Koterski w "Nic śmiesznego" chyba antycypował możliwości Pazury jako twórcy filmowego.
"Weekend" jest właśnie na poziomie nieudolnie wykonanych gumowych penisów, z których podczas kręcenia schodzi powietrze.
Ten film jest chyba jeszcze gorszy niż podróby amerykańskiego kina z pierwszych lat po upadku PRL.
Niestety szkoda, że nie należy do rzadkości - bo takich beznadziejnych komedii robi się w Polsce dużo.
O wiele za dużo.