28 grudnia 2000 roku jest dwunastym dniem pobytu Marsjan na Ziemi. Zniewolone przez obcych społeczeństwo sterowane jest przez ogromną machinę telewizyjną, której naczelne hasło brzmi: "To my tworzymy rzeczywistość". W istocie telewizja narzuca społeczeństwu wszystkie normy i ustala wartości. Sytuację tą chce przerwać popularny prezenter telewizyjny, Iron Idem (Roman Wilhelmi).
Do filmu usiadłem niechętnie, wiedząc czego można się spodziewać po filmie z okresu stanu wojennego. Mimo, że „Wojna światów” mnie nie zachwyciła, to doceniam bardzo to co stworzył Szulkin.
1.Kamuflaż
Szulkin posłużył się bardzo zrozumiałym kamuflażem. Nadał filmowi cech wybitnie amerykańskich. Miasto usiane jest...
Wciaz aktualny.
I niestety bedzie zawsze aktualny. Ludzi chcacych innych kontrolowac niegdy nie zabraknie. ludzi kochajacych wladze tez.
Media zawsze sie znajda zeby dac ludziom igrzyska. Czy bedzie to telewizja czy obecnie internet, to sprawa techniczna.
Wiekszosc podda sie manipulacji a nawet przyjmie ja z...
jako narzędzie ogłupiające lud. Jestem wręcz oszołomiona aktualnością tego filmu. Pewnie sam Szulkin byłby zaskoczony, że jego wizja świata sprzed 40 lat w tak wielu punktach przystaje do naszej dzisiejszej rzeczywistości. Państwo, w którym propagandowe media wykorzystywane są do prostackiej manipulacji. I niezwykła...
więcej