PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11757}
7,2 6,5 tys. ocen
7,2 10 1 6517
7,2 12 krytyków
Wojna światów następne stulecie
powrót do forum filmu Wojna światów - następne stulecie

Film ten ma aspiracje do bycia czymś w rodzaju moralitetu w Kafkowsko-Orwellowskim
klimacie, ale jest intelektualnym kiczem. Przypomina raczej dzieło wrażliwego, ale
niedojrzałego nastolatka podejmującego pierwsze artystyczne próby, ale który do zbudowania
swojego przekazu stosuje środki tak proste, że aż zęby bolą. Tak jak malarze jarmarcznych
landszaftów wrzucają za jednym zamachem do swoich obrazów wszystko co przemawia do
estetyki prostego człowieka, czyli jelenie, wodospady, lasy, rusałki, Najświętszą Panienkę, tak
Szulkin stosuje ulubione środki snobującego się na inteligenta Polaka: metaforę relacji
polsko-radzieckich, tanią i przesadnie czytelną symbolikę, rozdmuchanie złych cech ludzkich
ponad wszelkie proporcje. Efekt: za dużo, za groteskowo i niestrawnie.

Rys psychologiczny postaci woła o pomstę do nieba. Warsztat techniczny podobnie, i to nawet
nie chodzi o brak efektów tylko o bijącą po oczach amatorszczyznę szkolnego kółka
teatralnego.

Oglądając ten film ma się podobne odczucia co czytając niektóre komentarze na onecie pod
artykułami o polskiej polityce. Im więcej w nich "demaskowania głupoty" i "odkrywania
prawdziwych intencji" tym większy poklask, choć w rzeczywistości cała ich siła w wyzwalaniu
negatywnych emocji.

GutekSan

Nie zgadzam się z Panem Gutkiem:
http://www.filmweb.pl/film/Wojna+%C5%9Bwiat%C3%B3w+-+Nast%C4%99pne+stulecie-1981 -11757/discussion/Jak+zwykle+to+samo+...,1554792

ocenił(a) film na 4
kleczko

Naprawdę nie rozumiem jak tak naiwne i pełne niedorzeczności podejście jakie zastosował Szulkin mogło na kimś zrobić wrażenie. Może to sentyment jaki masz do tego filmu, który obejrzałeś w momencie gdy dawał najmocniejszy wydźwięk, a i Ty byłeś w wieku zwiększonej wrażliwości i nieukształtowania. Może to, że w otaczającej siermiężności nie dostrzegało się siermiężności na ekranie. Może to, że nienawiść do panującego systemu powodowała, że każda forma jego ataku była w duszy oklaskiwana, najprymitywniejsze środki wyrazu stawały się subtelnymi metaforami, a toporne "dzieło" majstersztykiem.

GutekSan

Szczerze mówiąc nie analizowałem tak głęboko, dlaczego film zrobił na mnie wrażenie 30 lat temu. Z pewnością jego antysowiecki i antyrządowy wydźwięk miał duże znaczenie. Oglądając go ponownie 2 dni temu świetnie się bawiłem i myślę, że właśnie w tej siermiężności tkwi siła przekazu Szulkina. Popatrz na filmy Chaplina, czy w ich prostocie i siermiężności nie tkwi właśnie siła?

ocenił(a) film na 4
kleczko

W prostocie może być siła, ale nie w siermiężności, która pojawia się gdy chce się uzyskać więcej niż środki i umiejętności pozwalają. Filmy Chaplina nie były siermiężne, i choć to nie wada nie były też wcale proste. Były na poziomie ówczesnej techniki. Nie zapominaj też, że historie Chaplina, mimo że czasem na poważne tematy, były opowiadane z przymrużeniem oka, a Szulkin jest śmiertelnie poważny i to go gubi, bo nie można brać poważnie jego bzdur.
W roku 81 technika nie stała też wcale na słabym poziomie. Nie zapominaj, że to było 12 lat po Odysei Kosmicznej, a rok przed Łowcą Androidów. A nawet w bloku wschodnim Tarkowski zdążył nakręcić Solaris. Nawet Metropolis Fritza Langa nie było tak siermiężne, mimo iż powstało w 1927!
Wojna Światów przypomina scenę innego polskiego filmu: Co mi zrobisz jak mnie złapiesz, gdzie na widowni są 3 rzędy publiczności, a reszta z tyłu jest domalowana aby było lepsze wrażenie oglądalności. Oczywiście w filmie Barei to było żartem, ale Szulkin niestety zrobił to na poważnie. Wiedząc, że nie osiągnie efektu ze środkami, którymi dysponował, mógł sobie wiele rzeczy darować, zostawić wyobraźni, a byłoby to tylko z korzyścią dla filmu. Ale on musiał pokazać tych tandetnych Marsjan, tandetny koncert i tandetną scenografię i niestety na serio.

Zresztą siermiężność to zaledwie jeden z moich zarzutów. Moim zdaniem, jeśli miałoby się porównać Szulkina z innym reżyserem to zdecydowanie bardziej Ed Wood, niż Charlie Chaplin.

ocenił(a) film na 7
GutekSan

Zgadzam się z Twoją opinią. Szulkin chciał dobrze, ale wyszło mu jak wyszło. Jeżeli na tym filmie widz się śmieje, to wina patosu i scenografii, faktycznie jakby zaczerpniętej z filmów pana Wooda.

ocenił(a) film na 8
xtomix

Chociaż dobrze, że gdzieniegdzie poza krajem film jest doceniany: http://cluesforum.info/viewtopic.php?f=27&t=146&start=30#p2364516

GutekSan

To lepiej nie oglądaj "Alphaville" Goddarda.

GutekSan

Panie Gutek, nie wiem ile ma pan zawodowo i inetelktualnie wspólnego z "filmem" (nie "Wojną..", a z branżą), ale jest pan pierwszą osobą, ktora wali taki komentarz. Szulkin był WIZJONEREM i przewidział dużo więcej, niz można by sie wówczas spodziewać. Choćby telefoniczne głosowanie w stylu AUDIOTELE na to , czy Iron zasłuzył na smierć, czy nie. I na jaką karę go skazać.
Zapomina "pan szanowny krytyk", że ten film ma 33 lata i powstawał zupełnie w innych realiach (także produkcyjnych, technologicznych, zwyczajowych) niż mamy obecnie. także jak chodzi o brutalne cięcie kosztów realizacji filmów dodać warto, ze film rodził się w roku 1981 - może niekumaci zerkną do historii, zeby poczytać czym wówczas zyła Polska i jak trudno było zrobić COKOLWIEK, nie mówiąc o filmie. Chyba, że było się etatową "gwiazdą" typu Andrew Wajda, który był finansowany z kasy rządowej - tak czy siak. Wrogowie publiczni, myslący NIEZALEŻNIE nie mieli pomocy, mielil za to wbrew.
Łatwo więc krytykować, mało wiedząc o kojarząc tamte czasy. Krytykować, by się wykazać "mondrom głowom" - na szczęście mądrą inaczej. To moze jeszcze "pan szanowny" pojedzie po KLOSSIE, 4 PANCERNYCH i reszcie klasyki.
Dziękować Bogu Piotr Szulkin lat temu 30 był moim wykładowcą. Do dziś w szkołach filmowych ma opinię geniusza, choć nieco nieobliczalnego i i "nierównego". Do dzis profesorowie Uczelni załują, że "skończył się" tak szybko.

ocenił(a) film na 4
TheThing

Panie TheThing, w kwestii scenografii: gdyby przeczytał Pan moją wypowiedź uważnie, dostrzegłby Pan, że nie zapominam o realiach tamtych czasów, gdyż odniosłem się do ówczesnego poziomu techniki filmowej. Może faktycznie, porównywanie polskich i amerykańskich filmów nie jest do końca sprawiedliwe, można jednak spojrzeć na inne polskie produkcje SF z tych czasów, np. Test Pilota Pirxa czy Biohazard, i choć również nie dysponowały wysoką technologia, to nie kłuły zbytnio w oczy. Dodam, że ten zarzut dotyczy wyłącznie tego filmu Szulkina, w Obi-Oba czy Golemie (choć nie przepadam za nim) udało mu się tego uniknąć.

Poza tym moje zarzuty dotyczyły również innych rzeczy, nie związanych z ówczesnym stanem techniki.

Owszem, łatwo mi krytykować, ale zawsze każdemu łatwo. A łatwość krytyki nie ujmuje jej słuszności. Może więc warto na moment porzucić sentyment jaki ma się do własnego wykładowcy i spróbować obiektywnie spojrzeć czy jego dzieło przetrwało próbę czasu. Wielu starym filmom się to udało, temu niestety nie.

