Nie ma jak to czekać na kinową premierę filmu, który pojawił się na zagranicznych ekranach pół
roku temu i dawno zgarnął najważniejsze nagrody... I gdzie ta możliwość obiektywnej oceny sytuacji
w kraju, gdzie ludziom serwuje się "premierowe" produkcje, które gdzie indziej zostały już
kilkukrotnie przerobione, a niejednokrotnie nawet i zapomniane.
Nie mamy szans obiektywnie zagłosować w ankiecie kto dostanie Oscara skoro nie mamy (legalnej) możliwości zobaczenia tych wszystkich filmów przed Oscarami. Jak już kurz opadnie to film trafia do Polski. Szkoda.