Wiem ze zaraz będzie na mnie hejt ,ale ten film jest bez klimatu,niestety.Jestem wielkim fanem Pana Smarzowskiego lecz brak muzyki Trzaski robi z tego filmu zwykły film historyczny z paroma drastycznymi scenami za które brawa lecz jest ich stanowczo za mało.
nie wstydz sie swojej histori zwlaszcza z Wolunia nikt nie nakrecil przez kilkadziesiat lat nic na temat LUpa, jedynie Ogniomistrz Kalen, wiec to historyczne wydarzenie czy to sie komus podoba czy nie, to byl temat taby przez kilkadziesiat lat zakazany w POlsce.
To nie jest zwykły film historyczny - o czym świadczy mistyczny wątek podróży martwej Zosi po kolejnych kręgach piekieł.
To niestety najslabszy film Pana Wojtka i mowie to z wielkim smutkiem bo sam jestem jego fanem a czemu najslabszy?ano temu ze brak mu tego blysku Smarzowskiego, klimatu.Porownajcie klimat Rozy gdzie sama scenograafia budzila dreszczyk grozy. Ten film jest po prostu nudny, sama rzez trktuje bardzo powierzchownie, film jest chaotyczny, dla widza ktory nie zna historii moze byc wrecz niezrozumialy. Mozna wrecz odniesc wrazenie ze morderstwa UPA byly na niewielka skale i odbywaly sie na rowni z akcjami odwetowymi naszych rodakow. Brak zarysowania skali barbarzynstwa, brak napomnienia ze akcja OUN miala charakter zmasowany i wpelni profesjonalny, brak sygnalu, ze UPA miala za zadanie zniszczyc wszelkie onaki polskosci na kresach. Dla kogos kto zna temat rzezi z doskoku moze byc szokujacy, moze intrygujacy ale dla ludzi interesujacych sie historia ten film jest po prostu kiepski.Zmarnowano czas na lelum polelum a samo sedno sprawy potraktowano ciut po macoszemu. Film na wskros poprawny politycznie ale nie o to tu jednak chodzilo. Szkoda
Jak to bez klimatu? Od początku klimat jest i to przytłaczający. Rozpoczęcie tego filmu ludowymi pieśniami nie wzbudziło już Twojej słowiańskiej duszy?
A ja uważam, że to pierwszy film od czasów Wesela, który mi się naprawdę podobał i do którego na pewno jeszcze wrócę (czego na pewno nie zrobię w przypadku mocnego anioła). Ograniczenie trzasków pana Trzaski też zdecydowanie na plus. Smarzowski w końcu zrobił film dla dużej grupy odbiorców, a nie wyselekcjonowanej grupy fanów jego naturalistycznego gustu.