GutekSan

Odkryłam kilka lat temu fimy tego reżysera i mnie zachwyciły. Co więcej opuszczałam je moim znajmym bez żadnego uprzedzenia, siadaj i oglądaj. Wszyscy byli zachwyceni. Choć Wojna Światów istotnie może nie tak dobry, ale Gaga i Obi, oba świetne. Mogę powiedzieć, że to są filmy o których rozmyślam od lat. Moi znajmi nie słyszeli o tym rezyserze, czasami dzieła dobre są zaponinane, na zawsze lub na jakiś czas. To nie jest żaden argument. Może i mam w takim razie ludowy gust, choć rusałek nie lubię. Dla mnie poniżej poziomu jest większość współczesnych filmów filmów fantastycznych, typu superbohaterowie. Głębi tam tyle co w zadzawce. Choć efekty świetne. Miałby dobre planty to byłby drugim Kubrickiem. Nie widzę u Kubricka większej głębi, niewiadomo jakiej psychologii postaci tylko klimat i przesłanie. Tak ma Szulkin, klimat buntowniczy, zabawany, nihilistyczny, antysystemowy, przeciw każdemu systemowi, nie tylko komunistycznemu. Jest niezgodą na głupotę, podłość, wygodnictwo ludzi, ale też na śmierć i starość, choć to szalone buntować się przeciw rzeczom oczywistym. W głebi serca wszyscy jednak przeciw temu się buntujemy. Nie znam się na kinie, nie jestem krytykiem. Nie wychowałam się też w tamtym systemie i nie mam sentymentów do tego okresu, generalnie nie oglądam polskiego kina, a jednak ten reżyser umiał wzbudzić we mnie emocje, nie wiem, czy pokolenie jeszcze młodsze co ogląda głównie 3D by to obejrzało. Z drugiej strony ogląda dużo filmów dla polewy, mogłoby tak to potraktować i myślę, że by się zdxiwili, choć może nie przy tym filmie akurat. Myślę, że nie powinno się wydawać takich ostatecznych sądów o twórczości kogoś, kto starał się coś przekazać. W przeciwieństwie do współczesnych fimów fantastycznych, które mają tylko ładnie wyglądać w większości.

ocenił(a) film na 10
GutekSan

Pieprzysz gościu jak potłuczony ZOMO-wiec.
To był JEDYNY film w moim życiu, na którym nie siedziałem na wygodnym kinowym fotelu, a... na schodach, ubłagawszy bileterkę, żeby mnie i kumpli wpuściła, bo o oficjalnych biletach na pokaz można było zapomnieć.
Miałem wtedy 14 lat i oczywiście g*** z tego filmu zrozumiałem, poza tym, że jechał po komunie, bo analogia z Marsjanami była czytelna nawet i dla dzieciaka.
Co to za kretyńskie zarzuty dotyczące scenografii??? Dziś, po z górą 30 latach cała ta siermiężność oczywiście, że bije po oczach, ale oglądając film w roku jego premiery absolutnie nie miało się wrażenia żadnej siermiężności! Wyśmiewany przez ciebie koncert nam gówniarzom się wydawał czymś na miarę występu Pink Floyd z trasy "Pulse" a winyl Skrzeka "War of the Worlds" jest do dzisiaj perłą mojej kolekcji. Co za muzyka!
Gdy porównuję dzieło Szulkina do głośnych antyutopii jak "1984" czy "Brazil" to polski film broni się najlepiej. Najlepiej zniósł próbę czasu i niesie najbardziej uniwersalne przesłanie. Przesłanie, które odkryłem dopiero po latach, bo co z takiego filmu może zrozumieć czternastolatek?
Otóż proste nawiązanie do Sowietów to tylko warstwa zewnętrzna. Pod nią zaś kryją się rzeczy dużo bardziej istotne. Szulkin oskarża nas o grzechy ciężkie: o bierność, o bezrefleksyjne konsumowanie medialnej papki, o uleganie kreowanej przez cyników propagandzie. O bezmyślne picie piwa i oglądanie koncertów, gdy właśnie jest czas na walkę z reżimem! A czym jest reżim? Wszelki reżim, nie tylko komunizm, jak mi się wówczas wydawało... REŻIM TO MY! Od cynicznych demiurgów, poprzez zastraszonych gryzipiórków, bezmyślnych biurokratów, szuje, kapusiów, policjantów, sługusów... aż po biedną, bezmyślną, bezwolną, zmanipulowaną i bierną tłuszczę. REŻIM TWORZYMY MY! MY WSZYSCY! Nawet jeśli nie wspieramy go czynnie, to dajemy mu trwać poprzez swoją bierność i głupotę. To właśnie chciał nam powiedzieć Mistrz Szulkin. Już wtedy! W 1981!
Orwell może się schować.
Film Szulkina jest dużo bardziej uniwersalny, bo mówi prawdę o nas - ludziach, a nie tylko o ustroju totalitarnym.
Logo telewizyjne ze sloganem "Reality - we create it!"... przecież to powinno wisieć nad wejściem do TVN! Pasuje jak ulał! Dzisiaj to hasło jest tak samo aktualne jak za najgłębszej komuny! Łapiesz? NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO! Bo to nieważne: czerwoni, czy czarni - REŻIM TO MY!
Wielki szacun dla Piotra Szulkina za Wojnę Światów, szacun dla ś.p. Romana Wilhelmiego za niezapomnianą kreację, szacun dla Gajosa, Stuhra, Dmochowskiego, Tyma i Gargamela ;) za epizody, szacun dla Skrzeka za genialną muzykę.
Ten film jest polskim wkładem w ludzką cywilizację. Jest uniwersalny, głęboki i wielki.
A jeśli komuś po obejrzeniu filmu nasunęła się refleksja tylko taka, że scenografia jest za mało wystrzałowa, to zapraszam na seans Transformers 3.
I poziom filmu odpowiedni dla takiego wyrobionego widza i scenografia ładna.

ocenił(a) film na 4
ElRio

Po obejrzeniu nasunęło mi się nie jedna, a kilka refleksji, o których dość wyraźnie napisałem. Jeśli ich nie dostrzegłeś, to trudno, poczekam na dyskutantów o nieco szerszym spojrzeniu. W kwestii kultury dyskusji też masz sporo do poprawy.

