Ciekawe kto to wprowadził do bazy, a kto zaakceptował. Od kiedy tak wygląda plakat filmowy?
Po pierwsze jeszcze nie ma plakatów do tego filmu. Ani w świecie, ani tym bardziej w Polsce. Po drugie nie wyobrażam sobie, aby nawet najlepszy plakat, jaki ktoś byłby w stanie stworzyć do tego filmu, mógłby być lepszy niż ten obraz. Po trzecie: w czym problem? Lepszy obraz, który i tak bezpośrednio nawiązuje do filmu, niż całkowity brak jakiejkolwiek grafiki, poza filmwebowym logiem.
P.S. Podoba mi się Twój avatar. I mówię to serio, bez sarkazmu. Lubię te klimaty.
Na filmwebie są dosyć sprecyzowane zasady dodawania informacji do filmów, w tym także plakatów. To plakatem nie jest, na plakat oficjalny - jako i film - trzeba zwyczajnie poczekać, będzie na pewno. W międzyczasie nie można ilustrować filmu pierwszą lepszą ilustracją, nawiązującą do tytułu. Jest to też mylące, bo patrząc na ów 'plakat' można pomyśleć, że film jest dziwaczną animacją, może nawet mangą. Poza tym (i przede wszystkim) mnie najzwyczajniej w świecie ten plakat poraża i przeraża, jak ilustracje ze starych wydań ponurych bajek Andersena.
PS. Avatar to dzieło Nicka Cave'a (nie muzyka, a artysty), z wystawy bodaj "Sound Suits in Motion".
To nie do końca jest ilustracja nawiązująca do tytułu. Bądź co bądź "Big Eyes" to film biograficzny, opowiadający o życiu malarki Margaret Keane, która właśnie zasłynęła obrazami przedstawiającymi dzieci z karykaturalnymi, dużymi oczyma. Powstała cała seria takich obrazów, i to jest jeden z nich. Kto wie, może akurat plakat będzie oparty na tym obrazie. Spodziewałbym się tego po Timie Burtonie. Co do reszty Twojej wypowiedzi, to przyznaję Ci rację, że taki obraz może być mylący. W istocie po samym obrazie nie można wywnioskować, czy to film aktorski, czy animacja. Ale inteligentny człowiek z pewnością zrozumie, z jakiego rodzaju filmem przyjdzie mu obcować. Sam obraz można uznać za przerażający, ale mnie się bardzo podoba. Keane interesowałem się już jakiś czas temu, zanim doszła do mnie informacja, że powstaje jej biografia, a gdy stery przejął Burton, to stwierdziłem, że lepiej być nie może.
P.S. Dzięki. Z pewnością zainteresuje się tą wystawą. Dobrze, że o to zapytałem.
Mi się ten bohomaz nie podoba, ale to kwestia gustu - wielkie oczy kojarzą mi się z anime, te niosą jeszcze złowieszczość laleczki Chucky (koszmar wielu dzieciństw?). Obraz na plakacie? Ja z kolei jestem fanką polskiej szkoły plakatu i jeśli miałabym się czegoś dobrego po Burtonie spodziewać w tej dziedzinie, to jakiejś twórczości, a nie odtwórczości (obrazu, zwłaszcza 1:1). Poza tym plakat pełni rolę informacyjną, a nie dezinformacyjną - a to co ktoś wstawił do bazy dezinformuje, fakt, że trzeba się nad nim rzekomo zastanowić nie jest w tym przypadku zaletą, bo nie niesie żadnej treści, nie ma tu żadnej intelektualnej zagwozdki (poza konotacją tytuł - obraz - twórca, ale to nie wymaga procesu myślowego, tylko tejże wiedzy). Może faktycznie wprowadza w pewien nastrój, bo spodziewam się że w filmie za tymi 'dużymi oczami' będzie czaiła się jakaś melancholijna symbolika, bo historia ponura i ówczesna twórczość tej Pani też. Ale i tak uważam, że jak ktoś będzie chciał na okoliczność filmu dokształcić się z twórczości artystki to sam to zrobi, a nie bo mu kuriozalny plakat karze. Ostatecznie to filmy o malarzach nie muszą być wcale tylko dla fanów rzemiosła.
W sumie to samo, co jest tylko w gorszej jakości - dziwnie przeskalowany obraz gubiący proporcje, poza tym w zupełnie nieplakatowej (i zwyczajnie nieatrakcyjnej) formie. Tytułowa 'potwora' to zatem trochę nadużycie ;].