiany. Rozstrzał czasowy. Naj
Jestem pod głębokim wrażeniem twojej interpretacji filmu! Wiele mi wyjaśniłaś i przyznam się szczerze, że sam nie doszukiwałem się tak głębokiego dna w tym filmie. Dopiero ostatnia scena z pająkiem mnie przekonała, że musi tam być ukryte coś więcej :) dziękuje i gratuluje umiejętności :)
Dziękuję , i oczywiście zachęcam zawsze do szukania " drugiego dna" :) pozdrawiam serdecznie;)
masz racje film strasznie nudny szukając siebie samego nic ciekawego max 3/10 Pozderko
"scena końcowa z pająkiem
uświadomiła mi że niewiele z tego filmu zrozumiałem",i tego się trzymaj.Po kiego grzyba chcesz rozumieć wszystko???
Nie ogarniasz,bo jesteś tępy.To żaden wstyd.Może za to,wspaniale lepisz pierogi.Każdy ma jakiś talent.
Ty masz na pewno talent do opluwania innych i brak talentu do poprawnego sklecenia choćby jednego zdania. Domyślam się, że też nie zrozumiałeś/aś filmu i przykrywasz tę niemoc brakiem kultury.