A za rekomendacje filmowe z twojej strony podziękuję, bo mi nie podchodzą.

ocenił(a) film na 10
GutekSan

Naprawdę powinieneś zainteresować się Transformersami - film jakby stworzony dla ciebie! :)

ocenił(a) film na 4
ElRio

A skąd ty możesz wiedzieć, co jest stworzone dla mnie.

ocenił(a) film na 10
GutekSan

Wnioskuję na podstawie twojej opinii o Wojnie Światów.

ocenił(a) film na 4
ElRio

Równie słabo radzisz sobie z tym wnioskowaniem co z odróżnianiem dobrego kina od gniotów.

ocenił(a) film na 10
GutekSan

Ty dobrego kina byś nie rozpoznał nawet gdyby ci spadło na łeb. :)

ocenił(a) film na 4
ElRio

Widać, że tobie już niejeden raz coś na łeb spadło, tylko nie wiem, czy to akurat było "dobre kino".

ocenił(a) film na 10
GutekSan

Chyba twoja stara

ocenił(a) film na 4
ElRio

No, popisałeś się ripostą na poziomie. Masz pewnie trochę lat, ale intelekt przytępego gimnazjalisty. Szkoda czasu na dyskusję z tobą. Oglądaj dalej chłam. EOT.

ocenił(a) film na 10
GutekSan

Obejrzałeś już Transformersów? Stary! Wyrąbana w kosmos scenografia i głębia intelektualna którą nawet 12-letni Murzyn analfabeta ogarnie.
Czyli film w sam raz dla ciebie! :)

ocenił(a) film na 4
ElRio

Chyba jednak dla ciebie, bo już któryś raz się nim podniecasz w tym wątku. Ja kiedyś próbowałem obejrzeć, ale się szybko znudziłem i nie dotrwałem do końca. W sumie Wojna światów i Transformers to podobny poziom intelektualny, z tą różnicą że ten drugi niczego nie udaje: ma być głupi i jest głupi, podczas gdy Wojna jest gniotem udającym coś mądrego. No i wizualnie Wojna jest tak słaba, jak Transformersi są dobrzy.
Wojna światów jest jak mnie jak stary Fiat 125p po wiejskim tuningu. Obie rzeczy mają swoich amatorów, ale ja w obu nie gustuję. Może jak ci mama zacznie częściej dawać na kino i obejrzysz więcej niż 2 filmy, to zrozumiesz różnicę.

ocenił(a) film na 10
GutekSan

A tobie mama daje, rozumiem?
To powiedz mamie, żeby na byle g*** cię nie wysyłała, bo na razie robisz sobie wygłaszanymi opiniami straszną wiochę na Filmwebie.

ocenił(a) film na 4
ElRio

Nie, synku, ja sam zarabiam. A gówien nie oglądam, a już na pewno, w odróżnieniu od ciebie, się nimi nie zachwycam, więc daruj sobie troskę.

ocenił(a) film na 10
GutekSan

Sam zarabiasz? To zarób może i na przeszczep mózgu.
Może być nawet i od szympansa - rozumu i tak przybędzie, synku.

ocenił(a) film na 9
GutekSan

spokój frajerze bo się ośmieszasz :)

ocenił(a) film na 4
tyskacz87

A ciebie kto pytał o zdanie gimbusie?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 4
tyskacz87

Siedź w swoim szczecinie grubasku i nie pyskuj jak nie masz nic mądrego do powiedzenia.

ocenił(a) film na 9
GutekSan

morda lamusie tam bo ukróce łancuch frajerze

ocenił(a) film na 4
tyskacz87

Chcesz sie bawic dalej w obrazanie bekarcie ze szczecina? Kozaczenie masz pewnie w genach bo z ryja wygladasz jak dziecko ruskiego menela i kozy. Skrocic to sobie mozesz co najwyzej jezor, a straszyc mozesz sobie kolegow z gimnazjum. Przylazles tu jak przybleda, nic madrego nie napisales tylko szczekasz, wiec zamknij juz morde, zebym ci nie zrobil wstydu przed znajomymi z fejsika.

ocenił(a) film na 9
GutekSan

ciiiii do budy