PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=666828}

Wenus w futrze

La Vénus à la fourrure
7,3 34 423
oceny
7,3 10 1 34423
7,2 29
ocen krytyków
Wenus w futrze
powrót do forum filmu Wenus w futrze

po bzdetnych Franticach, popelinowych Piratach, mało oryginalnych Pianistach i Oliverach
Twistach Polański wreszcie odzyskał kreatywną siłę, jaką tryskał w latach 60tych i 70tych! Lepiej
późno, niż wcale :)

ocenił(a) film na 10
A_Doinel

Polecam Gorzkie Gody , chyba 1992 rok wg mnie jest forma

ocenił(a) film na 7
emi1986

widziałem wszystkie wcześniejsze, 'Gorzkie Gody' oczywiście też; i przyznam, że nie jest źle, choć z pewnością nie tak dobrze, jak w Venus :)

ocenił(a) film na 9
A_Doinel

Jak dla mnie trochę zbyt surowo oceniasz Pianistę (choć rzecz jasna masz do tego prawo). Mówienie "po mało oryginalnych Pianistach..." brzmi trochę jak: "Chaplin po mało oryginalnych Światłach Rampy...".
Oczywiście, temat holocaustu jest wiecznie żywy zarówno w kinie, jak i literaturze, jednak moim zdaniem warto docenić sytuację, w której reżyser wkłada w film cząstkę samego siebie.

Ps. Autor Widmo też Ci nie przypadł do gustu?

ocenił(a) film na 7
PotC_Fan

"Autor widmo" jest spoko, natomiast Pianista... cóż, ten przereklamowany film w niczym nie jest lepszy od całej plejady produkcji dotyczących Holocaustu; owszem, jest on poprawny, technicznie sprawny, natomiast pod względem artystycznym to niestety sukces nie jest; a zapewne wiesz, że i na tak drastyczny temat można zrobić film o wysokim poziomie artystycznym - vide "Pasażerka" Munka, czy "Ostatni etap" Wandy Jakubowskiej. Pianista nie jest moim zdaniem filmem ani artystycznym, ani nawet autorskim... tzn wielu twórców mogłoby wziąć na warsztat identyczny scenariusz (oparty przecież na książce i autentycznych wydarzeniach) i powstałoby coś podobnego. Moim zdaniem ten film to tylko dobre rzemiosło i tyle. Poza tym razi mnie tam pare rzeczy: gra Brody'ego, który zdaje się kompletnie nie czuć polskiej, czy choćby europejskiej specyfiki; komputerowe=hollywoodzkie wizualizacje spalonej Warszawy; irytujące sceny, które w zamierzeniu miały być wzruszające, a są dość łopatologiczne - np dzielenie krówki w getcie, w oczekiwaniu na transport. Kiedy oglądałem Pianistę zawiodłem się. Po hucznych zachwytach nastawiłem się na artystyczne, autorskie kino, a obejrzałem kolejny thriller, tyle że osadzony w realiach II wojny światowej.

ocenił(a) film na 7
A_Doinel

Bzdetny frantic? I jak mozna zapomniec o gorzkich godach, smierc i dziewczyna, dziewiate wrota, autor widmo i bog rzezi?? Nie rozumiem.

ocenił(a) film na 7
Ibrah

Nie lubię Polańskiego z lat 80-tych i 90-tych; to takie typowe kino gatunków, na którym tylko w małym stopniu odciśnięte jest piętno twórcy; "Frantic" to film, w którym nie znalazłem absolutnie nic, czego nie było już wcześniej w setkach podobnych produkcji hollywoodzkich. "Autor widmo" jest dobry, "Rzeźnia" też - te dwa ostatnie to dla mnie ewidentnie symptomy powrotu do formy, która - póki co - swą kwintesencję ma w "Wenus w futrze".

ocenił(a) film na 7
A_Doinel

Frantic ma swój klimat, ja lubię ten film ze względu na graę Forda i Seigner i to że nie wiem czy kibicować mężowi żeby się żona znalazła czy nie, a co do Pianisty to też mam wrażenie podchodzisz do niego zbyt surowo, np Brody zagrał świetnie rolę Szpilmana.

ocenił(a) film na 7
xtomix

Frantic muszę kiedyś sobie powtórzyć na spokojnie; co do Brody'ego - jako Szpilman nie był zły, ale jednak w sposobie interpretacji pozostał bardziej anglosaski, niż środkowoeuropejski i to mi się nie podobało. I nie piję tu do kunsztu Brody'ego, bo np jako Dali u Woody'ego był wyśmienity (choć to tylko epizod). Polański mógł jednak w roli tytułowego pianisty obsadzić kogoś innego, ale to już czysto subiektywna opinia.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones