Lata mijają, a gust pozostaje niezmienny. De gustibus non est disputandum? Co ma największą
oglądalność? Kabarety, Rolnik szukający żony, albo Gessler smażąca kotlety. To jest dzisiejsze
"lalala". To lalalala na skalę naszych możliwości.
Kiedy obejrzałem "Wodzireja" po raz pierwszy, byłem zachwycony ! Potem oglądałem go jeszcze 2 lub 3 razy i za każdym razem zachwyt nie mijał. Świetne dzieło Feliksa Falka z brawurową rolą Jerzego Stuhra ogląda się jednym tchem. Szczególnie pełen podziwu jestem dla tego ostatniego, bo chyba nigdy wcześniej ani później...
więcejW realu w tamtych czasach można było podeprzeć się koneksjami mafijnymi, czyli pezetperowskimi. Nie wiemy czy Lutek "należał". Raczej do ZSMP chyba musiał w jakimś okresie kariery. Społeczeństwo w latach 70 nie było ślepe, wiedziało z grubsza o co chodzi. Siła tego znakomitego obrazu polegała na oficjalnym uchyleniu...
więcejto 2 rzeczy u tego bardzo dobrego (bo wręcz amerykańskiego) filmu. Pierwsza to jakiś absolutny rekord z padaniem cienia mikrofoniarza na ściany, trzyma tyczkę i nierzadko wygląda to jakby ktoś tam stał z erekcją. Druga to, że nie udało im się przedstawić Warszawy. Więc w opisach figuruje to jako prowincjonalne...
Role karierowiczów-gnid zagrali jeszcze Englert w "Mniejszym niebie" Morgensterna, a także Seweryn w "Bez znieczulenia" Wajdy. Też Andrzej Malec w "Trzeba zabić tę miłość" Morgensterna i Zapasiewicz w "Barwach ochronnych" Zanussiego.
Ktoś kojarzy jeszcze w polskim kinie inne role karierowiczów idących po trupach do...
Lutek narzeka na rządzące tym światem prawidła,
są w końcu od niego lepsi.
"Dlaczego mam zabawiać same stare straszydła?"
Nie do końca, bo są jeszcze dzieci.
"Hotelu otwarcie
otworzy mi drogę po laur złota".
Panie Danielak! Jest małe zwarcie!
Przodem idzie Lasota.
Biedny...
Mi utkwił najbardziej ten.
Bohater rozmawia z dziewczyną najlepszego kumpla o swojej byłej już dziewczynie którą "przehandlował" Ona pyta czy to w porządku a on na to:
"Ja nie wiem czy to jest w porządku czy nie, rozumiesz ?
Nie wiem może wszystko co ja robię jest nie w porządku.
Może i mam powody żeby tak...
Falk bardzo pełnie i skrupulatnie przedstawił portret psychologiczny Danielaka. Scena w sklepie z telewizorami, kiedy to z uwagą Lutek śledzi występ konferansjera (Krzysztof Materna) uświadamia mu, że bal z okazji otwarcia hotelu to jego życiowa szansa. Patrzy w szklany ekran i wydaje się, że już widzi tam siebie....