PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=486221}

Wichrowe wzgórza

Wuthering Heights
2009
7,0 2,6 tys. ocen
7,0 10 1 2617
5,0 2 krytyków
Wichrowe wzgórza
powrót do forum filmu Wichrowe wzgórza

To absolutnie NIE JEST zła ekranizacja. Próżno oczekiwać, by była wierna w 100% ("Wuthering Heights" to trudna książka ze względu na typ narracji i skomplikowaną treść), ale historia poprowadzona jest dobrze, a zastosowane skróty nijak nie kolidują z przesłaniem panny Bronte.

Nie rozumiem pretensji do aktorów. Pozorny spokój Hardy'ego był lepszy niż tysiąć krzywiących się min. Momenty, w których otwarcie okazywał emocje, nabierały dzięki temu większego dramatyzmu. Genialnie wypadł też w roli szaleńca. Fiennes nie pokazał praktycznie nic, tylko sceny z duchami i znajomość książki ratują końcówkę z '92.

Cathy w wersji Binoche była wierniejsza oryginałowi niż Cathy Charlotte Riley. Niemniej, ta druga była pełna uroku i żywiołowości. Podobała mi się bardzo, poradziła sobie świetnie.

Night w wersji młodej Cathy bije na głowę Binoche... niestety.

Edgar, Hindley, Isabella, Linton, Nelly - tutaj są wyraźni, wzbudzają emocje. Tam znikli zupełnie. Razem z kilkoma wątkami.

Sylvanas

Night rzeczywiście świetnie wypadła. Bardzo mi pasowała urodą i grą do tej roli. Edgar był był tu o wiele lepszy, miał ważna role tak jak i w książce. W wersji z 92 ledwo jest o nim wspomniane. Natomiast co do Nelly to obie panie spisały się świetnie. A Tom Hardy jak już wspomniałam w innym wątku świetnie zagrał tą ukrytą pasje Heathcliffa. Gdy wypowiadał kwestie jak "Cathy, this lamb of yours threatens like a bull"- tak właśnie wyobrażałam sobie tą postać czytając książkę.

ocenił(a) film na 8
kasiazolna

też uwielbiam tą wersję. może Binoche dobrze grała, ale w ogóle nie pasowała na piękną Cathy! miała ohydną perukę, a Charlotte jest z pewnością ładniejsza i tak sobie wyobrażałam Cathy. Hardy też wypadł świetnie jako Heathcliff, między tymi aktorami odczuwało się chemię, może dlatego, że w rzeczywistości są razem :)

kropkaaa

Nie wiedziałam że są parą :)

użytkownik usunięty
Sylvanas

Ta wersja jest rzeczywiście bardzo dobra, ale to NIE SĄ Wichrowe Wzgórza ;/ Inny klimat, bohaterowie też nie tacy, zbyt dobrzy ;) (nie żeby to było na minus) Film bardzo mi się spodobał, ale Heathcliff nie przypomina pierwowzoru, Cathy tym bardziej. Choć tu przynajmniej dało się ich lubić. Heathcliff jako szaleniec? Nie zliczę ile razy już czytałam powieść w przekładzie i oryginale i za każdym razem uderzało mnie, że on tak naprawdę był w pełni przy zdrowych zmysłach. Tutaj Catherine jest naprawdę urocza i delikatna, ale brakuje jej tej siły i tajemniczości(poza tym jak to możliwe, że Izabela jest ładniejsza od niej?) ;))

ocenił(a) film na 7

To fakt, że klimat filmu z 1992 roku był doskonały..mroczny. Przyznaję się bez bicia, że nie czytałam książki ale Fiennes bardziej mi pasował do roli Heathcliffa niż Hardy..który mimo to poradził sobie z rolą. Co do Kathy to mimo iż zachwycona byłam Binoche, Kathy-Charlotte była cudowna.

użytkownik usunięty
Sylvanas

Zgadzam sie :) wlasciwie -dla mnie - to jest jedyna wersja ktora jestem wstanie strawic :)

Sylvanas

Zgadzam się w 100%. Klimatu książki nie da się oddać, ale ta wersja była najbliżej. Cathy była taka jaką sobie ją wyobrażałam , to samo tyczy się Heathcliff'a. Czuło się wszystkie emocje jakie były miedzy nimi, a tego mi zabrakło w wersji z '92r. Tamten film jest trochę nijaki, przynajmniej ja czułam się nijako po jego obejrzeniu.

ocenił(a) film na 9
Sylvanas

Nic dodać nic ująć. Ta wersja wywołuje dużo silnych emocji i to głównie dzięki świetnej grze aktorów.

kheira

gdzie można obejrzeć ????

ocenił(a) film na 8
Sylvanas

Oj, oglądałam dość dawno, ale pamiętam, że też miałam takie odczucia. Jak dotąd najlepsza adaptacja, jaką widziałam.

Sylvanas

Według mnie wspaniała adaptacja, większość plusów było już wymienionych wyżej, dla mnie jednym z największych była muzyka (naprawdę dawno nie spotkałam się z taką piękną i pasującą do filmu ścieżką dźwiękową) oraz piękne scenerie i brak żywych kolorów (nie licząc młodości Kathy i domu Lintona).
Aktorzy też super sobie poradzili, może jedynie Hareton był dla mnie za mało kudłaty i nieokrzesany na początku, ale i tak bardzo mi pasował, jak wszyscy. Bardzo dobra adaptacja, a kto nie oglądał ten niech nie zraża się niepochlebnymi komentarzami, w końcu każdy ma inny gust :)

ocenił(a) film na 8
Sylvanas

Dla mnie wersja z 1992 roku to ulubiony film dzieciństwa, zatem mam ogromny sentyment do tamtej wersji i prawdopodobnie nic tego nie zmieni. Obejrzałam ją ostatnio i nic się nie zmieniło przez te 23 lata, Fiennes i Binoche jak dla mnie są najlepsi.
Natomiast ta wersja jest znacznie mniej mroczna i brutalna i jakby bardziej przez to realistyczna - podobała mi się bardzo. Postać Nelly dużo lepiej przedstawiona niż w wersji '92, i rzeczywiście Night jako Cathrine Linton dużo lepsza niż Binoche, aktorsko obie ok, ale wizualnie Night o niebo lepiej.
Również relacja Heatcliff i Cathy fajniej przedstawiona, tak samo jak Heatcliff i Isabella. W wersji z '92 to jakaś patologia była, tutaj sugestia, że chciał ją pokochać ale nie był w stanie znacznie lepiej do mnie przemawiała.
Ogólnie bardzo dobra adaptacja.