najlepszych ról Garego Oldmana. On nie grał Beethovena, on nim był! Wczuł się w Ludwiga tak rewelacyjnie, że aż ciarki przechodziły po plecach. I jeszcze ta przepiękna scenografia. 9/10.
Wolę "Amadeusza". Jako film i jako samego człowieka. Wolfgang jest taki... przyciągający uwagę. Szkoda, że na prawdę nie był tak ładny jak w filmie....
Mozart w rzeczywistości nie był taki jak w filmie. Był dość skromny, uduchowiony ale swoje miał za uszami. Wogóle film to fikcja literacka - na podstawie sztuki P. Shaffera, zaś on na podstawie A. Puszkina. A że nie był ładny - był! piękno jego duszy to jego zwierciadło!!
A z tym że film był fenomenalny zgodzę się w 100 %!! niektórzy nie rozumieją go w pełni i mogą pomyśleć jak takie badziewie mogło zostać nakręcone. ten film jest dla ludzi myślących głębiej, ..."Ad fontes!"
10/10 !!!