Zgadzam się. Sam nie wiem ile razy oglądalem ”Wejście Smoka”. Być może 10, może nawet więcej. Teraz zapewne długo do tego filmu nie wrócę, niemniej jednak zawsze będę darzył go sentymentem. Żaden inny film z wykorzystaniem sztuk walki nie wywarł na mnie tak dużego wrażenia.
Na forum filmwebu toczyła się już burzliwa dyskusja na temat ”Wejścia smoka”. Zgadzam się z faktem, że wielu ludzi postrzega ten film jako filmidło. Nie jest zmuszające do myślenia arcydzieło, niemniej jednak w mojej skali zasługuje na dychę. Podobał mi się sposób zawiązywania akcji. Najpierw powoli, leniwie (jak żółw ociężale), by stopniowo się rozkręcać, doprowadzając do ekscytującego finału. Walka Bruce’a z Hanem w sali lustrzanej jest chyba najbardziej charakterystyczną walką w historii kina.
Bardzo lubię muzyke z Wejścia Smoka skomponowaną przez Lalo Schifrina (tego samego, który stworzył ścieżkę dźwiękową do cyklu o Harrym Callahanie). Fabuła może i jest nieco naiwna ale kompletnie mi to nie przeszkadza. Nic nie poradzę na to, że kiedy oglądam morda mi się śmieje. Czuję się jakbym znów miał 11 lat.
jeden z najlepszych filmów akcji jakie w życiu widziałem!
Bruce Lee jest po prostu najlepszy!
Polecam
10/10
ogladałem wiele razy i nie żałuję.
Ten film to rewolucja filmów walki, nowa jakość ! To od tego filmu zaczęła sie era filmów kung fu z Hongkongu, co już było odcinaniem kuponów (z nielicznymi, chlubnymi wyjątkami).
Dokładnie. Takim chlubnym wyjątkiem w moim odczuciu był "Krwawy sport". Współczesne filmy ze sztukami walki to w większosci bezwartościowe gnioty. Jean Claude Van Damme najlepsze lata ma za sobą a Steven Seagal jest karykaturą samego siebie. Dlatego lepiej darować sobie kolejne produkcje i z rozrzewnieniem wracać do klasyki
Ja też daję 10/10, mimo iż film powstał sporo przed moimi urodzinami, należy do moich ulubionych. No i ten niesamowity Bruce Lee, zawsze będzie moim idolem.:)
fabułą naiwna.. pokażcie mi film kung fu , który ma złożoną fabułę, nie ma takiego...
A Wejście smoka znam na pamięć
Tak, film fantastyczny. Szkoda tylko, że Bruce Lee już nie żyje... był takim świetnym aktorem, mało kto takim jest.