Moim zdaniem kompletnie nieprzemyślany film. Wrzeszczący Malkovich, jeżdżący w kółko samochód i migawki z Campbell. Bronią się tylko zdjęcia Fiore.
Filmy krótkometrażowe z serii Hire były o wiele ciekawsze. Tam była jakaś historia, tutaj tylko ogólny zarys - reszta to gorączkowy montaż i czerwona z wysiłku twarz księdza.